Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 1917/14 - uzasadnienie Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie z 2016-03-22

poczatektekstu

[Przewodnicząca 00:02:24.148]

Powódka J. K. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w Ł. kwoty 38.800 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 22 października 2014 roku do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia zgodnie z artykułem 448 Kodeksu cywilnego w związku z artykułem 24 paragraf 1 Kodeksu cywilnego oraz zasądzenia na jej rzecz od strony pozwanej kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 4.800 złotych wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 złotych, ewentualnie zasądzenia od strony pozwanej na jej rzecz kosztów postępowania sądowego według spisu kosztów, który zostanie przedłożony na rozprawie.

Na uzasadnienie tego żądania wskazała, że w dniu 19 czerwca 1998 roku w D. A. P. naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki O. (...) numer rejestracyjny (...) nie zachował należytej ostrożności w czasie jazdy i podczas manewru wyprzedzania innego pojazdu uderzył w jadącego na rowerze, będącego w trakcie wykonywania manewru skrętu w lewo nieletniego D. P. (1). W następstwie przedmiotowego zdarzenia D. P. (1) doznał obrażeń ciała, które doprowadziły do jego zgonu. Podała, że sprawca zdarzenia wyrokiem Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie II Wydziału Karnego z dnia 12 lutego 1999 roku sygnatura akt II K 795/98 został uznany winnym popełnienia czynu z artykułu 145 paragraf 2 Kodeksu karnego i skazany na karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata. Zaznaczyła przy tym, że posiadacz pojazdu, którym kierował sprawca zdarzenia, w dacie wypadku korzystał z ochrony ubezpieczeniowej w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych na podstawie umowy ubezpieczenia zawartej ze stroną pozwaną. Powódka podniosła, że pismem z dnia 22 lipca 2014 roku zgłosiła stronie pozwanej roszczenie w kwocie 45.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w związku ze śmiercią brata. W odpowiedzi strona pozwana przyznała na jej rzecz tytułem zadośćuczynienia kwotę 7.000 złotych, to jest 10.000 pomniejszone o trzydziestoprocentowe przyczynienie się poszkodowanego do powstałej szkody. W dalszej kolejności powódka J. K., powołując się obszernie na stanowiska judykatury, wskazała, że obecnie nie ma w orzecznictwie wątpliwości, iż spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych członków jej rodziny i uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia na podstawie przepisów artykułu 448 Kodeksu cywilnego w związku z artykułem 24 paragraf 1 Kodeksu cywilnego. Podała, że po nagłej niespodziewanej śmierci brata doznała głębokiego wstrząsu emocjonalnego, którego skutki odczuwa do dziś. Podniosła, że rodzina stanowi związek najbliższych osób, które łączy więź wynikająca z pokrewieństwa i zawarcia małżeństwa. Zapewnia ona członkom rodziny poczucie stabilności, wzajemne wsparcie obejmujące sferę materialną i niematerialną oraz gwarantuje wzajemną pomoc. Prawo do życia rodzinnego i utrzymania tego rodzaju więzi stanowi dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie. Tymczasem łączyła ją z bratem silna więź rodzinna, uczuciowa i emocjonalna, a jego przedwczesna śmierć spowodowała zerwanie tej więzi i utratę przez nią możliwości dalszego wychowywania się w pełnej rodzinie przy współudziale brata. Dodała, że więzi pomiędzy rodzeństwem są niezwykle silne i wielopłaszczyznowe, gdyż oparte są na pokrewieństwie, posiadaniu wspólnych rodziców, przynależności do jednej rodziny oraz na wspólnych wieloletnich doświadczeniach. Rodzeństwo jest również wsparciem i pomocą tak w aspekcie psychologicznym, jak i fizycznym na wszystkich etapach życia człowieka. W dużej mierze daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności życiowej. Rodzeństwo swoją obecnością i działaniem często jest uzupełnieniem roli rodziców w przestrzeni emocjonalnej i organizacyjnej rodziny. Jest także elementem łagodzącym napięcia i konflikty rodzinne. Wzajemne zrozumienie pomiędzy rodzeństwem wynika również z przynależności pokoleniowej, podobnych potrzeb, problemów, obowiązków, zainteresowań i upodobań. Śmierć brata to strata jej najbliższego towarzysza życia intensywnie obecnego w nim od najmłodszych lat. Jego obecność zawsze uznawała ona za oczywistą i nieodzowną, dlatego fakt jego utraty spowodował zachwianie ufności w trwałość i stabilność świata. Nadto, powódka dodała, że niespodziewana tragiczna śmierć brata to dla niej niepowetowania i nieodwracalna strata niezwykle ważnych i cennych relacji opartych na miłości, przyjaźni i niezawodnym wsparciu. Życie jej wypełniło dominujące poczucie pustki. Zmienił się sposób percepcji otaczającej ją rzeczywistości. Wszystkie ważne uroczystości rodzinne, święta postrzega przez pryzmat tak ważnej dla niej osoby. Powódka podniosła także, że straciła nie tylko niepowtarzalny i niezastąpiony związek emocjonalny i doświadczyła osobistej straty, ale także straciła dotychczasowy obraz rodziny, jako nienaruszalnej całości w sensie emocjonalnym oraz w wymiarze fizycznego bytu. To z kolei zachwiało jej poczuciem bezpieczeństwa i stabilności życiowej. Opierając się w następnej kolejności na orzecznictwie dotyczącym wysokości tego rodzaju roszczeń powódka podała, że w jej odczuciu wszystkie wskazane przez Sąd Najwyższy dyrektywy oraz okoliczności wyznaczające indywidualny rozmiar krzywdy na skutek śmierci najbliższej osoby czynią roszczoną przez nią kwotę 38.000 złotych za odpowiednią. W tym miejscu powódka zaznaczyła jednoznacznie, że nie zgadza się ze stanowiskiem strony w kwestii uznania, że poszkodowany przyczynił się do szkody. Podała, że mając na uwadze wiek poszkodowanego, stopień jego rozwoju, nie można oczekiwać, by pięcioletnie dziecko w sposób świadomy kierowało swoim postępowaniem i rozpoznało jego znaczenie. Żądanie odsetek powódka J. K. uzasadniła zaś treścią przepisu artykułu 481 paragraf 1 Kodeksu cywilnego, wskazując jednocześnie, że decyzja strony pozwanej z dnia 21 października 2014 roku była ostateczną i kończącą proces likwidacji zgłoszonej przez nią szkody, w związku z czym żądanie odsetek od dnia 22 października 2014 roku jest w pełni uzasadnione. Uzasadniając natomiast wysokość żądanych kosztów zastępstwa procesowego wskazano, iż żądanie wynagrodzenia w podwójnej minimalnej wysokości uzasadnia charakter sprawy, podstawa prawna, którą strona pozwana w całości kwestionuje, konieczność w związku z tym stosownego uzasadnienia, zarówno w aspekcie obowiązującego porządku prawnego wraz z przytoczeniem akceptującego go orzecznictwa Sądu Najwyższego i literatury, jak również merytorycznego jej uzasadnienia, co z kolei implikuje, iż nakład pracy pełnomocnika powódki, jego wkład w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia wykracza poza ramy uprawniającego go do ubiegania się wyłącznie o stawkę minimalną.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana (...) Spółka Akcyjna w Ł. wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów procesu i kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 złotych. W uzasadnieniu przyznała, co do zasady, że w ramach umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych ponosi odpowiedzialność za przedmiotowy wypadek, a także potwierdziła, że w ramach przeprowadzonych ustaleń przyznała już powódce zadośćuczynienie w kwocie 7.000 złotych. Motywując zaś swoje stanowisko w sprawie, podniosła, że wbrew stanowisku powódki każdy przypadek wypłaty zadośćuczynienia winien być zindywidualizowany. Ten zaś aspekt powódka pomija, żądając bez szczególnego uzasadnienia dalszej kwoty zadośćuczynienia. Strona pozwana zarzuciła powódce standaryzację uzasadnienia żądania pozwu, powielanie powszechnie używanych przy powództwach tego rodzaju, niczym niepopartych twierdzeń o niepowetowanej i nieodwracalnej stracie niezwykle ważnych i cennych relacji opartych na miłości, przyjaźni i niezawodowym wsparciu, wypełnieniu życia dominującym poczuciem pustki bez odniesienia się do indywidualnej sytuacji powódki, biorąc pod uwagę fakty, iż w chwili zdarzenia powódka miała 10 lat. Pozwana spółka zaznaczyła, że zadośćuczynienie jest ze swej istoty ocenne, ustalane stosownie do okoliczności konkretnej sprawy. Świadczenie przyznane z tego tytułu ma wyrównywać cierpienia spowodowane przedwczesną utratą członka rodziny, skutkującą naruszeniem chronionej prawem więzi rodzinnej i prawa do życia w rodzinie, jako dobra osobistego. Dlatego też, określając wysokość zadośćuczynienia należy uwzględnić skalę doznań osoby bliskiej związanych z poczuciem osamotnienia, cierpieniami moralnymi i wstrząsem psychicznym wywołanym śmiercią osoby najbliższej. Właśnie pod takim kątem powinno oceniać się, wspierając się opinią psychologiczną, okoliczności sprawy, uwzględniając rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzoną ze zmarłym bratem. Strona pozwana przyznała, że niewątpliwie powódka przeżyła wstrząs psychiczny w związku z przedmiotowym wypadkiem, niemniej te negatywne doznania nie były na tyle silne, by doprowadzić do wystąpienia zaburzeń w jej psychice, czy istotnych trudności w odnalezieniu się w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania. Niewątpliwie powódka posiadała innych członków rodziny i zdaniem pozwanego trauma, na którą wskazuje pozew, nie wymagała wdrożenia leczenia farmakologicznego, czy psychologicznego, nie podważała szans życiowych powódki, jako osoby dopiero po kilku latach od zdarzenia wchodzącej w dorosłe życie. Dlatego zadośćuczynienie w kwocie 7.000 złotych, które przyznała, jako adekwatne do okoliczności sprawy, wydaje się odpowiednie. W dalszej kolejności strona pozwana, powołując się na stanowisko judykatury, podniosła, że dla domagania się zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej na podstawie artykułu 448 Kodeksu cywilnego nie wystarczy wykazanie istnienia formalnych więzi rodzinnych ze zmarłym, lecz potrzebne jest także istnienie więzi emocjonalnych między zmarłym i dochodzącym zapłaty zadośćuczynienia. W konsekwencji więc, dochodzący roszczenia o zadośćuczynienie na podstawie artykułu 448 Kodeksu cywilnego, jest bezpośrednio poszkodowany i musi udowodnić istnienie tak rozumianego dobra osobistego. Jeden czyn niedozwolony może wyrządzać różne szkody u różnych osób. W tym przypadku krzywdą uczynioną zmarłemu jest pozbawienie go życia, natomiast krzywdą wyrządzoną jego bliskim jest naruszenie ich dobra osobistego w postaci zerwania więzi emocjonalnej, szczególnie silnej w relacjach rodzinnych. W razie zatem, skorzystania z tej podstawy dochodzenia roszczenia, to na powodzie zgodnie z artykułem 6 Kodeksu cywilnego spoczywa ciężar wykazania istnienia między nim, a zmarłym stosunku prawno-rodzinnego, więzi emocjonalnej oraz rodzaju i rozmiaru krzywdy doznanej na skutek śmierci bliskiego, a w jej ocenie z treści pozwu to nie wynika. Nadto, strona pozwana podniosła, że nie bez znaczenia jest również wykazanie, na jakie cele wykorzystała powódka kwotę zadośćuczynienia otrzymaną przed wniesieniem powództwa, czy służyły one celowi kompensacyjnemu zadośćuczynienia, na przykład poprzez poddawanie się leczeniu, zaspokojeniu potrzeb własnych pozwalających usunąć traumę związaną ze zdarzeniem. Powódka bowiem, żądając dalszego zadośćuczynienia, nie wyjaśnia tych kwestii, mimo ciążącego na niej takiego obowiązku procesowego. Strona pozwana podniosła także z ostrożności procesowej, że poszkodowany, wskutek braku właściwej nad nim opieki osób dorosłych, zmarły brat powódki przyczynił się do powstania zdarzenia z dnia 19 czerwca 1998 roku, co musi jej zdaniem skutkować obniżeniem należnego zadośćuczynienia. Na zakończenie strona pozwana wskazując na powielanie i standaryzację uzasadnienia żądań pozwu bez komentarza pozostawia żądanie kosztów zastępstwa w kwocie wskazanej w pozwie.

W toku postępowania, zarówno powódka, jak i strona pozwana podtrzymały stanowiska zajęte w sprawie w przytoczonych przed chwilą pismach procesowych.

Sąd zważył, co następuje.

W ocenie Sądu powództwo było w części zasadne i w tym też zakresie podlegało uwzględnieniu.

W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, że D. P. (1), brat powódki, poniósł śmierć na skutek obrażeń doznanych w wypadku drogowym, który miał miejsce w dniu 19 czerwca 1998 roku. Bezsporna jest także okoliczność, że do tego wypadku doszło w wyniku zawinionego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez A. P., kierującego samochodem osobowym marki O. o numerze rejestracyjnym (...). Sprawca wypadku bowiem, nie zachował należytej ostrożności w czasie jazdy i podczas manewru wyprzedzania innego pojazdu uderzył w jadącego na rowerze, będącego w trakcie wykonywania skrętu w lewo, małoletniego D. P. (1), czym spowodował u wymienionego pokrzywdzonego ciężkie obrażenia ciała, w szczególności głowy z krwiakiem do jamy czaszkowej i stłuczenia mózgu, w wyniku, których w dniu 20 czerwca 1998 roku zmarł. Wskazane okoliczności wynikają z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy karnej prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie pod sygnaturą II K 795/98, a w szczególności w postaci wyroku wydanego w tej sprawie z dnia 12 lutego 1999 roku. Zgodnie bowiem z przepisem artykułu 11 zdanie 1 Kodeksu postępowania cywilnego ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku wskazującego, co do popełnienia przestępstwa wiążą Sąd w postępowaniu cywilnym. Należy przy tym podkreślić, że Sąd Cywilny wiążą tylko zawarte w sentencji wyroku karnego skazującego okoliczności dotyczące osoby sprawcy w czynie przypisanym oskarżonemu i przedmiotu przestępstwa; nie wiążą natomiast inne ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności ubocznych, wykraczające poza elementy stanu faktycznego przestępstwa, chociażby zawarte były w sentencji wyroku karnego. We wskazanym wyroku skazującym wszystkie jednak okoliczności wymienione w jego sentencji miały istotne znaczenie dla odpowiedzialności karnej A. P., a tym samym nie mogły być podważane w toku procesu cywilnego. Z tego względu Sąd był zobowiązany przyjąć, że A. P. doprowadził w opisany powyżej sposób do wypadku drogowego w dniu 19 czerwca 1998 roku, a tym samym zaistniało zdarzenie, z którym ustawa wiąże odpowiedzialność cywilną. Jednocześnie także przyjął istnienie związku przyczynowego pomiędzy tym zdarzeniem, a śmiercią D. P. (1) oraz przesłanki winy nieumyślnej po stronie A. P. odnośnie jego zachowania. Należy bowiem zauważyć, że koniecznym warunkiem pociągnięcia do odpowiedzialności karnej jest wystąpienie winy po stronie oskarżonego, przy czym pojęcie to nie jest w prawie karnym ujawnione tak szeroko, jak w prawie cywilnym. Oznacza to, że przypisanie oskarżonemu winy w procesie karnym skutkuje tym, iż w postępowaniu cywilnym powyższa przesłanka musi być zawsze uznana za stwierdzoną, a co najwyżej dopuszczone jest ustalenie wyższego stopnia winy niż w wyroku karnym, wskazane okoliczności nie były zresztą kwestionowane przez stronę pozwaną. W tych okolicznościach oczywistym jest stwierdzenie, że A. P., naruszając zasadę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w sposób zawiniony doprowadził do przedmiotowego wypadku. Tym samym w świetle przepisów artykułu 436 paragraf 1 Kodeksu cywilnego dopuścił się czynu niedozwolonego, przy czym warto podkreślić, że przewidziana w tych przepisach odpowiedzialność jest oparta na zasadzie ryzyka, a nie winy i dlatego też, udowodnienie winy sprawcy tego wypadku nie było konieczne. Strona pozwana przyznała w toku procesu, że pojazd, którym kierował sprawca tego wypadku drogowego był ubezpieczony przez nią od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w dniu, w którym doszło do przedmiotowego zdarzenia. Wskazać zatem należy, że w takim samym zakresie, jak sprawca szkody na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiada za skutki tego zdarzenia ubezpieczyciel, czyli strona pozwana. Zgodnie, bowiem z przepisem artykułu 822 paragraf 1 Kodeksu cywilnego przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej regulują przepisy szczególne, a mianowicie Ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych. Wedle przepisu artykułu 34 ustęp 1 tej ustawy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz i kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała lub rozstrój, bądź utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Przepis artykułu 35 wskazanej ustawy stanowi z kolei, że tym ubezpieczeniem jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która, kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowych, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Natomiast zgodnie z przepisem artykułu 36 ustęp 1 zdanie 1 tej ustawy odszkodowanie ustala się wypłatą w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej. Jak wskazano powyżej, zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w wyniku ruchu pojazdów mechanicznych jest uwarunkowana zakresem odpowiedzialności za straty z wypadku drogowego, za wskazane szkody. Przy czym granice odpowiedzialności odszkodowawczej określa artykuł 361 paragraf 1 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym zobowiązany do odszkodowania podnosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynika. Wedle zaś treści przepisu artykułu 362 Kodeksu cywilnego, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza winy obu stron.

Wobec podniesionego przez pozwaną spółkę już na etapie postępowania likwidacyjnego zarzutu przyczynienia się małoletniego D. P. (1)do zaistnienia wypadku, w pierwszym rzędzie należało ocenić zasadność tego zarzutu. Z ustaleń poczynionych przez Sąd w oparciu o dokumenty znajdujące się w aktach sprawy karnej wynika, iż do przedmiotowego wypadku doszło w momencie jednoczesnego wykonywania manewru wyprzedzania przez A. P.innego, to jest poprzedzającego go pojazdu mechanicznego marki T.oraz wykonywanego przez poszkodowanego D. P. (1), poruszającego się rowerkiem, manewru skrętu w lewo. W tym aspekcie zwrócić należy uwagę na fakt, iż w rozumieniu wspomnianego przed chwilą przepisu artykułu 362 Kodeksu cywilnego przyczynieniem się poszkodowanego do powstania szkody jest każde jego zachowanie pozostające w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, za którą ponosi odpowiedzialność inna osoba, przy czym o przyczynieniu się poszkodowanego można mówić wyłącznie w przypadku, gdy jego określone zachowanie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, a nie w jakimkolwiek innym powiązaniu przyczynowym. Innymi słowy zachowanie poszkodowanego musi stanowić adekwatną współprzyczynę powstania szkody lub jej zwiększenia, czyli włączać się musi, jako dodatkowa przyczyna szkody, a nadto, co istotne zachowanie to musi być zawinione, czyli obiektywnie zarzucane, wadliwe, z przyczyn leżących po stronie poszkodowanego. Stąd przyjmuje się, że zastosowanie przepisu artykułu 362 Kodeksu cywilnego może nastąpić dopiero po ustaleniu istnienia związku przyczynowego, jeżeli nie ma takiego przyczynienia się, to nie może być mowy o zmniejszeniu obowiązku naprawienia szkody. Przyczynienie się jest zatem kategorią obiektywną i nie pozbawia doniosłości prawnej przy zastosowaniu artykułu 362 Kodeksu cywilnego czynników podmiotowych. Integralnym elementem tej konstrukcji jest zarówno to, że ustalenie przyczynienia się jest warunkiem wstępnym, od którego w ogóle zależy możliwość rozważenia zmniejszenia odszkodowania, jak i to, że jest to warunek konieczny, lecz niewystarczający, gdyż samo przyczynienie nie przesądza zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody oraz to, że stopień przyczynienia nie jest bezpośrednim wyznacznikiem zakresu tego zmniejszenia. Zarówno, zatem wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, szczególne okoliczności danego wypadku, na przykład działanie poszkodowanego ze szlachetnych pobudek lub specyficzne cechy osobiste, to okoliczności, które Sąd powinien uwzględnić, rozstrzygając, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się poszkodowanego, a jeżeli tak, w jakim stopniu należy to uczynić. Rozważenie wszystkich tych okoliczności jest powinnością Sądu, a decyzja o obniżeniu odszkodowania jest jego uprawnieniem. Ten etap postępowania jest więc właściwy także dla oceny, jakie znaczenie należy przypisać podstawie odpowiedzialności sprawcy, a więc, czy odpowiada on na zasadzie ryzyka, czy winy, a także sytuacji, w której sprawcy ponoszącemu odpowiedzialność na zasadzie ryzyka można również przypisać winę. Stan rzeczy, w którym sprawca zawinił, a poszkodowanemu winy przypisać nie można, będzie istotny przy podejmowaniu decyzji, czy i o ile obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć. Zmniejszenie, więc obowiązku naprawienia szkody następuje zawsze in casu w wyniku oceny konkretnej i indywidualnej, poprzedzonej koniecznym, lecz niewystarczającym ustaleniem, że zachowanie poszkodowanego pozostawało w normalnym związku przyczynowym ze szkodą, które stanowi początek procesu sędziowskiego wymiaru odszkodowania w granicach wyznaczonych w artykule 362 Kodeksu cywilnego. Przenosząc powyższe na kanwę niniejszej sprawy, zwrócić należy w pierwszej kolejności uwagę na fakt, iż poszkodowany D. P. (1)w chwili wypadku nie miał ukończonych 5 lat. Z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków, znajdującej się w aktach sprawy wynika, iż wypadek zaistniał na skutek nagłego zajechania drogi jadącym z nim samochodom, w tym sprawcy wypadku. Z powodu wieku poszkodowanemu nie można przypisać winy. Zgodnie z utrwalonym w judykaturze Sądu Najwyższego stanowiskiem, jeżeli małoletni, który nie ukończył lat 13, przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody obowiązek jej naprawienia może zostać zmniejszony stosownie do okoliczności, do których wobec wyłączenia winy zalicza się ocena zachowania dziecka według miernika obiektywnej prawidłowości zachowania. Stosowany jednakże wzorzec postępowania powinien uwzględniać zróżnicowany ze względu na rodzaj zdarzenia wiek, stopień świadomości i rozeznanie małoletniego (tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2008 roku IV CSK 228/08). Orzecznictwo Sądu Najwyższego, zajmujące się wielokrotnie oceną zachowania poszkodowanego mającego mniej niż 13 lat wskazywało jednakże, że wśród dzieci poniżej 13 lat występują przedziały wiekowe, w których można mówić zarówno o istnieniu pewnego zakresu świadomości i zdolności oceny, jak i takie, w których należy raczej przyjmować całkowity brak możliwości rozeznania i analizy sytuacji. I tak przykładowo uznano, że dziecku siedmioletniemu i dziesięcioletniemu można przypisać zachowanie lekkomyślne i nieostrożne oraz ocenić, że zdawało sobie sprawę, iż postępuje niewłaściwie, co może doprowadzić do ujemnych dla niego następstw, czego nie można uczynić w odniesieniu do dwu, trzy, czy czterolatków. W ocenie Sądu rozpoznającego sprawę, po stronie poszkodowanego D. P. (2)nie tylko nie było winy, ale wątpliwe jest nawet przypisywanie mu obiektywnej nieprawidłowości postępowania, polegającej na zachowaniu niezgodnym z zasadami korzystania z jezdni. Zdaniem Sądu, w przypadku dziecka poniżej piątego roku życia, jak to miało miejsce w omawianym przypadku, nie można mówić, o co najmniej ograniczonej świadomości tego, jakie zasady panują w ruchu drogowym, w tym, w jaki sposób należy poruszać się po drogach oraz z jakimi niebezpieczeństwami wiąże się nawet nagłe zajechanie drogi samochodowi. Sam fakt poruszania się dziecka na rowerku nie przesądza o uznaniu, iż ma ono jakiekolwiek rozeznanie w zakresie poruszania się po drodze publicznej. W sprawie zaś nie ujawniono żadnych okoliczności, które przemawiałyby za stanowiskiem przeciwnym w tym zakresie, a zatem o możliwości przypisania zachowaniu dziecka lekkomyślności i nieostrożności, za przeciwnym stanowiskiem nie przemawiają zwłaszcza same okoliczności zdarzenia. Jak wynika z poczynionych ustaleń, to sprawca wypadku A. P.nie zachował należytej ostrożności, jadąc z prędkością większą od dopuszczalnej, dokonywał manewru wyprzedzania poprzedzającego go pojazdu, nie sprawdzając dokładnie, czy istnieją ku temu odpowiednie warunki. Jadąc, zaś za poprzedzającym go samochodem marki T., miał możliwość zauważenia jadących przed tym samochodem rowerzystów, ponadto grupka dzieci, stojąca po lewej stronie jezdni, powinna wzmóc jego uwagę. Reasumując powyższe, zdaniem Sądu, wobec odpowiedzialności sprawcy wypadku na zasadzie ryzyka i wieku poszkodowanego małoletniego D. P. (1)niespełna pięciolatka nie można poszkodowanemu postawić zarzutu obiektywnej nieprawidłowości zachowania, albowiem małoletni poszkodowany nie miał chociażby ograniczonej świadomości i zdolności oceny skutków sytuacji, w jakiej się znajduje. Co więcej, nie miał świadomości niebezpieczeństwa na drodze, nie wiedział, że na przeciwległym pasie ruchu znajduje się sprawca wypadku, wykonujący manewr wyprzedzania kolumny pojazdów bez uprzedniego upewnienia się, czy ma możliwość jego bezpiecznego wykonania. Tym samym, zdaniem Sądu, te okoliczności nie pozwalają na przyjęcie przyczynienia się małoletniego do powstania szkody. Wyraźnego jednocześnie zaznaczenia wymaga, że zawinienie rodziców małoletniego, o którym mowa w opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków, nie ma wpływu na zakres obowiązku odszkodowawczego osoby trzeciej. Może natomiast uzasadniać ich odpowiedzialność odszkodowawczą względem małoletniego (tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 listopada 2008 roku sygnatura I CSK 139/08 LEX numer 548898). Osoba zobowiązana według przepisów o czynach niedozwolonych do naprawienia szkody poniesionej przez małoletnie dziecko nie może na podstawie artykułu 362 Kodeksu cywilnego żądać zmniejszenia swego obowiązku odszkodowawczego wobec tego dziecka na tej podstawie, że szkoda pozostaje w związku przyczynowym również z zawinieniem rodziców poszkodowanego, wyrażającego się w braku należytego nadzoru. Nie można bowiem uznać zachowania się rodziców poszkodowanego za podstawę zastosowania przepisu artykułu 362 Kodeksu cywilnego, gdyż przepis ten dotyczy zachowania się poszkodowanego, a nie innych osób. Oceniając zasadność roszczenia powódki J. K.w świetle przepisów obowiązujących w dniu przedmiotowego wypadku, należy na wstępie podkreślić, że podstawą prawną przyznania powódce zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdy nie może stanowić przepis artykułu 446 paragraf 4 Kodeksu cywilnego wedle, którego Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Najbliższym członkom rodziny zmarłego nie przysługuje bowiem roszczenie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie tego przepisu, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu przed dniem 3 sierpnia 2008 roku, czyli przed dniem wejścia w życie tego przepisu. Taka natomiast sytuacja miała miejsce w rozpoznawanej sprawie, gdyż śmierć D. P. (1)w wyniku doznanych obrażeń nastąpiła w dniu 20 czerwca 1998 roku. W niniejszej sprawie powódka, jako podstawę prawną swojego roszczenia podała jednak przepis artykułu 448 Kodeksu cywilnego. W ocenie Sądu jej stanowisko w tym zakresie jest w pełni zasadne. Obecnie można stanowczo stwierdzić, że w judykaturze ugruntowany został pogląd, iż najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie artykułu 448 Kodeksu cywilnego w związku z artykułem 24 paragraf 1 Kodeksu cywilnego, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 roku. Nie ma bowiem wątpliwości, że więź rodzinna może być uznana za dobro osobiste członka rodziny zmarłego. Katalog dóbr osobistych określony w przepisie artykułu 23 Kodeksu cywilnego ma charakter otwarty, a w orzecznictwie i piśmiennictwie przyjmuje się zgodnie, że ochroną przewidzianą w przepisach artykułu 23 Kodeksu cywilnego i artykuł 24 Kodeksu cywilnego objęte są wszelkie dobra osobiste rozumiane, jako pewne wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotu prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznawane za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. W judykaturze uznano, że do katalogu dóbr osobistych należy na przykład prawo intymności i prywatności człowieka, prawo do planowana rodziny, tradycja rodzinna, czy pamięć o osobie zmarłej. Trudno więc znaleźć argumenty sprzeciwiające się w zaliczeniu do tego katalogu także więzi rodzinnych. Więzi te stanową fundament prawidłowego funkcjonowania rodziny, podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów art. 18 i 71 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 23 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Nie ma zatem przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny pozostaje pod ochroną przewidzianą w przepisach art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego. Przyjęcie opisanego zapatrywania nasuwa pytanie o sens prowadzenia przez ustawodawcę unormowania przewidującego wprost przyznanie zadośćuczynienia za krzywdę, w skutek śmierci osoby bliskiej, jeśli bowiem przed wejściem w życie przepisu art. 446 par. 4 Kodeksu cywilnego możliwe było dochodzenie tego zadośćuczynienia na podstawie przepisów art. 448 Kodeksu cywilnego w związku z art. 24 par. 1 Kodeksu cywilnego, to mogłoby się wydawać, że takie szczególne rozwiązanie nie było potrzebne. Wniosek taki trudno byłoby jednak zaakceptować. Dodanie przepisu art. 446 par. 4 Kodeksu cywilnego nie jest jednak wyrazem woli ustawodawcy potwierdzenia dopuszczalności dochodzenia zadośćuczynienia na gruncie przepisów obowiązujących przed wejściem w życie tego przepisu lecz dokonania zmiany w ogólnej regule wynikającej z przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego przez zawężenie kręgu osób uprawionych do zadośćuczynienia. Gdyby nie wprowadzono przepisu art. 446 par. 4 kc, roszczenia tego mógłby dochodzić każdy, nie tylko najbliższy członek rodziny. Przepis ten ułatwia także dochodzenie zadośćuczynienia, gdy umożliwia jego uzyskanie bez potrzeby wykazywania jakichkolwiek innych poza w nim wymienionych przesłanek. Niewątpliwie wzmacnia taką wykładnię art. 446 par. 3 Kodeksu cywilnego, wiążąc funkcję tego przepisu wyłącznie z ochroną majątkową. Wedle przepisu art. 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego w razie naruszenia dobra osobistego Sąd może przyznać temu czyje dobro osobiste zostało naruszone odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny i niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. W judykaturze powszechnie przyjmuje się, że w przypadku zastosowania tego przepisu jest nie tylko bezprawne działanie sprawcy naruszenia dobra osobistego, ale także i jego wina w tym naruszeniu; świadczy o tym systematyka Kodeksu cywilnego. Przepis ten został bowiem umieszczony wśród przepisów o czynach niedozwolonych bez wskazania podstaw i przesłanek odpowiedzialności, jak również bez wyszczególnia przesłanek egzoneracyjnych. Należy zatem stosować ogólne zasady odpowiedzialności z czynów niedozwolonych, a podstawową zasadą odpowiedzialności z tego tytułu jest zasada winy sprawcy. Gdyby bowiem ustawodawca chciał, aby przesłanką roszczeń przewidzianych w przepisie art. 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego była wyłącznie bezprawność naruszenia dobra osobistego, to umieściłby ten przepis w części ogólnej prawa cywilnego, a mianowicie w obrębie przepisów art. 24 Kodeksu cywilnego. Należy przy tym podkreślić, że zastosowanie tego przepisu ma miejsce przy każdym stopniu winy sprawcy naruszenia dobra osobistego w tym także w przypadku winny niemyślnej. W rozpoznawanej sprawie spełnienie tych przesłanek nie budzi wątpliwości, skoro sprawca wypadku A. P.został skazany prawomocnym wyrokiem karnym. Podstawą bowiem odpowiedzialności karnej było zarówno bezprawne działanie sprawcy czynu zabronionego, jak również jego wina. Na mocy natomiast przepisu art. 11 zdanie pierwsze Kodeksu postępowania cywilnego, jak już wspomniano na wstępie, ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego, co do popełnienia przestępstwa wiążą Sąd w podstępowaniu cywilnym. Z tych względów Sąd w niniejszym procesie był obowiązany przyjąć, że w dniu 19 czerwca 1998 roku A. P.dopuścił się naruszenia przepisów prawa o ruchu drogowym i prawa karnego, a tym samym jego działanie było bezprawne w tym zakresie i zawinione. Należy jednocześnie podkreślić, że naruszenie dóbr osobistych powódki w postaci więzi rodzinnej z D. P. (1)było bezpośrednim normalnym następstwem wypadku drogowego zawinionego przez A. P.. Osoba, która dochodzi zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej nie jest bowiem poszkodowana jedynie pośrednio. Sam bowiem czyn niedozwolony może wyrządzić krzywdę różnym osobom. Źródłem krzywdy jest zatem czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć osoby bliskiej. Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, zaś dla osób mu bliskich jest naruszenie dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej ze zmarłym, szczególnie w relacjach rodzinnych również więc osoba dochodząca ochrony na podstawie przepisów art. 448 kc może być poszkodowana bezpośrednio i dochodzić naprawienia własnej krzywdy doznanej jej przez naruszenie jej własnego dobra osobistego. Oznacza to, że w rozpoznawanej sprawie zostały spełnione podstawowe przesłanki przyznania powódce zadośćuczynienia na podstawie przepisu art. 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego. Przytoczony powyżej przepis art. 448 zdanie pierwsze Kodeksu cywilnego określa sposób naprawienia wyrządzonej naruszeniem dobra osobistego poprzez między innymi przyznanie poszkodowanemu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Przyjęcie tego sposobu naprawienia doznanej szkody niemajątkowej i ustalenie wysokości należnego zadośćuczynienia pieniężnego uwarunkowane jest wieloma okolicznościami. Przy ocenie czy należy się zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych, jaka suma jest w rozumieniu przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego odpowiednia tytułem tego zadośćuczynienia, należy mieć na uwadze rodzaj dobra, które zostało naruszone oraz charakter, stopień nasilenia i czas trwania krzywdy doznanej przez osobę, której dobro zostało naruszone, ujemne przeżycia psychiczne spowodowane naruszeniem. Uszczegóławiając wskazane kryteria na potrzeby sprawy, której zdarzeniem wywołującym krzywdę jest śmierć osoby najbliższej, wskazać należy, że nie każdą więź rodzinną niejako automatycznie należy zaliczyć do kategorii dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy. Osoba dochodząca roszczeń na podstawie przepisu art. 448 Kodeksu cywilnego powinna wskazać istnienie tego rodzaju więzi stanowiącej jej dobro osobiste podlegające ochronie. Zadośćuczynienie za naruszenie tego dobra w wyniku śmierci najbliższego członka rodziny ma na celu kompensacje doznanej krzywdy, czyli złagodzenie cierpienia wywołanego śmiercią osoby bliskiej oraz pomoc osobie pokrzywdzonej w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym rzeczywistości. Krzywda polega na ujemnych przeżyciach poszkodowanego związanych z cierpieniem fizycznym, psychicznym lub moralnym. W orzecznictwie zwraca się uwagę, że na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ dramaty doznań osoby bliskiej, poczucia osamotnienia i pustki i cierpienia moralne, i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń, będących skutkiem tego odejścia, na przykład nerwicy, depresji, leczenie doznanej traumy, wiek poszkodowanego i tak dalej. Trudno jest tym samym wyceniać wskazaną krzywdę; każdy bowiem przypadek powinien być zindywidualizowany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Wprowadzenie do przepisów art. 448 Kodeksu cywilnego klauzuli odpowiedniej sumy, pozostawia Sądowi orzekającemu margines uznaniowości co do wysokości zasądzonej kwoty. Swoboda w tym zakresie nie oznacza jednak dowolności, gdyż przyznanie odpowiedniej sumy tytułem kompensacji krzywdy, jak i jej odmowa, myszą być osadzone w stanie faktycznym sprawy. Pomimo niemożności ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku na zdrowiu, należy opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie kierować się wyłącznie subiektywnymi odczuciami poszkodowanego. Wysokość zadośćuczynienia nie powinna przy tym zależeć od sytuacji majątkowej zmarłego i osób mu bliskich. W każdym natomiast wypadku wysokość zadośćuczynienia powinna zostać dokonana z uwzględnieniem okoliczności, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej czy później musi nastąpić, tym samym zadośćuczynienie rekompensuje w istocie często jedynie wcześniejszą utratę członka rodziny. Należy przy tym podkreślić, że z uwagi na ciężar gatunkowy dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie i utrzymywania więzi rodzinnej, powinno ono w hierarchii wartości zasługiwać na wzmożoną w porównaniu z innymi dobrami ochronę. Naruszenie tego dobra stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego niż w przypadku innego dobra, a jej skutki rozciągają się na całe życie osoby bliskiej, dlatego doznana w tym wypadku szkoda jest bardziej godna ochrony z uwagi na naruszenie dobra wysokiej rangi. Wymaga przy tym podkreślenia, że jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar. Przesłanka „stopy życiowej” nie może jednak pozbawiać roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko wypełniający. Ustalając okoliczności dotyczące doznania przez powódkę krzywdy w wyniku śmierci D. P. (1), Sąd oparł się przede wszystkim na dowodach z opinii sądowo -psychiatrycznej- psychologicznej z dnia 26 czerwca 2015 roku i zeznań świadka Ł. K.oraz przesłuchania powódki J. K.. Sąd nie znalazł podstaw do zdyskwalifikowania wniosków wypływających ze wskazanych dowodów. Co do opinii biegłych sądowych z zakresu psychiatrii i psychologii należy wskazać, że Sąd uznał ją za wiarygodny dowód stwierdzonych w niej faktów. Opinia ta w ocenie Sądu jest pełna, jasna pozbawiona luk i wyczerpująca. Powołani do jej sporządzenia biegli przedstawione w opinii wnioski należycie i rzeczowo uzasadnili, przytoczyli wszystkie argumenty, którymi się kierowali, sporządzając opinię a jednocześnie poparli je fachowymi wyjaśnieniami, odwołującymi się do posiadanej wiedzy specjalistycznej. Należy także wyraźnie stwierdzić, iż przedstawiony w niej tok rozumowania jest logiczny i zgodny z doświadczeniem życiowym oraz wskazaniami wiedzy. W ocenie Sądu, nie ujawniły się również żadne powody, które osłabiałyby zaufanie do wiedzy lub bezstronności biegłych. Sąd za w pełni wiarygodne i miarodajne dla rozstrzygnięcia istotnych okoliczności sprawy uznał także dowody osobowe przeprowadzone w sprawie. W wypowiedziach świadka Ł. K.oraz powódki J. K.Sąd nie ujawnił żadnych elementów dyskwalifikujących ich relacje. Zarówno świadek, jak i powódka przedstawili w swych depozycjach jedynie te okoliczności, które miały miejsce w rzeczywistości. Wskazane dowody są spójne, logiczne i w pełni korelują z informacjami wypływającymi z ujawnionych w sprawie dowodów z dokumentów. Tym samym wobec braku dowodów przeciwnych w tym zakresie, Sąd oparł swoje ustalenia w sprawie na wskazanych dowodach. Określając wysokość zadośćuczynienia w niniejszej sprawie Sąd miał na uwadze następujące okoliczności ustalone w oparciu o wskazane powyżej dowody. Zmarły D. P. (1)był młodszym o 5 lat bratem powódki, przy czym powódka poza nim ma jeszcze troje starszego i dwoje młodszego rodzeństwa, jednakże to właśnie z najmłodszym na chwilę wypadku bratem powódka była najsilniej związana uczuciowo i emocjonalnie. Jako starsza siostra miała poczucie obowiązku wobec niego, a ze względu na dzielącą ich różnicę wieku, obowiązku opiekowania się nim, co też do chwili śmierci czyniła. W związku z tym rodzeństwo było bardzo ze sobą zżyte, spędzali razem dużo czasu, większość czynności życia codziennego robili razem, na przykład spożywali wspólnie posiłki, chodzili wszędzie razem, spędzali czas na wspólnej zabawie. Istotnym pozostaje, że to właśnie powódka pomimo upływu tak znacznego czasu od wypadku obwiniła się i obwinia za zaistnienie tegoż tragicznego zdarzenia, co niewątpliwie wpływa na jej stan emocjonalny i psychiczny. Przy określaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia nie można tracić z pola widzenia, iż powódka była świadkiem zdarzenia drogowego, w którym zginął jej młodszy brat. Jak wynika z niekwestionowanych okoliczności powódka widziała sam moment potrącenia jej brata przez samochód kierowany przez sprawcę wypadku, jego pachnie przez pojazd, jak również leżącego nieprzytomnego i krwawiącego na drodze małoletniego D.. Fakt zatem, że powódka była świadkiem tych wszystkich okoliczności niewątpliwie powodował zwiększenie jej bólu i cierpień psychicznych. Po tym zdarzeniu przez okres kilku miesięcy powódka pozostawała w okresie tak zwanej żałoby ostrej, która następnie przeszła w fazę zintegrowaną, która trwała przez kilka lat. Sąd miał również na względzie, że śmierć brata była tożsama z zerwaniem szczególnej emocjonalnej więzi pomiędzy najbliższymi osobami. W wyniku nagłej niespodziewanej śmierci brata powódka doświadczyła bólu, cierpienia, rozpaczy, poczucia przytłoczenia, pogrążenia, złości, bezsilności, bezradności, silnego dyskomfortu; jest to normalna odpowiedź na śmierć bardzo bliskiej osoby. Przechodziła opisany powyżej proces żałoby, proces będący naturalną reakcją na krytyczne wydarzenia. Jednocześnie z okresem żałoby występowały u powódki zaburzenia stresowe, pourazowe, w związku z czym korzystała ona w następnym roku szkolnym ze spotkań terapeutycznych, z psychologiem szkolnym. Zdarzenie z udziałem jej brata odbiło się także, zwłaszcza w początkowym okresie po jego śmierci, na przeżyciach towarzyszących osobom w związku z obchodzonymi świętami, uroczystościami. Powódka, jak i jej najbliżsi odczuwali pustkę wywołaną nieobecnością D.oraz żal i smutek podczas kolejnych spotkań rodzinnych. Powódka do dzisiaj ma w pamięci tamte traumatyczne chwile i do dnia dzisiejszego nie może pogodzić się ze stratą brata. Sąd zwrócił przy tym uwagę na fakt, iż w związku z powyższym zdarzeniem, powódka doznała dwuprocentowego długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Z drugiej jednak strony Sąd zważył, że w okresie tak zwanej żałoby niepowikłanej stan zdrowia psychicznego powódki nie wpływał w istotny sposób na jej funkcjonowanie, na jej relacje z otoczeniem, jak również na jej rozwój psychofizyczny. Powódka pomyślnie ukończyła szkołę podstawową, a następnie średnią bez konieczności powtarzania klas. Podjęła aktywność zawodową, założyła rodzinę, została matką dwójki dzieci. Na chwilę obecną nie zdradza zaburzeń ani nie posiada istotnych dolegliwości psychicznych, co uzasadnia przyjęcie tezy, iż wypadek nie spowodował u niej negatywnych skutków rozwoju psycho-społecznego. Nie uszło także uwadze Sądu, że obecnie powódka może liczyć na wsparcie swojego męża i pozostałego rodzeństwa oraz rodziców, z którymi pozostaje w prawidłowych relacjach oraz utrzymuje z nimi ścisły kontakt. Mając powyższe okoliczności na uwadze, Sąd przyjął, że odpowiednim zadośćuczynieniem za krzywdę doznaną przez powódkę J. K.jest kwota 20.000 złotych. Należy przy tym podkreślić, że wskazana kwota nie jest nadmierna i nie prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia powódki. Prawo do więzi rodzinnych obok życia i zdrowia jest, bowiem jednym z najważniejszych dóbr osobistych. Tym samym wysokość zadośćuczynienia za jego naruszenie powinna być na tyle duża, aby stanowiła odczuwalną rekompensatę za doznaną krzywdę. W tym wypadku kwota 20.000 jest odpowiednia, albowiem powódka ma jeszcze trójkę starszego i dwójkę młodszego rodzeństwa, rodziców oraz własną rodzinę, na których może w razie potrzeby liczyć. Jednakże jej więzi ze zmarłym bratem były bardzo bliskie i ich brak będzie odczuwać i przeżywać do końca życia. Tym bardziej, że pomimo upływu od dnia zdarzenia niemalże 18 lat, to powódka obwinia się za istnienie tegoż tragicznego w skutkach zdarzenia. Nie ulega przy tym wątpliwości, że zdarzenie to wywarło na powódce tak duży wpływ i zmieniło jej zachowanie zwłaszcza w stosunku do swoich dzieci, a przede wszystkim do młodszego syna.

Strony zgodnie przyznały, że powódka z tytułu zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej otrzymała już kwotę 7.000 złotych, co znalazło również potwierdzenie w dowodzie z dokumentów w postaci decyzji wypłaty odszkodowania z dnia 21 października 2014 roku, znajdującego się w aktach szkody. Tym samym należało zasądzić na rzecz powódki dodatkowo kwotę 13.000 złotych i oddalić dalej idące powództwo.

Powódka wystąpiła dodatkowo z żądaniem zasądzenia na jej rzecz odsetek ustawowych liczonych od dnia 22 października 2014 roku, to jest od dnia następującego po dniu wydania ostatecznej i kończącej proces likwidacji szkody decyzji ubezpieczyciela. Podstawę prawną do sformułowania takiego żądania stanowią przepisy art. 481 Kodeksu cywilnego. Z przepisu paragrafu 1 tegoż artykułu wynika bowiem, iż jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Odsetki za opóźnienie należą się przeto, zarówno bez względu na szkodę poniesioną przez wierzyciela, jak i zawinienie okoliczności opóźnienia przez dłużnika (tak w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 października 1994 roku I CRN 121/94 OSNC 1995 numer 1 pozycja 21). Należy przy tym wskazać, iż w świetle przepisów ustawy dłużnik opóźnia się z wykonaniem zobowiązania, gdy nie spełnia świadczenia w terminie oznaczonym w sposób dostateczny lub wynikający z właściwości zobowiązania. Aby dokładnie wyjaśnić wskazaną kwestię konieczne jest odwołanie się do pojęcia wymagalności. Roszczenie o spełnienie świadczenia jest wymagalne wówczas, gdy wierzyciel jest uprawniony do żądania spełnienia świadczenia. Dopóki roszczenie jest niewymagalne, nie zachodzi także opóźnienie, gdyż dłużnik nie jest zobowiązany do świadczenia. O dacie wymagalności decyduje natomiast treść stosunku obligacyjnego łączącego strony. W przypadku zobowiązań terminowych, jeżeli dłużnik nie realizuje w terminie swych obowiązków wynikających z treści zobowiązania, opóźnia się ze spełnieniem świadczenia. W takim przypadku data wymagalności roszczenia stanowi jednocześnie datę, od której dłużnik opóźnia się ze świadczeniem. Z mocy przepisu art. 481 Kodeksu cywilnego uzasadnia to roszczenie o odsetki. W przypadku z kolei zobowiązań bezterminowych opóźnienie nastąpi dopiero w przypadku nie dostosowania się do wezwania wierzyciela żądającego spełnienia świadczenia, chyba że obowiązek jego spełnienia wynika z właściwości zobowiązania (tak w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 listopada 1995 roku I ACr 592/95 OSA 1996 numer 10 pozycja 48). Na koniec należy wskazać, iż na mocy przepisu art. 481 paragraf 2 zdanie 1 kc w sytuacji, gdy stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe.

Zgodnie z art. 14 ustęp 1 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Ustęp drugi tegoż artykułu stanowi natomiast, że w przypadku, gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ustępie pierwszym okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ustępie pierwszym zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania. Świadczenie z tytułu odszkodowania dochodzonego od zakładu ubezpieczeń jest zatem świadczeniem terminowym. Nie ulega wątpliwości, że wyjaśnienie okoliczności zdarzenia, a co z tym się wiąże, prawidłowe ustalenie zakresu odpowiedzialności ubezpieczyciela nie wymagało wiadomości specjalnych. Z uwagi na charakter i zakres okoliczności niezbędnych do wyjaśnienia sprawy należało przyjąć, że w przedmiotowym wypadku strona pozwana potrzebowała jedynie 30 dni na wyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, przy dołożeniu należytej staranności w ich wyjaśnieniu. Dlatego Sąd uznał, że w tym wypadku, termin do zaspokojenia roszczeń powódki upłynął po 30 dniach od dnia, w którym zawiadomiono stronę pozwaną o przedmiotowym roszczeniu. Z dokumentów zgromadzonych w aktach szkody wynika, że pismem z dnia 22 lipca 2014 roku powódka wystąpiła do strony pozwanej o przyznanie jej zadośćuczynienia w kwocie 45.000 złotych. Brak jest jednakże w aktach adnotacji o dacie otrzymania tego zgłoszenia. Z korespondencji mailowej ubezpieczyciela z firmą reprezentującą powódkę wynika, iż w dniu 1 października 2014 roku zwrócono się o zajęcie stanowiska w zakresie zgłoszonego uprzednio roszczenia. W odpowiedzi na to pismo koordynator, specjalista do spraw likwidacji szkód osobowych strony pozwanej oświadczyła, iż: " widzi w aktach roszczenia siostry", w związku z czym, prosi pełnomocnika powódki o nadesłanie tychże. W ocenie Sądu okoliczność powyższa nie przesądza o otrzymaniu zgłoszenia szkody dopiero po opisanym wezwaniu, a jedynie świadczy o terminie dostarczenia koordynatorowi zajmującemu się sprawą. Strona pozwana w ogóle nie zakwestionowała daty zgłoszonego przez pozwaną żądania odsetek, dlatego Sąd przyjął, iż pozwana spółka o zgłoszonym roszczeniu została zawiadomienia najpóźniej w dniu 21 września 2014 roku, w związku z tym pozwana spółka powinna wypłacić należne powódce zadośćuczynienie do dnia 21 października 2014 roku, co też uczyniła, wydając decyzję o wypłacie zadośćuczynienia. Tym samym od dnia następnego, czyli od dnia 22 października 2014 roku przysługiwało powódce roszczenie o odsetki za opóźnienie w wypłacie zadośćuczynienia i takie też żądanie zostało zgłoszone w niniejszej sprawie. Mając na uwadze powyższe rozważania Sąd na podstawie wskazanych przepisów orzekł, jak w punkcie pierwszym i drugim sentencji wyroku. Zgodnie z przepisem art. 98 paragraf 3 Kodeksu postępowania cywilnego, w związku z art. 99 kpc do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określane w odrębnych przepisach i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez Sąd osobistego stawiennictwa strony. W świetle wskazanego przepisu do kosztów procesu poniesionych przez powódkę należało zaliczyć: wynagrodzenie radcy prawnego w kwocie 2.400 złotych zgodnie z paragrafem 6 punkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu i opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, co daje łącznie kwotę 2.417 złotych. Zdaniem Sądu przy tym brak było podstaw do przyznania pełnomocnikowi profesjonalnemu reprezentującemu powódkę wynagrodzenia w wysokości wyższej od stawki minimalnej przewidzianej przepisem paragrafu 6 ustęp 5 powołanego Rozporządzenia. Podstawę zasądzenia opłat za czynności radcy prawnego, o których mowa w przywołanym Rozporządzeniu stanowią stawki minimalne określone w rozdziałach 3 do 4. Stosując kryteria określone w paragrafie 2 ustęp 1 Rozporządzenia, a zatem niezbędny nakład pracy radcy prawnego, a także charakter sprawy i wkład radcy prawnego w przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy, zgodnie z którymi Sąd może przyznać wynagrodzenie w wysokości nie wyższej niż sześciokrotna stawka minimalna i nie przekraczającej wartości przedmiotu sporu. W cenie Sądu niewątpliwie sprawa niniejsza nie jest sprawą skomplikowaną w stopniu ponad przeciętnym. Nie wskazują na to, ani zagadnienia faktyczne, ani prawne, z jakimi zetknął się Sąd orzekający, z którymi przyszło się mierzyć pełnomocnikowi powoda. Wbrew twierdzeniom pełnomocnika powódki strona pozwana nie kwestionowała podstawy prawnej zgłoszonego żądania, co w ocenie Sądu i tak nie przemawiałoby automatycznie za uznaniem zasadności zwiększenia wynagrodzenia pełnomocnika. Zwiększonego nakładu pracy pełnomocnika nie można też doszukać się w składanych przez niego pismach procesowych, albowiem pełnomocnik w niniejszej sprawie ograniczył swoje działania do złożenia pozwu. Nadto zauważyć należy, iż ustawodawca już na etapie określenia wysokości stawek minimalnych za poszczególne czynności lub za udział w poszczególnych postępowaniach dokonał rozważenia i uwzględnienia wszelkich okoliczności charakterystycznych dla danego typu spraw, a tym samym w przyjętych stawkach minimalnych oddana została swoista wycena koniecznego nakładu pracy po stronie pełnomocnika związana ze specyfiką określonego rodzaju postępowania. Brak jest zatem, w ocenie Sądu, przesłanek do podwyższenia wynagrodzenia do wysokości dwukrotnej stawki minimalnej w sprawie, w której żadne ekstraordynaryjne okoliczności nie wystąpiły, a skala aktywności pełnomocnika powoda pozostawała na normalnym, a nawet poniżej normalnego poziomie. Dlatego też, na podstawie powołanych przepisów, Sąd przyjął wynagrodzenie pełnomocnika na poziomie odpowiadającym minimalnemu wynagrodzeniu.

Do kosztów procesu poniesionych przez stronę pozwaną należało zaliczyć wynagrodzenie radcy prawnego w kwocie 2.400 złotych, opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych oraz zaliczki poczynione na poczet wynagrodzenia biegłego w kwocie 1.335 złotych 21 groszy, co daje łącznie kwotę 3.752 złote 21 groszy.

W świetle przepisu art. 100 zdanie 1 kpc w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Taka też sytuacja zaistniała w niniejszej sprawie, gdyż powódka wygrała sprawę w 34,21 procenta, natomiast strona pozwana 65,79 procenta. Oznacza to, iż powódce J. K. z tytułu kosztów procesu należał się zwrot 826 złotych 85 groszy, a stronie pozwanej kwoty 2.468 złotych 57 groszy. Po ich rozliczeniu z tytułu kosztów procesu należałoby zasądzić od powódki J. K. na rzecz strony pozwanej kwotę 1.641 złotych 72 grosze. Zgodnie jednakże z treścią art. 102 Kodeksu postępowania cywilnego w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów, albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przyjmuje się przy tym powszechnie, że zastosowanie opisanej normy prawnej powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które by uzasadniały odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Do kręgu tych okoliczności należy zaliczyć zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu zwłaszcza dotyczące stanu majątkowego strony. Okoliczności te powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego (tak w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 1974 roku II Cz 223/73, w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 27 października 1966 roku II Pz 62/66). Konieczne jest również zwrócenie na fakt, iż powódka znajduje się w trudnej sytuacji majątkowej, co przemawiało już na początkowym etapie postępowania, jej zwolnieniem od kosztów w niniejszej sprawie. Dodatkowo także obciążenie powódki kosztami procesu spowodowałoby, że musiałaby ona zwrócić stronie pozwanej sporą część kwoty przyznanego jej zadośćuczynienia, co faktycznie pozbawiłoby ją poczucia naprawienia wyrządzonej jej krzywdy, za którą odpowiada wskazana strona pozwana. W ocenie Sądu wskazane okoliczności prowadzą do wniosku, że w niniejszej sprawie zachodzi szczególny wypadek, uzasadniający odstąpienie od obciążenia powódki kosztami procesu.

Mając powyższe na uwadze, w oparciu o przytoczone przepisy, Sąd orzekł, jak w punkcie trzecim sentencji.

W rozpoznawanej sprawie powódka J. K. została zwolniona od kosztów sądowych w całości, a zatem w tym od opłaty sądowej w kwocie 1.900 złotych. W związku z powyższym stosownie do przepisów art. 83 ustęp 2 i art. 113 ustęp 1 Ustawy o kosztach sądowych, Sąd nakazał stronie pozwanej zapłacić na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie kwotę 649 złotych 99 groszy tytułem części nieuiszczonych przez powódkę kosztów sądowych. To jest w części, w zakresie, w jakim powódka wygrała proces. Zgodnie, bowiem ze wskazanymi przepisami, kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator oraz tymi wydatkami, Sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu i mając powyższe na względzie w oparciu o przytoczone przepisy, Sąd orzekł jak w punkcie czwartym wyroku.

[K 01:07:25.813]

Ja również...

[koniec części 01:07:26.002]

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Monika Chmiel
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Elżbieta Kuryło-Maciejewska
Data wytworzenia informacji: