Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VI Ka 2/18 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze z 2018-03-19

Sygn. akt VI Ka 2/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

19 marca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Andrzej Żuk

Protokolant Małgorzata Pindral

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Lwówku Śląskim M. Ś.

po rozpoznaniu 6 marca 2018 r.

sprawy F. K. ur. (...) w L., s. F., T. z domu G.

oskarżonego z art. 278 § 1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Lwówku Śląskim

z 3 listopada 2017 r., sygn. akt II K 180/17

I.  zmienia zaskarżony wyrok wobec F. K. w ten sposób, że:

-

w punkcie 1 części dyspozytywnej przyjmuje, iż F. K. zabrał w celu przywłaszczenia pięć desek o wartości łącznej 416 złotych i obniża wymierzoną karę grzywny do 800 (ośmiuset) złotych,

-

w punkcie 2 części dyspozytywnej obniża do 416 (czterystu szesnastu) złotych wysokość kwoty, której obowiązek zapłaty orzeczono na rzecz M. J. (1);

II.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zasądza od F. K. na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki w kwocie 50 złotych za postępowanie odwoławcze oraz opłatę w kwocie 80 zł za obie instancje.

Sygn. akt VI Ka 2/18

UZASADNIENIE

F. K. został oskarżony o to, że :

w dniu 27 stycznia 2016 roku z terenu stolarni w M., przy ulicy (...), w powiecie (...), zabrał w celu przywłaszczenia tarcicę sosnową w postaci 6 desek o wymiarach 30 cm/4 cm/500 cm o wartości 500 zł, działając na szkodę M. J. (1), tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Lwówku Śląskim wyrokiem z dnia 3 listopada 2017 r. (sygn. akt II K 180/17):

I.  uznał F. K. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku, uznając że stanowi on wykroczenie z art. 119 § 1 k.w. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 119 § 1 k.w. wymierzył mu karę grzywny w kwocie 2000 złotych;

II.  na podstawie art. 119 § 4 k.w. orzekł wobec F. K. obowiązek zapłaty na rzecz M. J. (1) kwoty 500 złotych stanowiącej równowartość ukradzionego mienia;

III.  na podstawie art. 118 § 1 k.p.kw. w zw. z § 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10.10.2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania w sprawach o wykroczenia oraz art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r o opłatach w sprawach karnych zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania w kwocie 100 zł i wymierzył mu opłatę w kwocie 200 zł.

Apelację od tego wyroku wniósł osobiście oskarżony, zaskarżając go w całości i zarzucając:

1)  mające wpływ na treść orzeczenia naruszenie przepisu art. 7 kpk poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodu z zeznań świadków S. K. i J. K. i uznanie złożonych przez nich zeznań za wiarygodne z naruszeniem zasady prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, a tym samym odmówienie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego jak i zeznaniom świadków T. K. i K. N. i błędne uznanie, że „zeznania świadków T. K. oraz K. N. miały na celu uchronienie obwinionego przed odpowiedzialnością karną;

2)  błąd w ustaleniach faktycznych i naruszenie art. 192 § 2 k.p.k. w zw. z art. 41 § 2 k.p.w. poprzez niepowzięcie wątpliwości co do zdolności postrzegania i odtwarzania spostrzeżeń świadka S. K. i niezarządzenie przesłuchania tego świadka z udziałem biegłego lekarza psychiatry lub biegłego psychologa w sytuacji, gdy w sprawie zaistniały okoliczności przemawiające za wątpliwościami co do wiarygodności zeznań tego świadka i możliwości zapamiętywania przez niego i odtwarzania zdarzeń, jako że świadek składała w toku sprawy kilkukrotne rozbieżne, sprzeczne i niepełne zeznania, w których to zeznaniach na ostatniej rozprawie w dniu 3 listopada 2017 r. zeznała – co potwierdził również Sąd Rejonowy w pisemnym uzasadnieniu wyroku, iż posiada ona zaburzenia emocjonalne oraz zaburzenia pamięci, jak również problemy z odtwarzaniem zdarzeń, o czym nie chciała zeznawać z obawy przed wyszydzeniem, w świetle czego jedynie uzyskując opinię specjalisty co do w/w/ okoliczności związanych ze składaniem przez świadka zeznań można poczynić prawidłowe ustalenia faktyczne co do tego, czy zeznania te stanowić mogą wartościowy dla czynienia ustaleń faktycznych materiał dowodowy;

3)  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, iż F. K. dopuścił się popełnienia zarzuconego mu czynu, podczas gdy oceniając należycie materiał dowodowy zgromadzony w sprawie należałoby uznać, że nie potwierdza on jego sprawstwa i winy;

4)  naruszenie przepisów art. 75 § 1 k.p.w. oraz przepisów art. 442 § 1 i 3 k.p.k. w zw.z art. 109 § 2 k.p.w. poprzez nieodczytanie świadkowi S. K. jej zeznań zawartych w protokole konfrontacji z F. K. z dnia 29 marca 2016 r. (k.39-41 akt sprawy) oraz niewezwanie świadka do wypowiedzenia się co do treści tego protokołu i wyjaśnienia zachodzących sprzeczności, pomimo tego, że świadek w toku sprawy odmawiała złożenia zeznań i odpowiedzi na pytania, oświadczyła też, że pewnych okoliczności nie pamięta i zeznawała w sposób niepełny, a nadto odmiennie niż poprzednio – choćby m. in. co do okoliczności, czy widziała samą kradzież, tzn. wynoszenie desek przez obwinionego, czy też sam moment, gdy deski leżały już w zauważonym przez nią samochodzie, tym bardziej, mając na uwadze fakt, że Sad Okręgowy w Jeleniej Górze wyrokiem z dnia 9 maja 2017 r. w sprawie VI Ka 133/17, uchylając zapadłe poprzednio w sprawie orzeczenie wskazał, że słuszny był zarzut nieodczytania jej zeznań złożonych w czasie konfrontacji z oskarżonym, który o brak również w toku sprawy już po uchyleniu wyroku nie został w niniejszej sprawie uzupełniony, za czym zarzut niepełnego postępowania dowodowego jest nadal aktualny, a Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę wiążących go zapatrywań prawnych i wskazań sądu odwoławczego w tym zakresie;

5)  naruszenie przepisów art. 442 § 1 i 3 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w. oraz art. 172 k.p.k. w zw. z art. 39 § 2 k.p.w. poprzez nieprzeprowadzenie konfrontacji świadków J. K. i S. K. i konfrontacji tych świadków z obwinionym F. K. oraz jego konkubiną K. N. zarówno w zakresie przebiegu przedmiotowego zdarzenia jak i co do istniejącego pomiędzy nimi, ewentualnie między świadkami i konkubiną obwinionego, konfliktu, a tym samym zignorowanie wiążących Sąd Rejonowy zapatrywań prawnych i wskazań sądu odwoławczego w tym zakresie, który to Sąd wskazał, że Sąd I instancji winien przeprowadzić postępowanie dowodowe w pełnym zakresie i ujawnić na rozprawie wszystkie dowody mające istotne znaczenie w sprawie, pogłębić analizę ewentualnego konfliktu pomiędzy oskarżonym lub jego konkubiną i świadkami składającymi obciążające obwinionego zeznania, a w razie potrzeby przeprowadzić konfrontację osób składających rozbieżne relacje;

6)  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że stopień społecznej szkodliwości przypisanych oskarżonemu czynów jest znaczny, tym bardziej przy uznaniu, że ten stopień społecznej szkodliwości czynu wynika z tego, że popełniono czyn przeciw mieniu, podczas gdy z definicji wykroczenie jest czynem o niskiej społecznej szkodliwości, zas zarzucany obwinionemu czyn jest czynem przeciw mieniu, trudno zatem upatrywać wyjątkowo wysokiej społecznej szkodliwości czynu z uwagi na dobro, jakim jest mienie, skoro to właśnie jedynie mienie może zostać tym przepisem naruszone;

7)  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że M. J. (1) miał w swym posiadaniu opisaną w zarzucie tarcicę, ponadto że takowa w opisywanej przez niego ilości została mu skradziona, podczas gdy w sprawie nadal, nawet po uchyleniu orzeczenia i przeprowadzeniu sprawy od nowa, brak jest tego przedmiotu przestępstwa, zaś w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, w tym w oparciu o zeznania M. J. (1) nie sposób w sposób pewny ustalić, ile tarcicy i jakiego rodzaju on posiadał, jak i w jaki sposób dokonał ustaleń dotyczących ilości i jakości skradzionych mu desek, w którym to zakresie zaniechano wykonania zaleceń Sądu Okręgowego, zgodnie z którymi należało wyjaśnić dokumenty obrazujące remanent lub powtórne przeliczenie , kto tego dokonywał, czy sam pokrzywdzony, czy z jakąś pomocą;

8)  naruszenie przepisów postępowania mające wpływ na treść zaskarżonego wyroku przez pominięcie odczytania świadkowi J. K. jego zeznań złożonych w przeprowadzonej między nim a oskarżonym konfrontacji, jak również pominięcie odczytania protokołu konfrontacji przeprowadzonej w postępowaniu przygotowawczym, a dotyczącego świadka S. K., podczas gdy J. K. zeznawał częściowo odmiennie, zaś S. K. najpierw bezzasadnie odmówiła składania zeznań, później zaś zeznawała niepełnie i wewnętrznie sprzecznie, czym naruszono zasadę bezpośredniości jak i art. 174 kpk;

9)  błąd w ustaleniach faktycznych, że po stronie J. K. i S. K. brak było motywu, dla którego mieliby oni bezpodstawnie oskarżać F. K., podczas gdy – o czym ni wspomina Sąd Rejonowy w uzasadnieniu wyroku - z samych zeznań świadka M. J. (1) wynika, że pomiędzy K. i K. były ciągłe konflikty, które (jak wynika z zeznań J. K.) były również na tle tego, że konkubina obwinionego miała zalegać ze zwrotem pożyczonych pieniędzy właśnie na jego rzecz;

10)  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na całkowicie dowolnym i pozbawionym logiki i oderwanym od doświadczenia życiowego uznaniu, że okoliczność, iż świadek J. K. był w konflikcie z K. N. świadczy o tym, że nie miał on powodu, by bezpodstawnie pomawiać obwinionego, podczas gdy doświadczenie życiowe i zasady logiki wskazują, że winno być całkowicie odwrotnie, tzn. iż konflikt skłaniać mógł świadka do złożenia niekorzystnych dla partnera jego dłużniczki zeznań, nie sposób bowiem uznać, że gdy nie ma pomiędzy poszczególnymi osobami konfliktu, jest się bardziej skłonnym do składania fałszywych zeznań przeciw danej osobie od sytuacji, gdy taki konflikt i napięcia istnieją;

11)  z ostrożności procesowej wymierzenie obwinionemu rażąco niewspółmiernej kary, podczas gdy wystarczająco dolegliwą byłaby dla obwinionego kara łagodniejsza jak i kara orzeczona w niższym wymiarze;

Stawiając te zarzuty F. K. wniósł zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie go, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sadowi rejonowemu celem uzupełnienia postępowania, ewentualnie w sytuacji nieuwzględnienia powyższych wniosków zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie obwinionemu kary łagodniejszej oraz zwolnienie obwinionego od ponoszenia kosztów sądowych i zasądzenia na jego rzecz od skarbu Państwa kosztów obrony za postępowanie karne w obu instancjach.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Apelacja wniesiona na korzyść F. K. w zasadniczym stopniu oparta jest na akcentowaniu niewykonania przez Sąd Rejonowy przy ponownym rozpoznaniu sprawy zapatrywań prawnych i wskazań sądu odwoławczego, który pierwszy wyrok wydany w sprawie uchylił, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania. W tej jednak części nie sposób skarżącemu przyznać racji. Sad I instancji przy ponownym rozpoznaniu sprawy wykonał w miarę swoich możliwości wskazania, nie naruszając przepisów art. 442 § 1 i 3 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w.

Sąd Okręgowy zalecił przy ponownym rozpoznaniu sprawy (nie określał zapatrywań prawnych):

a)  przeprowadzenie pełnego postępowania dowodowego, przesłuchanie wszystkich świadków bezpośrednio na rozprawie z umożliwieniem oskarżonemu i jego obrońcy zadawanie im pytań,

b)  pogłębienie analizy ewentualnego konfliktu pomiędzy oskarżonym lub jego konkubiną i świadkami składającymi obciążającego go zeznania

c)  przeprowadzenie – w razie potrzeby - konfrontacji osób składających rozbieżne relacje,

d)  dopuszczenie dowodu z informacji operatora sieci P..

Poza bezpośrednim wskazaniem, uwzględniając jeden z zarzutów apelacji wywiedzionej od pierwszego wyroku, Sąd Okręgowy zalecił bardziej gruntowną ocenę okoliczności dotyczących posiadania przez M. J. (1) tarcicy opisanej w zarzucie aktu oskarżenia, w szczególności analizę jego wszystkich zeznań złożonych w toku postępowania karnego i wyjaśnienia, czy istnieją jakiekolwiek dokumenty obrazujące remanent lub przeliczenie drewna.

Wszystkie te wskazania zostały przez Sąd Rejonowy wykonane, natomiast podważanie ich wyników przez skarżącego jest wyrazem jednostronnej oceny wyniku tych czynności. Postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone w całości bezpośrednio na rozprawie. Przede wszystkim przesłuchano w sposób prawidłowo procesowy świadka S. K., w zakresie którego to dowodu przy pierwszym rozpoznaniu sprawy Sad Rejonowy dopuścił się rażących uchybień. Postawa tego świadka w postępowaniu sądowym była rzeczywiście znamienna. Nakładała na sąd dokonujący oceny zeznań wymóg szczególnej ostrożności w czynieniu na ich podstawie ustaleń faktycznych. Nie można jednak zarzucić Sądowi I instancji, by w tym zakresie dopuścił się jakichkolwiek uchybień. W sytuacji konkretnej postawy świadka, przeprowadził on ten dowód z sposób możliwie najlepszy, a strony postępowania miały możliwość zadawania pytań i odniesienia się do uzyskanego dowodu. Jednocześnie pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku wyraźnie wskazuje, którą relację Sąd uznał za podstawę swoich ustaleń i dlaczego. Postawa świadka na rozprawach sądowych musiała wzbudzić zastrzeżenia. Z drugiej strony w treści zeznań S. K. złożonych przy ponownym rozpoznaniu sprawy nie sposób dopatrzeć się takich akcentów, które rzeczywiście wymagałyby jej przesłuchania w obecności lekarza psychiatry lub psychologa. Niechęć do udziału w postępowaniu, kontestowanie swojej roli i obowiązku procesowego nie uzasadniają jeszcze podejrzenia, że świadek ten nie był w stanie czynić prawidłowych spostrzeżeń bądź też odtworzyć je bezpośrednio po zajściu (w postępowaniu przygotowawczym). Takich wątpliwości nie dostrzegł Sąd Rejonowy, więc nie miał powodów powołać w tym zakresie biegłego sądowego. Nie naruszył tym przepisu art. 192 § 2 k.p.k. w zw. z art. 41 § 2 k.p.w., który statuuje uprawnienie a nie obowiązek Sądu i uzależnia je od stwierdzenia wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, jego stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania lub odtwarzania postrzeżeń.

Nie jest zasadny zarzut apelacji naruszenia przepisów postępowania art. 75 § 1 k.p.w. oraz art. 442 § 1 i 3 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w. poprzez nieodczytanie świadkowi S. K. jej zeznań zawartych w protokole konfrontacji z F. K. z dnia 29 marca 2016 r. (k.39-41 akt sprawy). Z całą pewnością zaniechanie tej czynności nie miało żadnego wpływu na treść wydanego w sprawie orzeczenia. We wskazanych zeznaniach z czynności konfrontacji nie było żadnych treści, których nie podawałaby ta świadek w swoich pierwszych zeznaniach z dnia 1 lutego 2016 r. (k.11), które na rozprawie zostały odczytane i świadek odniosła się do nich. W tej sytuacji Sąd Rejonowy mógł nie widzieć potrzeby odczytywania tej samej treści co już odczytana. Sam oskarżony ani jego obrońca nie wnioskowali zresztą o to na rozprawie. W apelacji nie zostało zaś wykazane, w jaki sposób to zaniechanie mogło wpłynąć na treść wyroku.

W taki sam sposób należy ocenić również zarzut naruszenia przepisów postępowania mające wpływ na treść zaskarżonego wyroku przez pominięcie odczytania świadkowi J. K. jego zeznań złożonych w przeprowadzonych między nim a oskarżonym konfrontacjach. W tym zakresie należy zresztą przypomnieć, że nawet uchylając pierwszy wydany w sprawie wyrok, Sąd Okręgowy nie podzielił zgłaszanego już wcześniej tożsamego zarzutu. Skoro bowiem Sąd Rejonowy nie dostrzegł podstaw z art. 391 § 1 k.p.k., to nie miał obowiązku odczytania wcześniejszych zeznań, tym bardziej że stosowny wniosek nie został złożony na rozprawie przez strony. Mimo to należy podkreślić, że protokół konfrontacji został ujawniony na rozprawie i w ten sposób wprowadzony do materiału dowodowego. Co więcej na rozprawie w dniu 3 listopada 2017 r. został on nawet okazany J. K.. Wprawdzie z punktu widzenia formalnej prawidłowości przeprowadzania dowodu można w tym zakresie mieć zastrzeżenia, jednak w żaden sposób nie wpływają one na treść wydanego w sprawie wyroku. Strony postępowania miały pełną świadomość, jakie dowody stanowią podstawę orzekania, oskarżony i jego obrońca mieli możliwość zadawania pytań dotyczących ujawnionego dokumentu.

Apelujący niezasadnie również podniósł zarzut obrazy przepisów postępowania art. 442 § 1 i 3 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w. oraz art. 172 k.p.k. w zw. z art. 39 § 2 k.p.w. poprzez nieprzeprowadzenie konfrontacji świadków J. K. i S. K. i konfrontacji tych świadków z obwinionym F. K. oraz jego konkubiną K. N.. Przywoływanie na potwierdzenie zarzutu wskazania Sądu Okręgowego w tym zakresie pomija zasadniczy element dokonanego zalecenia. Wyraźnie bowiem z uzasadnienia wyroku uchylającego pierwszy wskazany wyrok wynika, że przeprowadzenie konfrontacji miało być czynnością „w miarę potrzeby”. Nie była to czynność wskazana jako konieczna do przeprowadzenia. To Sąd ponownie rozpoznający sprawę winien był ocenić, czy ewentualna czynność dowodowa z art. 172 k.p.k. znajduje uzasadnienie w okolicznościach przedmiotowej sprawy, czy może prowadzić do ułatwienia procedowania i w szczególności oceny zgromadzonych dowodów. Takiej potrzeby Sąd I instancji nie dostrzegł, co czyni zupełnie niezasadnym zarzut apelacji. Co więcej stosownego wniosku dowodowego w tym zakresie nie złożył sam obwiniony w toku postępowania ponownego.

Sąd Rejonowy wykonał również pozostałe wskazania Sądu Okręgowego. Zwrócił się o informację operatora (...), której brak nie wynikał z jego zaniechania, a z upływu zbyt długiego okresu czasu, by mogła zostać wygenerowana. Apelujący słusznie ubolewa nad brakiem tej informacji, jednak zważyć trzeba, że nie był to dokument, który miałby decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Miał on znaczenie pomocnicze. Wprawdzie ułatwiałby ocenę wiarygodności zebranych dowodów, jednak jego brak nie czynił niemożliwą wnikliwej i przekonującej ich analizy i nie wykluczał poczynienia prawidłowych ustaleń faktycznych w sprawie.

Sad I instancji pogłębił również analizę konfliktu pomiędzy obwinionym lub jego konkubiną i świadkami składającymi obciążającego go zeznania. Wyrazem tego dążenia był nie tylko sposób prowadzenia czynności dowodowych na rozprawie, ale również stwierdzenia zawarte w motywach pisemnych zaskarżonego wyroku. Nie negował istnienia samego konfliktu, natomiast podkreślał słusznie brak zaognionego konfliktu pomiędzy samym obwinionym a świadkami.

Znaczenie ewentualnego konfliktu dla postawy świadków J. i S. K. zostało zresztą przez skarżącego zdecydowanie przecenione. Obwiniony przywołuje cały czas sprawę jednego długu rzekomo niespłaconego przez K. N.. Brak konkretnych innych sytuacji uzasadniających składanie fałszywych zeznań przez świadków, a tym bardziej powodowania przez nich postępowania karnego. Linia obrony obwinionego sprowadza się do sugestii, że z powodu jednego niespłaconego długu i to przez K. N. (a nie samego F. K.) J. i S. K. fałszywie oskarżyli obwinionego o dokonanie kradzieży, a następnie konsekwentnie i stanowczo w kolejnych zeznaniach przez blisko dwa lata podtrzymywali to oskarżenie, fałszywie zeznając. Oceniając istotę konfliktu, Sad Rejonowy słusznie i zgodnie zasadami logicznego rozumowania i doświadczeniem życiowym, uznał, że powiązanie go z samym oskarżeniem nie znajduje uzasadnienia. W tym właśnie kontekście należy czytać dość niefortunne sformułowanie Sądu Rejonowego na s. 5 uzasadnienia wyroku, do którego w swojej apelacji bardzo stanowczo odnosi się obwiniony („Okoliczności, że w istocie świadek J. K. był w konflikcie z K. N., potwierdzają brak powodu, dla którego miałby bezpodstawnie pomawiać obwinionego”). Nieuprawniony jest jednak wniosek skarżącego, że Sąd I instancji poczynił w tym zakresie rażący błąd logiczny, iż w sytuacji, „gdy nie ma pomiędzy poszczególnymi osobami konfliktu, jest się bardziej skłonnym do składania fałszywych zeznań przeciw danej osobie od sytuacji, gdy taki konflikt i napięcia istnieją”. Oczywiście konflikt może wpływać na prawdomówność określonych osób. Natomiast w okolicznościach przedmiotowej sprawy, po przeanalizowania wszystkich dowodów i charakteru konfliktu związanego bezpośrednio nie z obwinionym ale z jego konkubiną, Sąd Okręgowy podziela wniosek Sądu I instancji, że nie miał on wpływu dla wiarygodności zeznań świadków.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy prawidłowo również przeprowadził czynność przesłuchania świadka M. J. (1). Tym razem odczytał wszystkie złożone przez niego uprzednio zeznania. Do wszystkich też świadek ten bezpośrednio na rozprawie się odniósł. Został przesłuchany w obecności obwinionego i jego obrońcy, na pytania którego zresztą odpowiadał. W szczególności wskazał, w jaki sposób ujawnił brak desek. Nie budzi przy tym wątpliwości, że żaden dokument to obrazujący nie został przez niego sporządzony. Podniesiony w zakresie zeznań tego świadka zarzut apelacyjny dotyczy więc w istocie obrazy przepisów postępowania (art. 7 k.p.k.) przy ocenie zeznań tego świadka, skoro to właśnie one były podstawą ustalenia, że M. J. (1) w ogóle przedmiotowe deski posiadał. Zarzut ten jest niezasadny. Sąd Rejonowy wskazał, na jakiej podstawie poczynił w tym zakresie ustalenia faktyczne i w przedstawionym rozumowaniu brak jest błędów logicznych lub rzeczowych. M. J. (1) konsekwentnie i od samego początku utrzymywał, że był właścicielem przedmiotowych desek, że zostały mu one skradzione. Wprawdzie w zakresie konkretnych liczb utraconych desek występują pomiędzy jego zeznaniami różnice, jednak co do samego faktu posiadania takowych żadnych rozbieżności nie sposób dostrzec. Odmienne twierdzenia skarżącego są całkowicie gołosłowne i nie znajdują jakiegokolwiek potwierdzenia w zebranych dowodach. Deski nie są rzeczą wymagającą szczególnych dokumentów, aktów własności itp. Wielkość poniesionych strat także nie była na tyle duża, że wymagała wdrożenia szczególnych procedur. Zeznania M. J. (1) – osoby obcej dla obwinionego i świadków K., niemającej jakichkolwiek konfliktów z F. K. i niemającego interesu we wdrażaniu fałszywego postępowania karnego przeciwko niemu, są przekonującym i jednoznacznym dowodem pozwalającym na ustalenie, że posiadał on przed dniem 27 stycznia 2016 r. deski opisane w zarzucie aktu oskarżenia, a następnie je utracił. Sam świadek nie identyfikuje F. K. jako sprawcy, występując w tym zakresie jedynie jako świadek pośredni, co lojalnie przyznawał.

Oprócz zarzutów dotyczących obrazy przepisów postępowania związanych z art. 442 § 1 i 3 k.p.k. apelacja obwinionego oparta została na zarzucie obrazy przepisu art. 7 k.p.k. poprzez dowolną ocenę zebranych dowodów na okoliczność sprawstwa F. K. w zakresie przypisanego mu czynu oraz wynikającym z tego zarzucie błędu w ustaleniach faktycznych w tym zakresie. Z oczywistych powodów zarzuty te powinny zostać ocenione wspólnie, skoro prawidłowość ustaleń jest uwarunkowana dokonaniem swobodnej a nie dowolnej oceny zgromadzonych dowodów. Teza skarżącego zasadza się na kwestionowaniu z jednej strony jako niewiarygodnych, stronniczych i złożonych w złej wierze zeznaniach J. K. i S. K., z drugiej zaś na uwypuklaniu znaczenia i wiarygodności zeznań T. K. i K. N.. Już w tej części w apelacji obwinionego dostrzec można zasadniczy błąd logiczny. W stosunku do dowodów oskarżenia wyciąga on wszystkie szczegółowe rozbieżności, nieścisłości, wyolbrzymia je. Tej samej miary nie zachowuje jednak w stosunku do dowodów obrony. W tej bowiem części nieścisłości i rozbieżności, które wskazywał m. in. Sąd Rejonowy, zdecydowanie bagatelizuje, skoro zdaniem skarżącego nie niweczą one spójności i logiczności zeznań świadków i wyjaśnień obwinionego, a nawet świadczą o tym, że osoby te nie konsultowały swoich zeznań. Na tej bardzo jednostronnej ocenie zbudowana jest krytyka oceny dokonanej przez Sąd Rejonowy. Tymczasem Sąd ten prowadził postępowanie dowodowe w sposób obiektywny, materiał dowodowy poddał zaś wszechstronnej ocenie. Nie ograniczył się do przyjęcia jednej wersji zdarzenia, ale analizował wszystkie jego aspekty, odnosił się do wszystkich dowodów z równą starannością i ostrożnością. Zasadnie przy tym miał na uwadze, że zeznania T. K. i K. N. pochodzą od osób najbliższych obwinionemu, a zatem narażone są na stronniczość. Świadkowie ci mieli interes w uchronieniu obwinionego przed odpowiedzialnością karną. Samo w sobie nie dyskwalifikuje to ich jako dowodów, natomiast podlegać one muszą bardziej ostrożnej i krytycznej ocenie niż dowody pochodzące od osób obcych, niezaangażowanych w sprawę i niezainteresowanych konkretnym rozstrzygnięciem sprawy.

J. i S. K. to osoby, które z udziału w niniejszym postępowaniu nie mogły uzyskać jakiejkolwiek korzyści. Nie na ich rzecz popełnione zostało przecież wykroczenie, nie doznali żadnej szkody majątkowej. W tej sytuacji muszą być postrzegani jako osoby niezainteresowane rozstrzygnięciem sprawy, zwłaszcza że wysuwana przez obwinionego teza o ich celowym pomawianiu go nie daje się pogodzić z logicznym rozumowaniem i doświadczeniem życiowym. Całkowicie gołosłowne są wysuwane przez apelującego sugestie, że to sam J. K. mógł dokonać kradzieży desek, a następnie pomówić o to F. K.. W takiej sytuacji zupełnie nielogiczne byłoby zwracanie uwagi M. J. (2) na zaginięcie desek. Zważywszy na to, że nie dokonywał on codziennych przeliczeń desek, nie był stale w miejscu swojego zakładu, mógłby on w ogóle nie spostrzec braku i rzekomy czyn J. K. nie zostałby ujawniony. Apelacja w tym zakresie jest więc całkowicie niezasadna i nieprzekonująca.

Oczywiście zeznania J. K. i – zwłaszcza – S. K. nie stanowią monolitu, nie są bezwzględnie konsekwentne i kategoryczne. Trzeba jednak mieć przy tym na uwadze upływ czasu. To właśnie wraz z nim postawały pewne rozbieżności czy raczej nieścisłości w zeznaniach J. K.. Były one jednak konsekwentne i stanowcze w tym, że widział kradzież desek i rozpoznał w sprawcy F. K.. Te więc elementy, które są najbardziej dostrzegalne, najlepiej zapadają w pamięć, zostały przez niego bardzo dobrze zapamiętane i stanowczo, kategorycznie i bezbłędnie odtwarzane. Nie ma przy tym racji apelujący, że dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy istotne znaczenie miała okoliczność, czy J. K. był karany za kradzieże. Słusznie Sąd Rejonowy uznał w tym zakresie pytanie za nieistotne, niedotyczące przedmiotu postępowania, uchylając je.

Zeznania S. K. z racji jej postawy w postępowaniu sądowym są mimo wszystko mniej przydatne do czynienia ustaleń faktycznych. Jednak nie można tracić z pola widzenia i tego, że w pierwszych zeznaniach podawała okoliczności tożsamo z J. K. i to właśnie te zeznania ostatecznie na rozprawie podtrzymała. Sąd Okręgowy nie dostrzega nic złego w stwierdzeniu przez nią, że podtrzymuje wcześniejsze zeznania „skoro są na papierze”. Mając na uwadze nastawienie tego świadka do swojej roli procesowej jej całą postawę przed Sądem takie stwierdzenie jest zrozumiałe i logiczne. Zresztą, o ile jej postawa jest mimo wszystko ewenementem w postępowaniach sadowych, o tyle już stwierdzenie, że podtrzymuje zeznania „skoro są na papierze” wcale nie jest niespotykane na rozprawach. Nie jest bowiem rzadkością podobne stwierdzenie u świadków, którzy nie pamiętają okoliczności. Zdarza się np. w przypadku funkcjonariuszy Policji zeznających o jednej z wielu interwencji, o której pamięć im się już zatarła z upływem czasu i podobnymi zdarzeniami. Samo w sobie na pewno nie dyskwalifikuje to wagi owego podtrzymania wcześniejszych zeznań, skoro pierwsza chronologicznie czynność przesłuchania została przeprowadzona w sposób prawidłowy, a świadek składał swobodne zeznania, będąc pouczonym o rygorze odpowiedzialności karnej za składania fałszywych zeznań.

Obwiniony w swojej apelacji zdecydowanie wyolbrzymia znaczenie mylenia przez S. K. czasu, w jakim miało miejsce zdarzenie, tym bardziej, że okoliczność ta nie jest w przedmiotowej sprawie sporną. Zdecydowanie dowolny (i nieprzekonujący) jest wniosek skarżącego, że świadek ta długo milczała, bo chciała coś ukryć. Nie przedstawił on żadnego uzasadnienia takiego twierdzenia, natomiast sam Sąd Rejonowy, mający przecież bezpośredni kontakt ze świadkiem, takiego wrażenia nie odniósł. Wszystko to pozwalało Sądowi Rejonowemu na wniosek, że zeznania S. K. złożone 5 dni od kradzieży, pomimo pewnych zastrzeżeń dotyczących jej późniejszego postępowania, mogą stanowić podstawę czynienia ustaleń faktycznych w sprawie.

Wbrew zatem zarzutom apelacji ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę zaskarżonego wyroku nie są błędne. Zastrzeżeń nie nasuwa także ocena dowodów, której ustalenia te są wynikiem. Sąd Rejonowy ocenił całość zebranego materiału dowodowego. Wynikiem wszechstronnej (a nie jednostronnej i pobieżnej) analizy było wnioskowanie co do tego, które dowody zasługują na danie im wiary, które zaś są niewiarygodne i nie mogą być podstawą ustaleń faktycznych. Poza tą oceną nie pozostawił Sąd jakichkolwiek dowodów, w szczególności wyjaśnień oskarżonego, które przeanalizował pod kątem logiki wypowiedzi, ich spójności i zgodności z pozostałym materiałem dowodowym. Nie ograniczył się Sąd tylko do okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonego. W pisemnym uzasadnieniu wyroku Sąd wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione i dlaczego oraz logicznie wyjaśnił, z jakich powodów odrzucił dowody przeciwne. Przy dokonywaniu oceny dowodów kierował się zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami doświadczenia życiowego. W przedstawionym w uzasadnieniu wyroku procesie wnioskowania brak jest błędów logicznych, czy też niespójności. Wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą Sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami, zaś swobodna ocena dowodów ograniczona jest jedynie powinnością przedstawienia rozumowania, które doprowadziło do tego wyboru. W ocenie Sądu Okręgowego warunek ten został w niniejszym postępowaniu spełniony.

Sąd Rejonowy rozpoznający przedmiotową sprawę nie naruszył więc przepisu art. 7 kpk. Dokonanej bowiem przezeń oceny dowodów nie można uznać za dowolną. Należy podkreślić, że Sąd ten miał bezpośredni kontakt ze wszystkimi dowodami osobowymi, co niewątpliwie ułatwiało ich ocenę. Jest to szczególnie ważkie w sytuacji, gdy dowody leżące u podstaw wyrokowania stanowią właśnie dowody o takim charakterze, w dodatku wiele z nich pochodzi od osób zaangażowanych emocjonalnie w sprawę. Sąd Rejonowy miał możliwość nie tylko wysłuchania relacji poszczególnych osób, ale również obserwacji tych osób w czasie składania zeznań i wyjaśnień. Lektura pisemnego uzasadnienia wskazuje, że z tych obserwacji Sąd I instancji korzystał.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Nie może on jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz musi prowadzić do wykazania, jakich konkretnie uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania dopuścił się Sąd I instancji w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu I instancji odmiennego poglądu nie może zaś prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych. (por. wyrok SN z dnia 20 lutego 1975r. w sprawie II KR 355/4, OSNPG 1975/9/84). W przedmiotowej sprawie skarżący nie dopełnił tych wymogów, by móc uznać ustalenia Sądu Rejonowego za błędne. Podważając je, obwiniony nie dokonał bowiem wszechstronnej i - przede wszystkim - obiektywnej oceny dowodów. Poprzestał na zaakcentowaniu tych okoliczności, które dla niego samego były korzystne.

Sąd przedstawił proces myślowy, który leżał u podstaw czynienia w sprawie ustaleń faktycznych. Wyrokując, opierał się na całokształcie materiału dowodowego ujawnionego w toku przewodu sądowego, wszystkie dowody poddał krytycznej ocenie zgodnie z wymogami art. 7 kpk. Pozwalało to czynić ustalenia faktyczne w zakresie sprawstwa i winy obwinionego. Sąd Okręgowy za konieczną uznał jednak zmianę opisu czynu w zakresie liczby skradzionych desek i ich wartości. Wiarygodny materiał dowodowy w postaci zeznań świadków M. J. (1), J. K. i S. K. (w części) nie pozwala bowiem na ustalenie, że F. K. dokonał zaboru 6 desek o wartości 500 zł. J. K. w swoich zeznaniach w postępowaniu przygotowawczym mówił o kilku deskach (k.8), przed Sądem podawał liczbę 5-6 desek (k.75). Także S. K. (k.11) zeznała, że widziała kilka desek. Sąd Rejonowy nie wyjaśnił, dlaczego ustalił, że obwiniony zabrał 6 desek, można jedynie domyślać się, że miał na uwadze jedne z zeznań M. J. (1) (z k.75), gdy podawał taką liczbę. Trzeba jednak podkreślić, że w innych zeznaniach (k.35 i 144) podawał on brak 7 desek, ale przyznawał też, że J. K. mówił mu o 5-6 deskach. Nie ma w materiale dowodowym dokumentów, z których jednoznacznie wynikałoby, ile desek brakowało w czasie przeliczania, ale przede wszystkim, ile było w dniu 27 stycznia 2016 r. przed kradzieżą. W tych okolicznościach zebrany materiał dowodowy pozwalał jedyne (w myśl art. 5 § 2 k.p.k.) przypisać obwinionemu sprawstwo zaboru w celu przywłaszczenia 5 desek (minimalna liczba podawana przez J. K.) o wartości 416 zł (5/6 wartości 6 desek).

Powyższa zmiana nie ma oczywiście wpływu na prawidłowe rozstrzygnięcie Sądu I instancji co do kwalifikacji zachowania F. K. jako wykroczenia z art. 119 § 1 k.w.

Jako uzasadniony Sąd odwoławczy uznał podniesiony jako ewentualny zarzut rażącej surowości wymierzonej kary. Uwzględniając wartość (zmieniona na korzyść obwinionego) mienia zabranego, a także sytuacje osobistą i materialną sprawcy, kara grzywny 2000 zł (blisko pięciokrotność przedmiotu przestępstwa) jest zbyt wysoka, tym bardziej, że sam Sąd Rejonowy nie wskazał takich okoliczności, które w sposób istotny wpływałyby obciążająco na obwinionego. Nie wyjaśnił w szczególności, o jakie zachowanie sprawcy „tuż po zdarzeniu” chodzi, które miało zaostrzająco na wymiar kary. Z poczynionych ustaleń wynika, że obwiniony do dokonanej kradzieży po prostu odjechał z zabranymi rzeczami z miejsca zdarzenia. Rację ma skarżący również co do tego, że nie może być okolicznością decydującą o znacznym stopniu społecznej szkodliwości „naruszenie dobra, jakim jest mienie”, skoro jest to przedmiot wykroczenia i warunkuje to w ogóle odpowiedzialność za czyn zabroniony. Powołanie się nań przez Sąd Rejonowy nie uzasadnia znacznego stopnia tej szkodliwości. Nie ma jednak racji skarżący, wskazując na niską społeczną szkodliwość jego czynu. Wykroczenie jest czynem społecznie szkodliwym, zaś kodeks wykroczeń nie stopniuje szkodliwości (inaczej niż kodeks karny). W okolicznościach niniejszej sprawy Sąd Okręgowy nie ma wątpliwości, że czyn F. K. był społecznie szkodliwy w takim stopniu, że wymaga odpowiednio surowej kary. Decyduje o tym zarówno wartość skradzionego mienia (w pobliżu granicy pomiędzy wykroczeniem a przestępstwem), sposób jego popełnienia (wejście na zamkniętą posesję), brak jakiegokolwiek powodu do działania zabronionego.

W powyższych okolicznościach zasadne było obniżenie orzeczonej względem obwinionego kary grzywny do 800 złotych. Za zmianą tą przemawia wysokość szkody wyrządzonej pokrzywdzonemu, jak i stopień społecznej szkodliwości oceniany zgodnie z art. 47 § 6 k.w. Kara taka powinna być wystarczająca dla wdrożenia obwinionego do poszanowania prawa i zasad współżycia społecznego, jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu obwinionego, uwzględnia wszystkie dyrektywy wymiaru kary określone w art. 24 § 1 i 3 k.w. oraz art. 33 § 1 i 2 k.w.

Mając na względzie wszystkie przedstawione powyżej okoliczności, Sąd odwoławczy – nie znajdując przy tym uchybień określonych w art. 104 k.p.w. i art. 440 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w., podlegających uwzględnieniu z urzędu i powodujących konieczność dalszej zmiany bądź uchylenia zaskarżonego rozstrzygnięcia – na podstawie art. 437 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 109 § 2 k.p.w. orzekł jak w wyroku.

Rozstrzygnięcie o kosztach sądowych za postępowanie odwoławcze oparto na art. 636 kpk w zw. z art. 119 kpw, natomiast o opłacie na art. 10 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Herka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Żuk
Data wytworzenia informacji: