Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II Ca 261/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim z 2015-05-07

Sygn. akt II Ca 261/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 maja 2015 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSO Jarosław Gołębiowski

Sędziowie

SSO Paweł Hochman

SSO Dariusz Mizera

Protokolant

st. sekr. sąd. Alicja Sadurska

po rozpoznaniu w dniu 30 kwietnia 2015 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K.

przeciwko B. M.

o naruszenie posiadania

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb.

z dnia 5 grudnia 2014 roku, sygn. akt I C 1603/14

1. prostuje oczywistą niedokładność w zaskarżonym wyroku w ten sposób, że z rozstrzygnięcia zawartego w punkcie pierwszym wyeliminować słowa „przywraca naruszone posiadanie służebności w ten sposób, że”

2. oddala apelację

3. nie obciąża pozwanej obowiązkiem zwrotu na rzecz powoda kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Sygn. akt II Ca 261/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 5 grudnia 2014 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim, po rozpoznaniu sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. przeciwko B. M. o naruszenie posiadania przywrócił naruszone posiadanie służebności w ten sposób, że nakazał pozwanej B. M., żeby zaniechała naruszania posiadania przez powoda (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w K. służebności przechodu i przejazdu przez działkę ewidencyjną nr (...), położoną w obrębie (...), w miejscowości T., w powiecie (...), województwie (...) oraz przez działkę ewidencyjną nr (...), położoną w obrębie (...), w miejscowości Tuszyn, w powiecie (...), województwie (...), w pasie gruntu o długości 35 metrów, na całej szerokości działki wzdłuż ulicy (...), polegającej na prawie przechodu i przejazdu samochodów osobowych i ciężarowych oraz prawie do korzystania ze wspólnego wjazdu/wyjazdu, od/do ulicy (...), aż do granicy działki gruntu nr (...) oraz zakazie wznoszenia wszelkich zabudowań, urządzeń instalacji podziemnych, z wyjątkiem doprowadzenia instalacji kanalizacji do działki gruntu (...) i grodzenia na wydzielonej części działki nr (...), za wyjątkiem prawa wybudowania drogi do wspólnego wjazdu/wyjazdu, od/do ulicy (...) do granicy z działką nr (...), zgodnie z treścią tej służebności ujawnioną w księdze wieczystej (...), prowadzonej przez Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim oraz zasądził od pozwanej B. M. na rzecz powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. kwotę 373 złote tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 156 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Rejonowy ustalił, co następuje:

Powód jest właścicielem działek (...) (obecnie (...) i (...)) oraz (...), (...) i (...), na których stoi pawilon sklepu (...), zaś pozwana jest właścicielem dziełek (...) i (...).

Pozwana z poprzednim właścicielem działki (...) - T. B. ustanowili w umowie notarialnej z dnia 11 marca 2010r. wzajemne nieodpłatne służebności gruntowe przechodu i przejazdu na rzecz każdoczesnych właścicieli działek (...). Działka gruntu (...) położoną w obrębie (...), w miejscowości T. została obciążona na rzecz każdoczesnego właściciela działki (...) w części, w pasie gruntu o długości 35 metrów, na całej szerokości działki wzdłuż ulicy (...), służebnością gruntową, polegającej na prawie przechodu i przejazdu samochodów osobowych i ciężarowych oraz prawie do korzystania ze wspólnego wjazdu/wyjazdu, od/do ulicy (...), aż do granicy działki gruntu nr (...) oraz zakazie wznoszenia wszelkich zabudowań urządzeń instalacji podziemnych, z wyjątkiem doprowadzenia instalacji do działku gruntu (...) i grodzenia na wydzielonej części działki nr (...), za wyjątkiem prawa wybudowania drogi do wspólnego wjazdu/wyjazdu, od/do ulicy (...) do granicy z działką nr (...). Wartość tej służebności określona na kwotę 4.000 złotych.

W dniu 3 lipca 2014r. od wczesnych godzin rannych do wczesnych godzin popołudniowych miało miejsce zdarzenie polegające na blokadzie dostępu do sklepu (...) w Tuszynie przy ul. (...), w postaci rozciągnięcie siatki w poprzek drogi dojazdowej, na wysokości bramy przy posesji pozwanej. Pozwana była obecna przy tym zdarzeniu zarówno w godzinach rannych, jak i w godzinach południowych. Mąż pozwanej - P. M. (1) był cały czas obecny. Mąż pozwanej argumentował, że ma prawo tak się zachowywać. Nawet przy likwidacji blokady odgrażał się, że to jeszcze nastąpi, jeżeli sprawa nie zostanie załatwiona.

Na początku października, w dniu 1 bądź 2 października 2014r. miało miejsce kolejne utrudnienie dostępu do sklepu (...) w Tuszynie przy ul. (...), polegające na tym, że w godzinach wieczornych, kiedy sklep był jeszcze czynny, przy wjeździe z ul. (...) w drogę dojazdową do sklepu wzdłuż głównej drogi - tj. ul. (...) została rozciągnięta taśma sugerująca zakaz wjazdu. Taśma została zerwana prawdopodobnie przez osoby podjeżdżające do sklepu. Pozwana nie była obecna przy tym zdarzeniu. Natomiast obecny był mąż pozwanej P. M. (1).

Mąż pozwanej - P. M. (1) ustawiał blokady - rozciągał siatkę wzdłuż przejazdu. Pierwszą blokadę usunął w godzinach wczesno popołudniowych (ok. 14.30) P. M. (1)-mąż pozwanej z pomocnikiem w dniu 3 lipca 2014r. Nie wiadomo kto usunął drugą blokadę. Sklep jest otwarty codziennie od godz. 6.00 do 24.00, a w niedziele od godz. 6.00 do 23.00. Mimo blokad była możliwość dojazdu do sklepu wbrew przepisom ruchu drogowego, po chodniku, blisko skrzyżowania. Piesi i rowerzyści mogli bez problemu dostać się do sklepu nawet mimo blokad.

Pozwana ma służebność na działce należącej do powoda. Firma (...) wbrew zapisom umowy postawiła płot na długości, na której pozwanej przysługuje służebność. Pozwana z mężem nie korzysta z zastrzeżonej służebności, bo powodowa spółka to uniemożliwia. Pozwany rozciągał siatkę wzdłuż przejazdu, blokując dostęp do sklepu (...) w T., jednak uważa, że nie naruszył posiadania służebności przejazdu i przechodu powodowej spółki, gdyż postępował zgodnie z treścią aktu notarialnego i czynił to poza obszarem służebności. Ostatecznie P. M. (1) zlikwidował siatkę. Chciał w ten sposób zmusić powodową spółkę do rozmów i dbania o porządek na swojej posesji, żeby nie dochodziło do naruszeń cudzej własności. Powodowa spółka nie reaguje na prośby P. M. (1) o utrzymanie porządku na swoim terenie, co utrudnia mu hodowanie kóz na sąsiednim gruncie. Mimo rozmów z przedstawicielami powodowej spółki nie doszło do porozumienia co do ewentualnego wynagrodzenia dla pozwanej za korzystanie z ustanowionej służebności. Pozwanej i jej mężowi nie udostępniono wyceny sporządzonej przez biegłego. W innej sprawie pozwana domaga się od powodowej spółki zapłaty za korzystanie z ustanowionej służebności. Do sklepu (...) są dwa dojazdy.

Powyższe ustalenia Sąd Rejonowy poczynił na podstawie zgromadzonych w sprawie przytoczonych dowodów, przede wszystkim w postaci wskazanych świadków oraz dokumentów. W zakresie przebiegu zdarzeń z dnia 3 lipca 2014r. oraz z początku października 2014r. Sąd oparł się przede wszystkim na spójnych zeznaniach świadków blokad dostępu do sklepu (...) w Tuszynie, tj. przede wszystkim świadka K. F. (1) i R. Ż. (1), którzy byli naocznymi świadkami pierwszego zdarzenia, a świadek K. F. (1) także drugiego zdarzenia. Sąd dał wiarę co do przebiegu obu zdarzeń zeznaniom wszystkich wskazanych świadków (K. F., R. Ż., K. B., A. K. i A. S.), gdyż są one co do zasady spójne, zwłaszcza w zakresie opisu przebiegu tych zdarzeń i potwierdzają fakty naruszania przez męża pozwanej przysługującej powódce służebności, a także gróźb P. M. (1) w zakresie możliwości kolejnych zachowań tego rodzaju. Ostatecznie sam mąż pozwanej w swoich zeznaniach przyznał, że rozciągał siatkę, gdyż chciał w ten sposób zmusić powodową spółkę do rozmów i dbania o porządek na swojej posesji, żeby nie dochodziło do naruszeń własności jego żony (k. 90). Nadto pozwana w toku rozprawy w dniu 21 listopada 2014r. przyznała, że w dniu 3 lipca 2014r. miało miejsce zdarzenie, polegające na rozciągnięciu siatki w poprzek drogi przejazdu (k. 85 - 86).

W zakresie obecności pozwanej przy pierwszym zdarzeniu Sąd oparł się przede wszystkim na zeznaniach R. Ż. (1), który obecny przez cały czas blokady, począwszy od godzin porannych pamiętał, że pozwana była przy tej blokadzie obecna od rana. Późniejszą obecność pozwanej przy blokadzie potwierdzili również pozostali świadkowie, włącznie ze świadek K. F.. W tym kontekście jedynie brak pamięci świadka K. F. (1) na okoliczność obecności pozwanej przy pierwszej blokadzie od rana, od początku jej powstania nie deprecjonuje jej zeznań. Tym bardziej, że kwestia obecności pozwanej przy blokadach od samego początku stwierdzenia ich istnienia nie miała dla istoty sprawy zasadniczego znaczenia.

Mając takie ustalenia Sąd Rejonowy zważył, iż powództwo jest zasadne.

Na wstępie podniósł, że ochrona posiadania stanowi narzędzie walki z samowolą. Zgodnie z art. 342 k.c., nie wolno samowolnie naruszać posiadania, chociażby posiadacz był w złej wierze. Samowolnym naruszeniem posiadania jest każde obiektywnie bezprawne, niezależne od dobrej lub złej woli naruszyciela, wkroczenie w sferę faktycznego władztwa posiadacza. Naruszenie posiadania pozbawione jest cech samowoli, gdy istnieje podstawa usprawiedliwiająca to naruszenie. Okolicznościami wyłączającymi samowolę są w szczególności: a) zgoda posiadacza, b) współdziałanie odpowiedniego organu państwowego, c) upoważnienie wynikające z ustawy. Naruszenie posiadania najczęściej przejawia się w postaci fizycznego wtargnięcia w sferę władztwa posiadacza przez całkowite lub częściowe pozbawienie posiadania albo jego zakłócenie. Według stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w orzeczeniu z dnia 20 kwietnia 1963 r., I CR 225/63 (PiP 1965, z. 7, s. 156, z krytyczną glosą A. Stelmachowskiego), naruszenie posiadania może polegać także na samym naruszeniu spokoju posiadacza przez kierowanie do niego gróźb z racji wykonywanego posiadania. Ochroną objęte jest nie tylko posiadanie rzeczy, ale również -stosownie do art. 352 § 2 k.c. - posiadanie służebności (wyrok SN z dnia 31 stycznia 1967 r., III CR 270/66, OSNCP 1967, nr 9, poz. 160).

Ochrona posiadania może być realizowana w dwojaki sposób: a) z zastosowaniem ochrony własnej, obejmującej obronę konieczną (art. 343 § 1 kc) i dozwoloną samopomoc (art. 343 § 2 kc), b) w drodze ochrony sądowej - za pomocą roszczeń posesoryjnych: o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie dalszych naruszeń (art. 344 § 1 kc). Ze środków ochrony własnej może korzystać każdy posiadacz, a więc posiadacz samoistny władający faktycznie rzeczą jak właściciel (art. 336 in princ. kc), posiadacz zależny władający faktycznie rzeczą jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (art. 336 in fine kc), a także dzierżyciel - władający faktycznie rzeczą za kogo innego (art. 338, 343 § 3 kc). Jednak zastosowanie obrony koniecznej lub dozwolonej samopomocy obwarowane zostało szczególnymi warunkami i nie zawsze dostatecznie chroni posiadacza przed dalszymi naruszeniami, które mogą nastąpić w przyszłości. Z tych też względów bardziej skuteczne mogą okazać się środki sądowej ochrony posesoryjnej.

Roszczenia posesoryjne służą uzyskaniu tzw. ochrony posesoryjnej, przeciwstawianej ochronie petytoryjnej, którą przepisy prawa materialnego przyznają prawom podmiotowym. W procesie posesoryjnym roszczenie powoda oparte jest wyłącznie na posiadaniu, i to niezależnie od tego, czy posiadanie to jest samoistne, czy zależne, wadliwe, czy niewadliwe, w dobrej bądź w złej wierze, a także zgodne, czy też niezgodne z prawem. Zgodność posiadania ze stanem prawnym może mieć wpływ na skuteczność roszczenia posesoryjnego jedynie wtedy, gdy prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały na skutek naruszenia jest zgodny z prawem (art. 344 § 1 zdanie drugie kc).

Legitymację bierną w procesie posesoryjnym ma ten, kto dopuścił się naruszenia posiadania oraz osoba, na której korzyść naruszenie nastąpiło. Z chwilą, gdy osoba, która pozbawiła posiadacza władztwa nad rzeczą, sama to władztwo utraciła, przestaje być legitymowana biernie, a wytoczone przeciw niej żądanie staje się bezprzedmiotowe (zob. wyrok SN z dnia 7 lipca 1995 r., I CRN 52/95, Lex nr 82284). Zatem legitymowanym biernie jest ten, kto dopuścił się naruszenia posiadania, oraz osoba, na której korzyść naruszenia dokonano. Posiadacz może pozwać każdą z tych osób lub obydwie łącznie. Powództwo posesoryjne może być ponadto skierowane przeciwko spadkobiercy (spadkobiercom) osoby, która naruszyła posiadanie lub na rzecz której naruszenie nastąpiło.

Posiadaczowi przysługuje roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego albo o zaniechanie dalszych naruszeń w zależności od tego, czy utracił posiadanie, czy też doznaje zakłóceń w jego wykonywaniu.

Kognicja sądu w sprawach o naruszenie posiadania ograniczona została do badania ostatniego stanu posiadania i faktu jego naruszenia. Rozwiązanie to podyktowane zostało potrzebą udzielenia posiadaczowi szybkiej ochrony. Udzielenie ochrony posesoryjnej ma charakter prowizoryczny w tym znaczeniu, że nie przesądza o istnieniu lub nieistnieniu prawa do posiadania. Spór w tej materii może być rozstrzygnięty w odrębnym procesie w drodze petytoryjnej, czyli w procesie o samo prawo (zob. orzeczenie SN z dnia 25 stycznia 1961 r., 4 CR 1065/59, OSN 1962, nr 3, poz. 94).

Ostatni stan posiadania to stan posiadania istniejący w chwili naruszenia. Przy czym w procesie posesoryjnym na korzyść powoda przemawiają domniemania prawne przewidziane w art. 339 - 341 kc.

W procesie posesoryjnym Sąd nie bada zgodności posiadania z prawem, chyba że badanie takie mogłoby okazać się pomocne w ustaleniu faktu posiadania i jego naruszenia (zob. wyrok SN z dnia 3 czerwca 1966 r., III CR 108/66, OSPiKA 1967, z. 10, poz. 234).

W konsekwencji wyrok uwzględniający powództwo posesoryjne może przybrać postać nakazu przywrócenia posiadania lub zakazu podejmowania działań zakłócających posiadanie. W obu tych przypadkach przedmiot rozstrzygnięcia w sprawie powinien być sformułowany w sposób pozwalający na wykonanie wyroku bez żadnych wątpliwości. Nie wystarczy ogólnie orzec o istocie sporu przez użycie formuły "przywraca naruszone posiadanie", lecz konieczne jest określenie, na czym ono ma polegać w zależności od charakteru naruszenia.

Celem restytucyjnego roszczenia posesoryjnego („o przywrócenie stanu poprzedniego") jest przywrócenie posiadaczowi władztwa nad rzeczą w dotychczasowym rozmiarze. Zmierza ono do usunięcia zmian dokonanych przez naruszającego cudze posiadanie, jeżeli takie zmiany powodują stan trwałego naruszenia posiadania. W razie „wyzucia z posiadania" przywrócenie stanu poprzedniego następuje poprzez nakazanie wydania rzeczy. Natomiast w przypadkach naruszenia posiadania bez pozbawienia posiadacza faktycznego władztwa nad rzeczą należy zastosować roszczenie o treści odpowiedniej wobec dokonanego naruszenia. Nie wystarczy zgłoszenie ogólnikowego roszczenia o przywrócenie poprzedniego stanu posiadania. Wszak niezbędne będzie określenie przez sąd konkretnego „świadczenia" ze strony pozwanego. Ponadto posiadacz może żądać od pozwanego „zaniechania naruszeń". Zasadniczo występuje z takim roszczeniem obok żądania przywrócenia poprzedniego stanu posiadania w razie naruszenia jego posiadania poprzez „zakłócenia", które nie mają postaci pozbawienia faktycznego władztwa nad rzeczą. Dodajmy, że roszczenie o zaniechanie naruszeń jest uzasadnione w razie realnego zagrożenia dalszymi naruszeniami.

Patrząc więc z perspektywy powoda trzeba stwierdzić, że dla uwzględnienia jego posesoryjnego roszczenia ochronnego sąd orzekający bada jedynie (i ustala) „ostatni stan posiadania" oraz „fakt jego naruszenia". Nie musi zaś powód udowadniać swego prawa podmiotowego do rzeczy. Wszak roszczenie posesoryjne jest niezależne od zgodności posiadania ze stanem prawnym (i od dobrej wiary). Chroni przecież ustawodawca przed samowolnym naruszeniem każde posiadanie, także niepoparte tytułem prawnym.

Z własnej inicjatywny procesowej (dowodowej) powód może dokumentować w procesie posesoryjnym przysługujące mu prawo podmiotowe, o ile pomoże to w ustaleniu, że był (lub jest) posiadaczem rzeczy, a zatem jego posiadanie zostało naruszone. Tytuł posiadania może zwłaszcza dopomóc w wypadku współposiadania oraz w wypadku posiadania wynikającego ze służebności. Nie zmienia to jednak istoty procesu posesoryjnego, służącego ochronie faktycznego stanu posiadania.

Patrząc od drugiej strony, wyłączenie w procesie posesoryjnym „rozpoznania prawa" wyklucza obronę pozwanego poprzez zarzut przysługującego mu prawa podmiotowego. Nie może więc pozwany bronić swego samowolnego naruszenia posiadania powoda, zgłaszając exceptio dominii (exceptio iuris). Nikt nie może przecież samowolnie naruszać cudzego posiadania, nawet wykonywanego bez tytułu prawnego.

Przenosząc zatem powyższe rozważania na grunt analizowanego przypadku należy stwierdzić, że skoro w świetle zaoferowanego przez stronę powodową - na której zgodnie z treścią art. 6 kc, spoczywał ciężar dowodu - materiału dowodowego dowiedziono, że na korzyść pozwanej doszło do naruszenia posiadania przysługującej powodowej spółce służebności przejazdu i przechodu, co potwierdził nawet świadek P. M. (1) - mąż pozwanej, przyznając się do blokowania dojazdu do przedmiotowego sklepu (...) w T. przy ul. (...), to wytoczone powództwo było zasadne. Przy czym, należy wyraźnie podkreślić, że w tym kontekście jest bez znaczenia, czy zachowania męża pozwanej miały miejsce za jej wiedzą i zgodą, a także czy pozwana była przy tych zdarzeniach obecna cały czas, czy tylko fragmentarycznie, czy też wcale w nich nie uczestniczyła - jak próbowała bronić się pozwana. Nie ulega wszakże wątpliwości, że pozwana jako właściciel nieruchomości na której dochodziło do wskazanych blokad ponosi ryzyko zachowań, jakie mają na tym terenie miejsce, nawet jeśli wprost w nich nie uczestniczy, czy ich nie inspiruje.

Nadto - niezależnie nawet od oceny postawy samej pozwanej - uwadze Sądu nie umknęły okoliczności, które podniósł świadek P. M. (1), że motywami jego działania była chęć wywarcia w istocie presji na powodową spółkę w celu ustalenia ewentualnego wynagrodzenia dla pozwanej za korzystanie z przedmiotowej służebności, w związku z dochodzonym w innym procesie o zapłatę roszczeniem (k. 90).

Tymczasem wobec powołanych na wstępie rozważań argumentów motywy działania męża pozwanej i w istocie jej samej nie mogą usprawiedliwiać naruszania służebności powodowej spółki, bez względu na ewentualną wiarygodność ich twierdzeń i zasadność formułowanych na tej podstawie roszczeń. Wszak, co zostało dobitnie podniesione, nikt nie może naruszać cudzego posiadania, bez względu na jego rodzaj i charakter, a w razie takiego naruszenia, poszkodowanemu przysługuje ochrona posesoryjna. W konsekwencji zachowanie pozwanej i jej męża nie może korzystać z ochrony nawet jeśli jest uzasadnionym „odwetem" za sposób postępowania strony powodowej, gdyż w tym celu strony dysponują przewidzianymi prawem środkami.

Konkludując należy także podnieść, że uznania Sądu - w kontekście oceny zasadności wytoczonego powództwa - nie mogły również odnieść twierdzenia P. M. (1) na okoliczność miejsca, w którym dokonywał blokad dostępu do przedmiotowego sklepu, gdyż po pierwsze P. M. (1) działał w procesie jedynie jako świadek, a pozwana nie podejmowała w tym zakresie żadnej inicjatywy dowodowej w celu wykazania legalności działania swojego męża, tj. w istocie legalności naruszenia posiadania przysługującej powodowej spółce służebności. Nadto nawet gdyby istotnie przyjąć, że mąż pozwanej stawiał rzeczone blokady poza pasem gruntu zakreślonym przez umowę z dnia 11 marca 2010r. (k. 19 - 21), mocą której strony (w tym ówczesny właściciel gruntu - poprzednik prawny powódki) ustanowiły wzajemnie nieodpłatnie służebności przejazdu i przechodu, to z uwagi na skutek w postaci blokady dostępu do sklepu drogą, z której powodowa spółka dotychczas korzystała (ostatni stan posiadania), bez wątpienia doszło jednak do naruszenia przysługującego powódce uprawnienia, nawet jeśli nastąpiło to w kształcie opisanym w sposób odmienny, niż w powołanym akcie notarialnym. Tym bardziej, że - co zostało już na wstępie rozważań dobitnie podkreślone - w procesie posesoryjnym decyduje fakt dotychczasowego posiadania, a nie tytuł prawny do określonego rodzaju uprawnień (jak w procesie petytoryjnym), abstrahując już nawet od oceny wiarygodności zeznań P. M. (1) w tym zakresie w kontekście treści zeznań wszystkich pozostałych świadków, którzy jednoznacznie wskazali, że stawiane przez męża pozwanej blokady miały miejsce w pasie przysługującej powódce służebności.

W tym stanie rzeczy bez znaczenia, dla oceny zasadności niniejszego powództwa, pozostawała również kwestia ewentualnego drugiego dojazdu do przedmiotowego sklepu, jak również to, czy mimo blokad faktycznie istniał jeszcze alternatywny - choćby niezgodny z przepisami ruchu drogowego - dostęp do przedmiotowego sklepu (jak argumentował świadek P. M.), gdyż bez względu na to, czy rzeczywiście takie alternatywy istniały, to nie mogą one usprawiedliwiać naruszania posiadania przysługującej powódce służebności i w efekcie świadczyć o bezzasadności zgłoszonego przez powódkę żądania. Argumentacja jaką próbuje się posługiwać pozwana w istocie za pośrednictwem swojego męża jako świadka musiałaby bowiem oznaczać przyjęcia przez Sąd dopuszczalności swoistej szykany - jak należy traktować zachowanie pozwanej i jej męża - w celu osiągnięcia przez nich celów, o jakich wprost w swoich zeznaniach powiedział świadek P. M. (1). Tymczasem taka interpretacja zachowania pozwanej i w praktyce jej męża jest niedopuszczalna i jako taka nie może korzystać z ochrony, bez względu na motywy, jakimi pozwana i jej mąż się kierowali, a także ocenę celów, jakie pragnęli w ten sposób osiągnąć.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy orzekł jak w sentencji, uwzględniając wytoczone powództwo i udzielając powodowej spółce swoistej, tymczasowej ochrony posiadanej służebności w sposób opisany w treści sentencji wyroku w punkcie 1.

W przedmiocie kosztów procesu, na podstawie art. 98 § 1 i 3 kpc, tj. w myśl zasady finansowej odpowiedzialności stron za wynik procesu, Sąd Rejonowy zasądził od pozwanej na rzecz powodowej spółki kwotę 373 złote, na którą złożyła się kwota 200 złotych uiszczonej opłaty od pozwu, 17 złotych opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz 156 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego (w myśl § 7 ust. pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu - Dz. U. Nr 163, po. 1349 ze zm.).

Apelację od powyższego wyroku złożyła pozwala zaskarżającej wyrok w całości zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła rażące naruszenie prawa procesowego oraz prawa materialnego. Podniosła, iż Sąd nie rozpoznał jej powództwa wzajemnego, które zgłosiła w toku procesu, nie przesłuchał jej w charakterze strony. Ponadto wskazała, iż ona w żaden sposób nie naruszała posiadania w związku z tym powództwo skierowane w stosunku do niej winno zostać oddalone.

Powołując się na powyższe zarzuty skarżąca wnosiła o oddalenie powództwa, nieobciążanie strony pozwanej kosztami postępowania ewentualnie zaś o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda zwrotu kosztów wywołanych wniesieniem apelacji. W uzasadnieniu wskazał, iż po pierwsze w sprawach o naruszenie posiadania powództwo wzajemne jest niedopuszczalne, po drugie w ocenie powoda Sąd prawidłowo ustalił, iż naruszenie posiadania nastąpiło z korzyścią dla pozwanej, a to uzasadnia przyznanie ochrony powodowej Spółce.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja jest bezzasadna.

Nietrafna jednak jest redakcja orzeczenia w części w której stanowi o przywróceniu posiadania. Cechą charakterystyczną roszczenia posesoryjnego wyrażającą się w skierowanym do naruszyciela żądaniu przywrócenia stanu poprzedniego jest to, że może być ono skutecznie dochodzone tylko o tyle o ile istnieje stan naruszający posiadanie i nadal istnieje konieczność udzielenia ochrony prawnej posiadaczowi naruszonemu w swym posiadaniu. Przywrócenie stanu poprzedniego prowadzi do tego, iż osoba je naruszająca przestaje być legitymowana biernie, a wytoczone przeciwko niej żądanie przywrócenia poprzedniego stanu posiadania staje się bezprzedmiotowe.

W niniejszej sprawie nie można mówić o żądaniu przywrócenia posiadania albowiem powód posiada bez przeszkód służebność, jego żądanie natomiast sprowadzało się w istocie do żądania zaniechania naruszeń. Związane było to z potencjalnym zagrożeniem co do zagrodzenia drogi. Zagrożenie to wynikało chociażby z tego, iż do zagrodzenia drogi doszło dwukrotnie, a pertraktacje między powódką a pozwaną nie dały spodziewanych rezultatów.

W efekcie z zaskarżonego wyroku w trybie sprostowania oczywistej niedokładności należało wyeliminować zwrot „przywraca naruszone posiadanie służebności w ten sposób, że”, a to na podstawie art.350 § 1 i 3 k.p.c.

Przechodząc do dalszych rozważań podkreślić należy, iż zarzut powódki dotyczący nierozpoznania jej powództwa wzajemnego jest całkowicie pozbawiony podstaw albowiem w myśl art. 479 k.p.c. w sprawach o naruszenie posiadania powództwo wzajemne nie jest dopuszczalne. Pozwana zarzucając naruszenie prawa procesowego wskazała na naruszenie prawa przez Sąd I instancji które miałoby się przejawiać w fakcie nieprzesłuchania pozwanej w toku postępowania. Zarzut ten także nie zasługuje na uwzględnienie albowiem ani pozwana ani pełnomocnik powoda nie wnosili o przesłuchanie stron w tym pozwanej. Poza tym dowód z przesłuchania stron jest dowodem posiłkowym który z zasady jest przeprowadzany wtedy gdy po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. (art. 299 k.p.c.). Materiał dowodowy zgromadzony przez Sąd dawał w pełni podstawę do wydania rozstrzygnięcia bez potrzeby przeprowadzania dowodu z przesłuchania stron.

Wbrew twierdzeniom apelacji nie doszło w sprawie do naruszenia przepisów prawa materialnego co pozwana zarzucała wskazując na brak swojej legitymacji biernej jako osoby która nie dopuściła się naruszenia posiadania. Pozwanym w procesie o ochronę naruszonego posiadania jest w myśl art. 344 k.c. nie tylko ten kto rzecz posiada ale także ten na czyją korzyść naruszenie nastąpiło czyli osoba uzyskująca korzyść w wyniku dokonanego naruszenia.

W orzecznictwie przyjmuje się, że w ujęciu art. 344 § 1 k.c. tym „na czyją korzyść naruszenie nastąpiło” jest osoba zyskująca w wyniku naruszenia wprost lub pośrednio, doraźnie albo dopiero w pewnej perspektywie czasowej. Inicjatywa ,wola a nawet wiedza tej osoby pozostaje bez znaczenia, podobnie jak poczucie odniesionej korzyści chodzi bowiem o korzyść w kategoriach obiektywnych ( por. uchwała SN z 24 czerwca 1993r. III CZP 82/93, OSNCP z 1994r. nr 1 poz. 11).

Nie sposób nie dostrzec, iż z ustaleń faktycznych sprawy wynika, iż pozwana miała wiedzę o naruszeniu posiadania przez męża i aprobowała wbrew obecnym twierdzeniom zaistniały stan. Słusznie Sąd Rejonowy okoliczności blokady powiązał ze sporem pozwanej z powodową spółką co do wynagrodzenia za służebność.

Obiektywnie rzecz biorąc blokady miały wzmocnić pozycje negocjacyjną pozwanej w sporze z powodową spółką i w tym przejawia się korzyść pozwanej jaką uzyskała na skutek naruszenia posiadania służebności. Stanowisko Sądu Rejonowego w tym zakresie należy w pełni podzielić i znajduje ono potwierdzenie w zgromadzonym materiale dowodowym. Świadek K. B. zeznał bowiem, iż przy pierwszej rozmowie ( już po blokadzie lipcowej) pozwana przekazywała mu swoje roszczenia i żądania /k.87 akt/, świadek K. F. z kolei zeznała iż , „ przy pierwszym zdarzeniu pozwana argumentowała z policją” ponadto nie słyszała ona aby „.. pozwana powstrzymywała męża bądź oponowała wobec aktów blokady drogi” . /k.89 akt /. Świadek A. S. z kolei widział pozwaną konsultująca się z mężem /k.89-90 akt/.Okoliczności te dobitnie świadczą o tym ,iż pozwana miała wiedzę o dokonywanych blokadach i liczyła na to, że w ten sposób strona powodowa zostanie przymuszona do zawarcia porozumienia w istniejącym między stronami sporze.

Reasumując argumenty przytoczone przez pozwaną w apelacji stanowią w zasadzie nieuprawnioną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu i wyciągniętymi na podstawie tych ustaleń wnioskami.

Dlatego też na podstawie art. 385 k.p.c. apelację jako bezzasadną należało oddalić.

Mając na uwadze charakter sprawy oraz sytuacje pozwanej Sąd postanowił na podstawie art. 102 k.p.c. nie obciążać pozwanej obowiązkiem zwrotu na rzecz powoda kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Justyna Dolata
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Jarosław Gołębiowski,  Paweł Hochman ,  Dariusz Mizera
Data wytworzenia informacji: