Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

V Ka 284/16 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2016-08-19

Sygn. akt V Ka 284/16

UZASADNIENIE

M. R. (1) został oskarżony o to, że w dniu 26 listopada 2012 r. w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu z nieustaloną do chwili obecnej osobą, co do której wyłączono materiały do odrębnego postępowania i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził (...) Bank (...) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 53.185,60 zł. poprzez wprowadzenie w błąd pracowników banku co do tożsamości osoby której kredyt został udzielony, zamiaru jego spłaty oraz posługując się podrobionym zaświadczeniem o zatrudnieniu P. C. (1) w (...), co miało istotne znaczenie dla uzyskania kredytu, czym działał na szkodę (...) Bank (...), to jest o czyn z art. 286 § 1 k.k. i art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 1 grudnia 2015 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt VI K 931/14, Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi:

1.  oskarżonego M. R. (1) uznał za winnego dokonania zarzuconego mu czynu z tym uzupełnieniem, że działał w celu uzyskania dla siebie kredytu gotówkowego nr (...) udzielonego na dane personalne P. C. (1) w kwocie 53.185,60 zł i że przedłożył podrobiony, poświadczający nieprawdę dokument w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu P. C. (1) w (...), czym działał na szkodę (...) Bank (...) S.A. z siedzibą w G., czym wypełnił dyspozycję art. 286 § 1 k.k. i art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. zobowiązał oskarżonego M. R. (1) do naprawienia wyrządzonej szkody w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego (...) Bank (...) S.A z siedzibą w G. kwoty 53.185,60 złotych;

3.  zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 9.000 złotych tytułem zwrotu części kosztów postępowania w sprawie, w pozostałym zakresie zwalniając go od ich ponoszenia i przejmując je na rzecz Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożyła obrońca oskarżonego M. R. (1), zaskarżając wyrok w całości i zarzucając mu:

1.  na mocy art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za jego podstawę, a mających wpływ na treść wyroku przez przyjęcie, że:

- oskarżony M. R. (1) przedłożył podrobiony, poświadczający nieprawdę dokument w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu P. C. (1) w (...) w celu uzyskania dla siebie kredytu gotówkowego nr (...),

- środki pieniężne pochodzące z kredytu gotówkowego nr (...), udzielonego na nazwisko P. C. (1) zostały przekazane przez pokrzywdzonego oskarżonemu, a tym samym, że oskarżony dopuścił się czynu opisanego w art. 286 § 1 k.k. i art. 297 § 1 k.k.;

2.  obrazę przepisów postępowania, tj. art. 4 k.p.k., art. 5 k.p.k., art. 7 k.p.k., co miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia poprzez nierozważenie wszystkich okoliczności sprawy, a szczególnie tych, które przemawiały na korzyść oskarżonego, w tym poprzez odmowę wiarygodności zeznań świadka D. Z., odmowę wiarygodności wyjaśnień oskarżonego, nieprzeprowadzenie dowodu z opinii fonoskopijnej w celu zidentyfikowania rozmówcy – tj. osoby potwierdzającej zatrudnienie P. C. w (...) w obliczu zaprzeczenia faktowi potwierdzania powyższej okoliczności przez świadka M. R. oraz rozstrzygnięcie nieusuwalnych wątpliwości na niekorzyść oskarżonego – tj. przyjęcie, iż nagrana rozmowa pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym P. C. miała miejsce w dniu wypłaty kredytu, w trakcie drogi na pocztę w celu odebrania środków pieniężnych z niego pochodzących, mimo iż biegły z zakresu fonoskopii wskazał, że nagranie składa się z dwóch odrębnych części i nie da się ustalić, czy część druga stanowiła kontynuację nagrania rozmowy czy też była sporządzona w innym czasie i okolicznościach oraz przy jednoczesnym stwierdzeniu biegłego, iż nie da się ustalić daty prowadzonej rozmowy;

3.  poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów zgromadzonych w sprawie i dokonanie tejże oceny w sposób dowolny, w tym oparcie ustaleń na dowodach w postaci niespójnych, niekonsekwentnych, wielokrotnie zmienianych oraz nielogicznych zeznaniach świadka S. S. (1) oraz pokrzywdzonego P. C. (1) oraz świadka M. R. (3);

4.  rażącą niewspółmierność kary – art. 438 pkt 4 k.p.k. poprzez orzeczenie wobec oskarżonego bezwzględnej kary pozbawienia wolności, z naruszeniem zasad zarówno prewencji ogólnej, jak i szczególnej, w oparciu jedynie o fakt uprzedniej karalności oskarżonego.

W konkluzji apelacji skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od dokonania przypisanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy w Łodzi zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego M. R. (1) okazała się niezasadna i jako taka nie zasługiwała na uwzględnienie.

Zainicjowana przez skarżącą kontrola odwoławcza nie potwierdziła zasadności zarzutów koncentrujących się wokół oceny dowodów dokonanej przez Sąd meriti oraz zagadnienia winy i sprawstwa oskarżonego, zaś jedyna zmiana zaskarżonego wyroku polegała na obniżeniu kwoty zasądzonej od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego banku o sumę prowizji, którą placówka uzyskała w związku z udzielonym kredytem.

W przedmiotowej sprawie kwestią, która wymagała kontroli odwoławczej był sposób dokonania przez Sąd meriti oceny zebranych w sprawie dowodów oraz sposób dokonania ustaleń faktycznych w kontekście przypisanego oskarżonemu czynu. Logiczna analiza złożonej apelacji prowadzi do wniosku, że to właśnie te elementy stanowią jej istotę i zmierzają do podważenia prawidłowości dokonanej przez Sąd I instancji oceny zebranych w sprawie dowodów, a w konsekwencji do zakwestionowania prawidłowości poczynionych przezeń ustaleń faktycznych.

Warto tu zasygnalizować wypracowane przez lata w orzecznictwie i doktrynie uwagi odnośnie wymogów, jakie muszą być spełnione, aby można było mówić o prawidłowości dokonanej w sprawie oceny dowodów oraz poczynionych ustaleń faktycznych, a przez to również, by uzasadnienie wyroku sporządzone przez Sąd I instancji mogło być uznane za prawidłowe, poddające się kontroli odwoławczej, choć ta ostatnio sygnalizowana kwestia straciła istotnie na znaczeniu wobec aktualnie obowiązujących regulacji procesowych.

Dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne muszą opierać się na konkretnie wskazanych i precyzyjnie określonych dowodach. W tym aspekcie niezbędne jest przeprowadzenie wszechstronnej analizy zgromadzonych w sprawie dowodów. Sąd rozpoznający sprawę obowiązany jest przeprowadzić analizę wszystkich zebranych w sprawie dowodów, podać przyczyny dania wiary tym, na których oparte zostały ustalenia faktyczne, a także precyzyjnie określić oraz podnieść argumenty przemawiające za odmową dania wiary dowodom przeciwnym. Jak słusznie ujął to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13.05.2008 roku wydanym w sprawie V KK 435/07: „Ustalenia faktyczne tylko wtedy mieszczą się w ramach swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia. Kierując się treścią przepisu art. 7 k.p.k. sąd może dać wiarę określonym zeznaniom świadka, pod warunkiem, że przekonanie swoje w sposób przekonujący uzasadni w konfrontacji z całością dowodów” (LEX nr 398541). Dokonanie pełnej, wszechstronnej i przekonującej analizy zebranych w sprawie dowodów jest niezbędne w każdej sprawie, a już w szczególności, gdy dowody te są sprzeczne, rozbieżne, wzajemnie wykluczające się, niekonsekwentne. W takim wypadku konieczne jest wyjątkowo precyzyjne nie tylko ustalenie stanu faktycznego w sprawie, ale także dokonanie w pełni logicznej i zgodnej z zasadami wiedzy życiowej oceny dowodów potwierdzających, w niebudzący wątpliwości sposób, ustaloną przez ten Sąd wersję przebiegu zdarzenia, jak i odrzucenie wersji przeciwnych (zob. tak też: Sądy Apelacyjne: we W. w wyroku z dnia 14.12.2006 roku, II AKa 333/06 – LEX nr 211745; w K. w wyroku z dnia 9.11.2006 roku, II AKa 161/06 - KZS 2007, Nr 1, poz.48; w K. w wyroku z dnia 19.10.2006 roku, II AKa 145/06 – LEX nr 217105; w L. w wyroku z dnia 9.03.2006 roku, II AKa 36/06 – Prok. i Pr. 2006, Nr 10, poz.18; w Ł. w wyroku z dnia 18.04.2001 roku, II AKa 246/00 – Prok. i Pr. 2002, Nr 10, poz.28).

Należy w pełni podzielić pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 01.04.2005 roku w sprawie V KK 360/04, a mianowicie: „Z uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji powinno w sposób klarowny wynikać, iż dokonał oceny wszystkich zebranych dowodów, a także to, które z tych dowodów uznał za wiarygodne, które zaś odrzucił (art. 424 § 1 kpk). Jedynie w oparciu o uzasadnienie odpowiadające tym wymogom można ocenić, czy sąd wypełnił swoim procedowaniem dyspozycje norm art. 92 i art. 410 kpk” (LEX nr 148230). Na tym tle należy podkreślić, iż nie ulega żadnej wątpliwości, że w każdym wypadku Sąd meriti ma obowiązek odnieść się do wyjaśnień oskarżonego i dokonać ich przekonującej i pełnej oceny, jak i dowodów powołanych na obronę oskarżonego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.11.2007 roku, V KK 186/07 – OSN w SK 2007, nr 1, poz. 2669; wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9.02.2000 roku, II AKa 211/99 – KZS 2000, nr 4, poz. 46).

Zamykając kwestie sposobu procedowania w sprawie, przeprowadzania dowodów, ich oceny, jak i wyłuszczania tych zagadnień ze sfery faktycznej i motywacyjnej w uzasadnieniu wyroku koniecznie należy podkreślić, iż aby uznać, że nie doszło do naruszenia podstawowych zasad procedury (art. 4, art. 7, art. 410, art. 424 § 1 pkt 1 kpk) niezbędne jest, aby przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych:

a) było poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy;

b) stanowiło rozważenie wszelkich okoliczności przemawiających tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (oskarżonych);

c) było zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i wiedzy oraz w logiczny i wyczerpujący sposób uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy: w postanowieniu z dnia 12.07.2006 roku, II KK 12/06 – LEX 193084; w wyroku z dnia 23.07.2008 roku, IV KK 208/06 – LEX 445353; w wyroku z dnia 28.02.2008 roku, V KK 326/07 – LEX 362203; w postanowieniu z dnia 18.01.2007 roku, III KK 271/06 – OSN w SK 2007, nr 17, poz. 9; w wyroku z dnia 23.07.2003 roku, V KK 375/02 – LEX 80278; Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20.03.2002 roku, II AKa 49/02 – Prok. i Pr. 2004, nr 6, poz. 29).

Sąd podnosi wyżej przedmiotowe okoliczności, aby zobrazować wymogi, jakie stawiane są przed wyrokiem Sądu I instancji, ale również jego uzasadnieniem zgodnie z treścią art. 424 kpk oraz skutki niespełnienia wskazanych kryteriów, w tym rzutujące na naruszenie innych norm procedury o zasadniczym znaczeniu, choćby art. 7, czy art. 410 kpk.

Wskazane zaś wyżej kwestie mają wprost przełożenie na rozstrzygnięcie jakie winno zapaść w sprawie przed Sądem II instancji, gdyż Sąd meriti, we wskazanym wyżej zakresie, sprostał zadaniom stawianym przez podnoszone wyżej zasady.

Apelująca odnośnie przyjętego stanu faktycznego nie podała żadnych nowych okoliczności, które nie były już uprzednio znane i rozważane przez Sąd Rejonowy. W apelacji nie zostały również zawarte argumenty, które mogłyby skutecznie podważyć poczynione przez Sąd meriti ustalenia faktyczne, uwzględniając kierunek złożonego w sprawie środka odwoławczego.

Podkreślenia także wymaga, iż przeprowadzona kontrola odwoławcza wskazała na brak jakichkolwiek podstaw do skutecznego zarzutu obrazy przez Sąd meriti przepisów postępowania, która mogłaby mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. oraz art. 7 k.p.k. a która polegać by miała na dowolnej, a nie swobodnej ocenie przez sąd orzekający zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, naruszeniu zakazu kierunkowego nastawienia do sprawy oraz nakazu rozstrzygania wszelkich niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego. W szczególności podniesienie zarzutu naruszenia art. 7 k.p.k. winno wiązać się z przedstawieniem argumentów uzasadniających twierdzenie, iż sposób rozumowania Sądu meriti jest nielogiczny czy też niezgodny z zasadami wiedzy lub doświadczenia życiowego, a tym samym wykracza poza ramy swobodnej oceny dowodów. Nie chodzi tu natomiast o zwykłą polemikę z rozstrzygnięciem Sądu i forsowanie własnej, odmiennej oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Należy wszak pamiętać o tym, iż Sąd ma pełną możliwość uznania za wiarygodną określoną część materiału dowodowego, zaś odmówić wiarygodności innej, o ile właściwie uzasadni w tym względzie swoje stanowisko.

Analiza akt sprawy, w tym uzasadnienia skarżonego rozstrzygnięcia, pozwala na stwierdzenie, iż dokonana przez Sąd meriti ocena zebranych dowodów jest całkowicie prawidłowa i znajduje pełną ochronę w treści art. 7 k.p.k. Jest ona wszechstronna, staranna oraz w pełni merytoryczna. Zawiera jasno sprecyzowane argumenty, które doprowadziły Sąd meriti do określonych wniosków co do wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów. Sąd I instancji w ramach tej oceny nie pominął faktycznie żadnego istotnego ze zgromadzonych w sprawie dowodów, uwzględniając zarówno te przemawiające na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Przeprowadził analizę wyjaśnień M. R. (1) oraz zeznań pokrzywdzonego P. C. (1), a także świadków S. S. (1) i D. Z. oraz pozostałych osób przesłuchanych w toku postępowania, nadto ustosunkował się do wniosków zawartych w opiniach biegłego grafologa oraz biegłego z zakresu badań fonoskopijnych, które zasadnie stanowiły podstawę ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Treść sporządzonego uzasadnienia wyroku wskazuje na to, iż Sąd dokonał przekonującego powiązania okoliczności wynikających z poszczególnych dowodów, które łącznie przemówiły za uznaniem za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonego, kwestionującego swój udział w wyłudzeniu kredytu na szkodę (...) Bank (...).

Skarżąca podważała ustalenia Sądu, jakoby pokrzywdzony P. C. (1) padł ofiarą oszukańczych działań oskarżonego, wskazując jednocześnie, iż faktyczne sprawstwo należało przypisać S. S. (1), którego zeznania były niespójne i zmienne, podczas gdy wyjaśnienia oskarżonego należało w jej mniemaniu ocenić jako konsekwentne i logiczne. Z przedstawioną wersją zdarzenia oraz prezentowanym stanowiskiem nie sposób się zgodzić.

Sąd meriti zasadnie odmówił wiary wyjaśnieniom M. R. (1) wskazując, iż stanowiły one jedynie przyjętą przez niego linię obrony. Wprawdzie oskarżony istotnie wykazywał się konsekwencją, zaprzeczając swojemu udziałowi w sprawie, zasadniczo jednak prezentowana przez niego wersja wydarzeń nie zasługiwała na wiarę z jednej podstawowej przyczyny – wbrew temu, co twierdził oskarżony, nigdy nie doszło do podpisania umowy kredytowej w opisywanych przez niego okolicznościach. Jak bowiem wynika z kategorycznych wniosków opinii biegłego grafologa, wszystkie zakwestionowane podpisy o treści (...) czy też (...), znajdujące się na dokumentach kredytowych, nakreśliła jedna osoba i nie był nią pokrzywdzony, oskarżony ani S. S. (1). Wnioski tej opinii nie zostały skutecznie podważone w toku postępowania, zaś prawidłowość i wiarygodność przedmiotowej opinii grafologicznej nie była w ogóle kwestionowana w złożonym środku odwoławczym przez obrońcę oskarżonego. M. R. (1) nie był zaś w stanie logicznie wytłumaczyć istotnych rozbieżności między powyższym ustaleniem a prezentowaną przez niego wersją. Prowadzi to do oczywistego wniosku, iż oskarżony nie podawał prawdziwych okoliczności zdarzenia, wskazując że przedmiotową umowę kredytową oraz dokumenty z nią związane podpisał P. C. (1). Faktycznie oskarżony podając nieprawdę w tym zakresie czynił to konsekwentnie, co jednak nie powoduje, iż konsekwentne wyjaśnianie nieprawdy zmieni rzeczywisty charakter owych treści, które nie zasługiwały na wiarę.

Nie zasługują również na podzielenie zastrzeżenia skarżącej, formułowane pod adresem pokrzywdzonego i złożonych przez niego zeznań. Okoliczność, iż w pierwszych swoich zeznaniach P. C. (1) nie wskazał wprost, że M. R. (1) mógł mieć cokolwiek wspólnego z zaistniałą sytuacją w żadnym razie nie rzutuje negatywnie na wiarygodność jego depozycji. Podkreślenia wymaga, iż zeznania te (zawiadomienie o przestępstwie) pokrzywdzony składał w dniu otrzymania zawiadomień od komornika o wszczęciu przeciwko niemu postępowania egzekucyjnego, zajęciu jego mienia i wezwania do spłaty kredytu, którego wszak sam nie zaciągał oraz kosztów egzekucyjnych, wszystko w łącznej kwocie przeszło 67 000 złotych. Zrozumiałym jest zatem, że działał pod wpływem silnych emocji i stresu, towarzyszącym zazwyczaj tego typu zdarzeniom, które mogą utrudniać racjonalną ocenę sytuacji, a nadto z przedmiotowych pism nie wynikały konkretne okoliczności, które od razu dawałyby podstawę do powiązania tej sytuacji ze zdarzeniem w przeszłości dotyczącym jego kolegi M. R. (1). Nie można przy tym tracić z pola widzenia tego, że już wówczas pokrzywdzony, odpowiadając na konkretne pytania, wskazywał na oskarżonego jako osobę, która jako jedyna – z tego co wie – dysponowała jego dokumentami w postaci skanu dowodu osobistego. Dokumenty te pokrzywdzony przekazał oskarżonemu w tym celu, aby M. R. (1) korzystając z rodzinnych koneksji pomógł mu znaleźć zatrudnienie. Jednocześnie pokrzywdzony nie formułował początkowo oskarżeń pod adresem M. R. (1), nie miał bowiem ku temu wystarczających podstaw. Stopniowo dopiero kojarząc fakty i analizując zdarzenia z przeszłości, które mogły być źródłem wszczęcia wobec niego egzekucji, pokrzywdzony doszedł do wniosku, że został wprowadzony w błąd właśnie przez M. R. (1), co skłoniło P. C. (1) do ujawnienia nagrania rozmowy toczącej się między nim a oskarżonym w dacie wypłaty pieniędzy pochodzących z kredytu, co zresztą nastąpiło niemal niezwłocznie po złożeniu pierwszych zeznań w sprawie. Przedmiotowe nagranie poddane zostało w toku postępowania badaniom fonoskopijnym. Biegły potwierdził autentyczność zarejestrowanej rozmowy, zidentyfikował osoby rozmówców wskazując, iż byli nimi oskarżony oraz pokrzywdzony, wskazał także, iż odgłosy towarzyszące nagraniu przemawiają za przyjęciem, że rozmowa toczyła się w samochodzie, zaś moment, w którym doszło do przerwania ciągłości zapisu należy powiązać z chwilą opuszczenia samochodu przez obu mężczyzn, co w pełni korespondowało z zeznaniami pokrzywdzonego. Treść rozmowy wskazywała na to, że P. C. (1) dzielił się z oskarżonym zastrzeżeniami co do swojej roli w podejmowaniu na poczcie pieniędzy, które jakoby miały pochodzić z kredytu udzielonego M. R. (1), oskarżony zaś przekonywał go, że planowane przedsięwzięcie jest w pełni bezpieczne dla pokrzywdzonego i z uwagi na wymogi formalne towarzyszące udzielaniu kredytów bankowych nie jest możliwe, by pokrzywdzony bez swojej wiedzy i woli został kredytobiorcą. Nagranie ewidentnie dotyczyło zdarzenia stanowiącego przedmiot niniejszego postępowania, jako że mężczyźni odwoływali się do poprzedniej sytuacji, kiedy to oskarżony namówił P. C. (1) na wzięcie w jego imieniu kredytu bankowego, którego następnie nie spłacał. To właśnie ta okoliczność z przeszłości sprawiła, że pokrzywdzony mimo długotrwałej znajomości z oskarżonym, zachowując pewną dozę ostrożności zdecydował się na nagrywanie rozmowy oraz utrwalenie w formie fotografii sporządzonego przez M. R. (1) oświadczenia, iż kwota pobrana przez P. C. (1) na poczcie jest kwotą kredytu zaciągniętego przez oskarżonego, która trafiła do jego rąk. Skarżąca próbowała deprecjonować zeznania pokrzywdzonego odwołując się do treści poszczególnych zeznań, jak również akcentując domniemaną, niezrozumiałą podejrzliwość P. C. (1). Oceny te nie uwzględniają jednak czasu i okoliczności składania zeznań przez pokrzywdzonego, jak również pomijają rzeczywistą treść tych zeznań. Zachowanie zaś pokrzywdzonego było w pełni logicznie uzasadnione, jak również znajdowało oparcie w zasadach doświadczenia życiowego. To, że pokrzywdzony żywił nieufność akurat wobec oskarżonego było w pełni logicznie uzasadnione uprzednim zachowaniem oskarżonego, który dopuścił się wobec pokrzywdzonego oszukańczych zabiegów, co skarżąca skrzętnie przemilcza. Sytuacja zaś zaistniała w niniejszej sprawie przekonuje o tym, że owa nieufność i podejrzliwość wobec oskarżonego ze strony pokrzywdzonego była w pełni uzasadniona. Fakt, iż P. C. (1), w tych okolicznościach, zdecydował się na pomoc oskarżonemu i realizację owych czeków jest również psychologicznie, w logiczny sposób, wytłumaczalna. M. R. (1) obiecał bowiem pokrzywdzonemu przekazanie od razu kwoty 3000 złotych, co zresztą nastąpiło, po realizacji owych czeków, jako częściową spłatę swoich wcześniejszych zobowiązań. Tego typu sytuacja motywacyjna w jakiej znalazł się pokrzywdzony częstokroć prowadzi do zachowań, które w innych okolicznościach nie miałyby miejsca. Było to zgrabne oddziaływanie na sferę motywacyjną pokrzywdzonego zmierzające do nakłonienia go do wypłaty czeków, w zamian za częściową, aczkolwiek znaczną, spłatę wcześniejszych zobowiązań. O istnieniu tego typu zabiegów przekonuje również treść zarejestrowanej rozmowy na nagraniu, wynikające z niej okoliczności przedstawiane przez oskarżonego, opisywanie swojej domniemanej sytuacji, podkreślanie nagannego uprzedniego zachowania wobec pokrzywdzonego, budowanie atmosfery woli zapłaty przez oskarżonego całości swoich uprzednich zobowiązań, tworzenia obudowanych fikcyjnych okoliczności o przyczynach tej konkretnej sytuacji, jak też przedstawiania domniemanej umowy kredytowej. Wszystko to w logiczny sposób uzasadnia zachowanie i postawę pokrzywdzonego znajdując oparcie w zasadach wiedzy życiowej, w kontekście budowania oszukańczych zabiegów. W tym zakresie należy jasno wyłuszczyć, iż zebrane w sprawie dowody w postaci opinii grafologicznej, nagrań rozmowy między pokrzywdzonym a oskarżonym oraz treści z niej wynikających, opinii fonoskopijnej, treści fotografii oświadczenia stanowią pełne potwierdzenie wiarygodności zeznań P. C. (1), które zaś są jasne, konkretne, przejrzyste, logiczne, zgodne z zasadami doświadczenia życiowego. Dowody te zaś tworzą spójny i przekonujący obraz zdarzeń, które prawidłowo ustalił Sąd I instancji.

Co istotne, zeznania pokrzywdzonego znalazły potwierdzenie w zeznaniach świadka S. S. (1) złożonych na etapie postępowania jurysdykcyjnego. S. S. (1) potwierdził w nich, że świadcząc usługi pośrednictwa kredytowego, wbrew obowiązującym standardom nie dokonał prawidłowej weryfikacji danych osoby, która według treści umowy miała być kredytobiorcą. W trakcie toczącej się procedury weryfikacyjnej ani razu nie miał kontaktu z pokrzywdzonym, a zatem rzekomym kredytobiorcą, zaś wszystkie dokumenty przekazywane mu były przez oskarżonego. To niedołożenie przez świadka należytej staranności de facto umożliwiło oskarżonemu zrealizowanie przestępczego zamiaru oszustwa, o czym S. musiał przekonać się w toku postępowania. Nie dziwi zatem okoliczność, iż początkowo świadek przedstawiał inną wersję zdarzenia, notabene zbieżną z relacją oskarżonego, jakoby był obecny przy podpisywaniu dokumentów kredytowych przez pokrzywdzonego. Wersja ta z pewnością została uzgodniona z oskarżonym na użytek toczącego się postępowania karnego, a jednocześnie miała w lepszym świetle przedstawiać samego S., który swoim podpisem potwierdził wiarygodność złożonej w placówce bankowej dokumentacji. Wbrew twierdzeniom skarżącej Sąd a quo ocenił zeznania S. S. (1) z należytą ostrożnością, przedstawiając jednocześnie argumenty przemawiające za daniem wiary tym ich fragmentom, które korespondowały z depozycjami pokrzywdzonego. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, iż nie można mówić o naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów w sytuacji, gdy w obszarze jednego dowodu z zeznań świadka lub wyjaśnień oskarżonego sąd uzna za niewiarygodną określoną część depozycji takiego źródła dowodowego, zaś w innej części obdarzy je wiarą. Wymogiem jest natomiast, aby uzasadnienie takiej oceny było wnikliwe i by zawierało wyjaśnienie, z jakich powodów i w oparciu o jakie dowody lub okoliczności tylko określona część zeznań lub wyjaśnień została obdarzona wiarą (wyrok Sądu Najwyższego z 26 stycznia 2015 r., II KK 186/14; LEX nr 1648181). W realiach przedmiotowej sprawy Sąd a quo sprostał tym wymogom, dając temu wyraz poprzez ustosunkowanie się do wszystkich mających znaczenie dla rozstrzygnięcia źródeł dowodowych. Nadmienić warto, iż przepisy postępowania karnego nie przyznają prymatu zeznaniom złożonym przed sądem nad zeznaniami złożonymi na etapie postępowania przygotowawczego i vice versa (vide wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 3 lutego 2015 r., II AKa 2/15; LEX nr 1651804) i rolą sądu jest ocena, które z różniących się między sobą relacji zasługują na przymiot wiarygodności. Sąd rejonowy przekonująco umotywował swoje stanowisko i nie sposób czynić zarzutu, że potraktował zebrany materiał dowodowy w sposób wybiórczy. Zachowując bezstronność w sprawie Sąd meriti z dużą dozą krytycyzmu potraktował nie tylko wyjaśnienia oskarżonego i zeznania wspierających go osób, ale i dowody przemawiające przeciwko niemu. Skarżąca zaś powołuje się w apelacji na nieistniejące powody i przyczyny, które miały skłonić S. S. (1) do zmiany treści zeznań w sprawie. W treści apelacji obrońca oskarżonego roztacza wizje jakoby świadek ten wskazywał na groźby ze strony oskarżonego, obawę świadka przed oskarżonym, która miała go skłaniać początkowo, na etapie postępowania przygotowawczego, do składania nieprawdziwych zeznań. Rzecz jednak w tym, że te podnoszone przez skarżącą okoliczności są niezgodne z rzeczywistością, nie znajdując oparcia w treści zgromadzonych dowodów. W toku postępowania sądowego S. S. (1) logicznie przedstawił przyczyny dla których w postępowaniu przygotowawczym zeznawał nieprawdę (k. 283 – 286) i nie były to wcale okoliczności podnoszone przez skarżącą. Świadek jasno wskazał na różnego rodzaju zabiegi ze strony oskarżonego celem wpływu na treść jego zeznań, ale nie były to żadne elementy związane z groźbami ze strony oskarżonego lub budowaniem strachu, obawy przed oskarżonym, która miałaby istnieć po stronie świadka. W tym zakresie zostały bowiem wskazane okoliczności związane z nieprawidłowościami w zachowaniu samego świadka, które mogły mieć dla niego istotne konsekwencje, co oczywiste. Wywieranie przez oskarżonego presji na S. S. (1) sprowadzało się właśnie do podnoszenia tych okoliczności, zapewnień, że na pewno wszystkie dokumenty podpisał osobiście P. C. (1), który nie przyznaje się do wzięcia kredytu, bo pewnie stracił pieniądze, odwoływanie się do wspólnej znajomości, bo jest „niedorzeczne, żeby kolega zeznawał przeciwko koledze” (k. 285), wskazywanie przez oskarżonego, iż ma już inne wyroki i jego „wmieszanie” w sprawę może doprowadzić do tego, że świadek nie odzyska pieniędzy, które oskarżony jest mu winny, zaś w dalszej perspektywie, iż kontaktował się z prawnikiem i „trzeba być konsekwentnym przy składaniu zeznań” (k. 286). Zespół tych okoliczności złożył się na to, że S. S. (1) składał uprzednio nieprawdziwe zeznania, przekonująco wyjaśniając powody i przyczyny takiej swojej postawy, jak również zmiany treści zeznań w toku postępowania sądowego. Podawane przez świadka okoliczności i sfera motywacyjna, która skłoniła go do przyjęcia tego typu postawy są przekonujące i logicznie uzasadnione. Skarżąca zaś tych podawanych przez świadka przyczyn jego zachowania nie kwestionuje, budując ów zarzut w oparciu o zupełnie inne, aczkolwiek fikcyjne, okoliczności, które nie były podnoszone przez S. S. (1) i wskazywane jako powody dla których złożył uprzednio nieprawdziwe zeznania.

Logiczną konsekwencją obdarzenia wiarą zeznań pokrzywdzonego oraz częściowo świadka S. S. (1) była odmowa przymiotu wiarygodności depozycjom świadka D. Z., która przedstawiła przebieg zdarzenia w sposób zupełnie odmienny, nie znajdujący żadnego potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym. Nie bez znaczenia dla oceny zeznań tego świadka pozostawała okoliczność, iż o toczącym się postępowaniu uzyskała informację od oskarżonego, z nim się kontaktowała, bez jakiejkolwiek uzasadnionej przyczyny, którą wskazałaby. Ponadto, jak wynika z jej zeznań, żywiła ona żal i pretensje do S. S. (1), który jakoby miał potraktować ją instrumentalnie i znajomość z D. Z. wykorzystał do uzyskania korzyści majątkowych. Wzajemne relacje między wskazanymi osobami mogły rzutować na ocenę wiarygodności zeznań D. Z., która pomawiała S. S. (1) o popełnienie czynu zabronionego zarzucanego M. R. (1). Jednocześnie świadek wywodziła, że S. S. (1) stosując analogiczne metody wyłudził z użyciem jej danych osobowych inne kredyty, z których środki D. Z. w całości mu przekazała. Co jednak znamienne, D. Z. nie zdecydowała się złożyć zawiadomienia o popełnieniu oszustwa na jej szkodę przez S. S. (1), zaś z zawartego w aktach sprawy pisma jej autorstwa, kierowanego do Prokuratury Rejonowej w Łowiczu, jak też informacji przekazanej przez tą prokuraturę, w żaden sposób nie wynika, aby S. S. (1) miał jakikolwiek udział w przestępczych działaniach, jakich według treści pisma dopuściła się D. Z. na szkodę banku, w tym (...) Bank (...). Szczególnie istotne jest to, że owo zawiadomienie o przestępstwie złożone przez D. Z. miało potwierdzać jej znajomość z S. S. (1) oraz wskazywać na uprzednie jego zachowanie zbliżone w swej istocie do czynu zarzuconego aktualnie oskarżonemu. Dokonana jednak przez Sąd I instancji weryfikacja twierdzeń D. Z. wskazała, iż nie zeznała ona prawdy, czego skarżąca już nie zauważa w treści złożonej apelacji. Owszem, D. Z. złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez siebie przestępstwa, w tym na szkodę jej męża, i w zawiadomieniu tym wskazała konkretnego pośrednika kredytowego, tyle że miała być to osoba niejakiego M. M.. Fakt ten obrazuje na niewiarygodność zeznań świadka D. Z., oprócz zupełnego braku oparcia treści tych zeznań w innym wiarygodnym materiale dowodowym zebranym w sprawie. Nadto przeciwko wersji zaprezentowanej przez świadka przemawiała także okoliczność, iż świadek M. R. (3), wskazany w zaświadczeniu o zatrudnieniu i zarobkach jako pracodawca P. C. (1) kategorycznie zaprzeczył, aby znał S. S. (1), potwierdził natomiast, iż w przeszłości miał styczność z M. R. (1), który pośredniczył w udzielaniu kredytu członkom rodziny świadka.

Reasumując, wszystkie zebrane w sprawie dowody, należycie przeanalizowane i ocenione przez Sąd Rejonowy, pozwalały na ustalenie jednej, logicznej wersji zdarzenia, zgodnie z którą mózgiem przestępczej operacji i faktycznym sprawcą oszustwa na szkodę (...) Banku (...) był oskarżony M. R. (1). Dysponował on niezbędną wiedzą w zakresie procedury udzielania kredytów, wykorzystał znajomość z S. S. (1), który prowadził wówczas działalność polegającą na pośredniczeniu w zawieraniu kredytów z bankami, a następnie zręcznie wykorzystał naiwność i niewiedzę pokrzywdzonego, przekonując go do osobistego odbioru udzielonej kwoty kredytu i przekazaniu jej oskarżonemu. Wielokrotnie zapewniał P. C. (1), iż udzielona przez niego pomoc nie będzie się wiązała z żadnymi negatywnymi konsekwencjami dla pokrzywdzonego, a w zamian za koleżeńską przysługę otrzyma należne mu od oskarżonego pieniądze tytułem spłaty poprzedniego zadłużenia. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w rozmowie zarejestrowanej przez pokrzywdzonego, która nie nosiła cech manipulacji, a jej autentyczność oraz tożsamość rozmówców została potwierdzona przez biegłego z zakresu badań fonoskopijnych. Biegły w ustnej opinii uzupełniającej udzielił wyczerpującej odpowiedzi na wszystkie pytania, kierowane do niego przez obrońcę oskarżonego. Wprawdzie z uwagi na jakość zapisu przedmiotowego nagrania niemożliwym było ustalenie daty jego sporządzenia, jednakże wątpliwości podnoszone w tym zakresie przez obrońcę zostały rozwiane poprzez dogłębną analizę całokształtu materiału dowodowego, w szczególności zeznań pokrzywdzonego P. C. (1).

Sąd meriti należycie ocenił, iż w konfrontacji z logicznymi, spójnymi i konsekwentnymi zeznaniami pokrzywdzonego, znajdującymi wsparcie z materiale dowodowym o charakterze nieosobowym oraz finalnie w depozycjach świadka S. S. (1), wyjaśnienia oskarżonego jawiły się jako całkowicie niewiarygodne. Oskarżony zmierzał do wykazania, iż nie miał nic wspólnego z zawarciem umowy kredytowej z wykorzystaniem danych osobowych pokrzywdzonego, podczas gdy w rzeczywistości działał z pełną świadomością tego, że wprowadza bank w błąd co do osoby kredytobiorcy. W ocenie Sądu odwoławczego zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwalał na jednoznaczne stwierdzenie, iż M. R. (1) działał motywowany chęcią uzyskania kwoty kredytu dla siebie w wyniku wprowadzenia w błąd instytucji, z którą współpracował jego znajomy. W tym celu posłużył się danymi pokrzywdzonego oraz przedłożył podrobiony, poświadczający nieprawdę dokument w postaci zaświadczenia o zatrudnieniu P. C. (1) w (...) mając świadomość tego, że uzyskana w ten sposób kwota pieniężna trafi do jego rąk.

W świetle powyższego, za bezzasadny uznać należało podniesiony przez skarżącą zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, którego miał się dopuścić Sąd pierwszej instancji poprzez przyjęcie, że oskarżony umyślnie doprowadził bank do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w wyniku czego otrzymał nienależne środki pieniężne z kredytu. Podkreślenia w tym miejscu wymaga, że o błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić tylko wówczas, gdy zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada zasadom logicznego rozumowania. Zarzut ten mógłby być skuteczny jedynie w razie wykazania, jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy, jak również doświadczenia życiowego i logiki dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie dowodów. Apelacja skarżącej takich wymogów nie spełnia, a jej istota sprowadza się do forsowania odmiennej wersji zdarzenia, z pominięciem większości przeprowadzonych dowodów, do których odniósł się szeroko Sąd meriti.

Reasumując, w ocenie Sądu odwoławczego ustalony przez Sąd meriti stan faktyczny w pełni uprawniał do uznania winy oskarżonego w takim zakresie, w jakim zostało to orzeczone w kontrolowanym rozstrzygnięciu. Sąd Rejonowy doszedł do słusznego wniosku, iż oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Nadmienić warto, że dla przypisania przestępstwa oszustwa nie zachodzi konieczność wykazywania, że w chwili zawierania umowy sprawca nie miał zamiaru zapłacić za uzyskane świadczenie. Wystarczające jest ustalenie, że pokrzywdzony nie zawarłby umowy, gdyby wiedział o okolicznościach, które były przedmiotem wprowadzenia go w błąd przez sprawcę. Do wprowadzenia w błąd skutkującego niekorzystnym rozporządzeniem mieniem wystarczające jest więc wywołanie błędnego wyobrażenia o okolicznościach decydujących o rozporządzeniu lub sposobie rozporządzenia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2015 r., III KK 148/15; LEX nr 1816561). Do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w przedmiotowej sprawie niewątpliwie doszło, o czym dobitnie świadczy okoliczność, iż kredyt udzielony na nazwisko pokrzywdzonego w ogólne nie był spłacany. Oskarżony chciał uzyskać korzyść majątkową, używając do tego celu danych innej osoby, działał zatem umyślnie z zamiarem bezpośrednim, kierunkowym, obejmującym cel i sposób działania.

Nie można również zgodzić się ze skarżącą, iż w ramach toczącego się postępowania doszło do naruszenia art. 5 § 2 k.p.k., mającego przejawiać się m.in. w nierozpatrzeniu wszystkich okoliczności sprawy i skoncentrowaniu się na wersji zdarzenia niekorzystnej dla oskarżonego. Samo zaprezentowanie przez oskarżonego odmiennej wersji nie powoduje, iż mamy do czynienia z istotnymi wątpliwościami, których nie da się usunąć. W sytuacji, gdy istnieją dwie grupy przeciwstawnych sobie dowodów, a czyniąc ustalenia faktyczne co do przebiegu wydarzeń sąd oprze się na wskazanych dowodach, przedstawiając jednocześnie argumentację przemawiającą za takim wyborem i uzasadniając, z jakich względów nie dał wiary dowodom przeciwnym, nie dochodzi do naruszenia zasady in dubio pro reo (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2011 r., III KK 93/11; Biul. PK 2011/10/31). Analiza materiału dowodowego sprawy nie wskazuje na to, aby Sąd a quo powziął jakiekolwiek wątpliwości natury faktycznej czy prawnej co do przebiegu zdarzenia z udziałem oskarżonego oraz jego oceny, zaś dla stwierdzenia, czy nie została naruszona omawiana reguła nie są miarodajne wątpliwości zgłaszane przez stronę, ale jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd meriti rzeczywiście powziął wskazane wyżej wątpliwości i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 15 września 2015 r., II AKa 183/15; LEX nr 1820503). W opinii Sądu odwoławczego okoliczności przedmiotowej sprawy jednoznacznie przemawiały za uznaniem, iż Sąd meriti dokonując kompleksowej oceny materiału dowodowego miał pełne podstawy do tego, by odrzucić wersję zdarzenia przedstawioną przez oskarżonego, w związku z czym zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. nie zasługiwał na uwzględnienie.

Wymaga także podkreślenia, iż odrzucenie przez sąd pewnych dowodów w końcowej ocenie, przy jednoczesnym uwzględnieniu innych dowodów, stanowi uprawnienie sądu dokonującego ustaleń faktycznych z pełnym uwzględnieniem zasady swobodnej oceny dowodów i nie może być uznane za przejaw naruszenia zasady obiektywizmu.

Podsumowując przedmiotowe rozważania Sądu, odnoszące się do omawianych kwestii i przypisanych oskarżonym czynów, jak też uwzględniając treść apelacji należy podkreślić, iż dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranych w sprawie dowodów znajduje się pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 kpk. Sąd I instancji dokonał ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów. Ocena ich wiarygodności nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest też ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy zostały oparte (poprzedzone) na dowodach ujawnionych w toku rozprawy głównej, obejmujących całokształt okoliczności sprawy. Przekonanie Sądu I instancji o wiarygodności lub niewiarygodności poszczególnych dowodów stanowi wynik rozważenia wszelkich okoliczności zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Ocena ta została przez Sąd I instancji wyczerpująco i logicznie uargumentowana w uzasadnieniu wyroku (tak też Sąd Najwyższy w sprawach: (...) 149/90 – OSNKW 1991, nr 7 poz.41; II KR 114/74, OSNKW 1975, nr 2 poz.28).

Sąd II instancji w pełni podziela dokonaną przez Sąd I instancji ocenę zebranych w sprawie dowodów z przyczyn wskazanych wyżej. Dokonana przez ten Sąd ocena dowodów nie nosi jakichkolwiek znamion czy okoliczności wskazujących na dowolność dokonanych ocen. Prowadzi to zaś do jednoznacznego ustalenia, że ocena ta znajduje się w pełni pod ochroną art. 7 kpk. Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy znajdują pełne oparcie w treści dowodów prawidłowo ocenionych przez tenże Sąd jako wiarygodne. Nie są to więc ustalenia dowolne, nie mające oparcia w materiale dowodowym. Jest wprost przeciwnie. Poczyniona zaś subsumcja przez Sąd I instancji jest w pełni prawidłowa, odpowiada ustalonym faktom oraz jest zgodna z przepisami prawa.

Odnosząc się do podniesionego w apelacji alternatywnego zarzutu rażącej niewspółmierności kary zważyć należy w pierwszej kolejności, iż zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego rażąca niewspółmierność kary występuje wtedy, gdy kara orzeczona nie uwzględnia w należyty sposób stopnia społecznej szkodliwości przypisywanego czynu oraz nie realizuje wystarczająco celu kary, ze szczególnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych. Pojęcie niewspółmierności rażącej oznacza znaczną, wyraźną i oczywistą, a więc niedającą się zaakceptować dysproporcję między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą (zasłużoną). Taka niewspółmierność o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzić może tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, iż zachodziłaby wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 6 czerwca 2012 r., II AKa 120/12; LEX nr 1213762). Nie chodzi tutaj o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby ewidentnie niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować (tak Sąd Najwyższy w sprawach III KR 254/73, OSN PG 1974, nr 3-4, poz. 51; II KRN 189/94, OSN Prok. i Pr 1995, nr 5, poz. 18; (...) 75/07, LEX nr 569073).

Analiza akta sprawy pozwala na stwierdzenie, iż wymierzona oskarżonemu bezwzględna kara 10 miesięcy pozbawienia wolności oraz zobowiązanie do naprawienia szkody w całości nie noszą znamion kary rażąco niewspółmiernie surowej w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k., są adekwatne do stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego oraz stopnia jego zawinienia. Nie sposób też przychylić się do twierdzeń skarżącej, jakoby wyłączną przyczyną wymierzenia oskarżonemu kary bezwzględnej pozbawienia wolności był fakt jego uprzedniej karalności, choć oczywiście okoliczność ta nie pozostawała bez znaczenia dla prawidłowej oceny całokształtu zachowania oskarżonego.

Sąd a quo uwzględnił wszelkie okoliczności, mające wpływ na wymiar kary, podając konkretne argumenty przemawiające za takim właśnie ukształtowaniem represji karnej wobec oskarżonego. Wskazany wyżej wymiar kary, przy uwzględnieniu charakteru i rodzaju czynu oskarżonego, stopnia jego społecznej szkodliwości, jak i stopnia winy oskarżonego, nie może w żadnym wypadku być uznany za surowy, w tym w stopniu oczywistym skutkującym uznaniem go za rażąco niewspółmierny. Sam charakter czynu zabronionego, jakiego dopuścił się oskarżony przemawiał za orzeczeniem kary w takim wymiarze. Oskarżony bezwzględnie wykorzystał zaufanie, jakim darzył go pokrzywdzony udzielając mu swoich danych osobowych, skusił go perspektywą uzyskania przypływu gotówki, jaka miała pochodzić z udzielonego przez bank kredytu, nadto podjął szereg dodatkowych działań, których celem było utwierdzenie P. C. (1) w błędnym przekonaniu, iż kredytobiorcą pozostaje faktycznie oskarżony i to on będzie spłacał zaciągnięty w banku dług. Do oszukańczego procederu wykorzystał inne osoby, w tym pośrednika kredytowego współdziałającego z pokrzywdzonym bankiem, a także nieustalonego dotąd sprawcę, który podpisał wszystkie złożone dokumenty kredytowe za pokrzywdzonego. Swoim zachowaniem wypełnił znamiona określone w dwóch przepisach kodeksu karnego, zaś kwota uzyskanego przez niego w nielegalny sposób kredytu była znaczna, przy czym brak jest okoliczności wskazujących na to, by oskarżonemu towarzyszył zamiar spłacenia tej kwoty w jakimkolwiek zakresie. Tego typu zachowanie niewątpliwie nacechowane jest dużym ładunkiem społecznej szkodliwości, podważa zaufanie społeczne do profesji polegającej na doradztwie kredytowym i jest jaskrawym przykładem żerowania na cudzej łatwowierności. Jako takie, przy uwzględnieniu dotychczasowej karalności oskarżonego, stało na przeszkodzie sformułowaniu pozytywnej prognozy kryminologicznej w stosunku do M. R. (1), co zasadnie zaakcentował Sąd Rejonowy. Sąd nie dostrzegł wprawdzie, iż część wyroków skazujących zapadłych wobec oskarżonego uległa zatarciu wobec pozytywnego upływu okresu próby, nie dotyczy to jednak wyroku Sądu Rejonowego w Zgierzu z dnia 5 grudnia 2012 r., którym skazany został m.in. za czyn z art. 286 § 1 k.k.

Tym samym Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do orzeczenia wobec oskarżonego kary w mniejszym rozmiarze czy też kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.

Jedyna zmiana zaskarżonego wyroku dotyczyła wysokości szkody, do której naprawienia oskarżony został zobowiązany w całości. Z dokumentacji kredytowej wynikało bowiem, iż w kwocie udzielonego kredytu gotówkowego w wysokości 53.185,60 złotych ujęta została suma 2.659,28 złotych tytułem prowizji na rzecz banku, którą ten odliczył sobie w momencie zawarcia umowy, a tym samym brak było podstaw do uznania, iż rzeczona suma również składała się na uszczerbek majątkowy, jakiego doznała pokrzywdzona placówka. Wobec powyższego kwota naprawienia szkody obniżona została do 50.526,32 złotych, z korzyścią dla oskarżonego.

W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok został utrzymany w mocy, jako że przeprowadzona kontrola odwoławcza nie dostarczyła podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy oskarżonego, zaś Sąd Rejonowy nie dopuścił się nadto tego rodzaju uchybień proceduralnych, które powodowałyby konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania lub podjęcia przez Sąd innych działań z urzędu.

Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. Sąd odwoławczy zasądził od oskarżonego M. R. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 200 złotych tytułem kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Na owe koszty złożyły się następujące sumy:

180 zł – opłata od kary pozbawienia wolności na podstawie art. 8 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 ze zm.);

20 zł – ryczałt za doręczenie wezwań i pism naliczony na podstawie § 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (tj. Dz. U. z 2013 r., poz. 663).

Z tych wszystkich względów, w oparciu o art. 437 k.p.k. i art. 438 pkt 3 k.p.k., należało orzec jak w części dyspozytywnej.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Kmieciak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: