Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

III Ca 861/17 - uzasadnienie Sąd Okręgowy w Łodzi z 2017-09-11

Sygn. akt III Ca 861/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 17 grudnia 2013 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w sprawie z wniosku W. S. (1) z udziałem B. C. o zniesienie współwłasności:

1. dokonał zniesienia współwłasność nieruchomości, położonej w Ł. przy ulicy (...), objętej księgą wieczystą Kw Nr (...) w ten sposób, że przyznał ją na wyłączną własność B. C.;

2. w ramach spłaty zasądził od B. C. na rzecz W. S. (1) kwotę 169.000 zł, płatną w terminie 3 miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia z ustawowymi odsetkami w wypadku uchybienia terminowi płatności;

3. zasądził od wnioskodawcy na rzecz uczestniczki kwotę 360 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania;

4. nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi tytułem brakującej części opłaty od wniosku oraz tytułem wydatków na biegłego pokrytych tymczasowo z funduszy Skarbu Państwa

a) od W. S. (1) kwoty 100 zł i 248,72 zł,

b) od B. C. kwoty 500 zł i 248,72 zł;

5. pozostawił strony przy poniesionych kosztach postępowania w pozostałym zakresie.

W uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, Sąd I instancji wskazał, że W. S. (1) i B. C. po ½ części są współwłaścicielami nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...), stanowiącej działkę nr (...) o pow. 5 382 m 2, dla której Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi prowadzi księgę wieczystą nr (...).

Współwłasność nieruchomości uczestnicy uzyskali w 1990 roku, na mocy umowy darowizny dokonanej przez ich rodziców. Pierwotnie nieruchomość miała większą powierzchnię niż obecnie. Znajdowały się na niej zabudowania gospodarcze i szklarnie oraz budynek mieszkalny w stanie surowym. Budowę domu rozpoczęli rodzice uczestników. Planowali, że zamieszka z nimi syn W. S. (1). Jednak ojciec uczestników zachorował, z tego powodu nieruchomość została przekazana obojgu zainteresowanym. Po śmierci ojca wnioskodawca zrezygnował z dokończenia budowy domu. Cała rodzina, tj. wnioskodawca ze swoją żoną, uczestniczka z rodziną i ich matka mieszkali w mieszkaniu przy ul. (...) w Ł.. Spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu przysługiwało H. S.. Zainteresowani uzgodnili, że z ich wspólnej nieruchomości wydzielona zostanie działka z rozpoczętą budową domu i tę nieruchomość przejmie B. C.. Uczestniczka zobowiązała się zamieszkać wraz z matką, zaś mieszkanie przy ul. (...) miał otrzymać W. S. (1). Zainteresowani podzielili nieruchomość na dwie działki: nr (...) o pow. 5 382 m 2 i nr 34/2 o pow. 1 042 m 2. W dniu 9 sierpnia 1991 roku zainteresowani zawarli umowę darowizny, mocą której W. S. (1) darował udział ½ części we własności działki nr (...) swojej siostrze B. C.. B. C. dokończyła budowę domu na działce nr (...). Zamieszkuje tam razem z matką H. S., która zajmuje całe piętro budynku.

Sąd ustalił, że w dniu 31 maja 1991 roku W. S. (1) uzyskał przydział lokalu mieszkalnego nr (...) o pow. 52,97 m 2, położonego w Ł. przy ul. (...) na warunkach lokatorskiego prawa do lokalu w Spółdzielni Mieszkaniowej (...). Prawo to wcześniej przysługiwało H. S., która została wykreślona z rejestru członków Spółdzielni, a wnioskodawca uzyskał prawo do tego lokalu w drodze pierwszeństwa. Wkład mieszkaniowy z konta H. S. został przeksięgowany na konto W. S. (1).

Na pozostałej we współwłasności części nieruchomości (działce nr (...)) znajdowały się szklarnie i budynki gospodarcze. Losy nieruchomości były różne. W okresie do 1994 roku zainteresowani wspólnie prowadzili na nieruchomości działalność ogrodniczą. Jednak uzyskiwali niewysokie dochody i B. C. zrezygnowała z korzystania z nieruchomości. Uczestniczka rozpoczęła prowadzenie kwiaciarni i tę działalność prowadzi do dzisiaj. Przez pewien czas wnioskodawca sam prowadził ogrodnictwo. Ostatecznie jednak zrezygnował z tej działalności. Rozpoczął współpracę z właścicielem sąsiedniej nieruchomości w zakresie mechaniki samochodowej. Planował otworzenie zakładu naprawczego.

Sąd ustalił, że w roku 1998 wnioskodawca zwrócił się do uczestniczki z propozycją odkupienia jego udziału w nieruchomości. Zagroził, że jeżeli uczestniczka nie odkupi jego udziału, sprzeda go sąsiadowi. B. C. przyjęła propozycję brata. Strony ustaliły, że cena udziału będzie stanowiła równowartość 20 000 USD. Była to znaczna suma i uczestniczka miała zapłacić ją w ratach. Jednocześnie uczestniczka zgodziła się na odroczenie terminu sporządzenia aktu notarialnego. Chodziło o to, by wnioskodawcy umożliwić realizację planów co do podjęcia działalności gospodarczej, tj. zakupu innej nieruchomości i otwarcia na niej zakładu naprawy samochodów. W tamtym czasie relacje stron były bardzo dobre i takie uzgodnienie było możliwe. Uczestniczka zapłaciła wnioskodawcy dwie raty: pierwszą pod koniec 1998 roku w wysokości 40 000 złotych, a kolejną w 1999 roku w wysokości 46 000 złotych i 100 USD. Zainteresowani uzgodnili cenę udziału w dolarach amerykańskich, ale uczestniczka dokonywała zapłaty w złotówkach, po przeliczeniu waluty. Uczestniczka nie dysponuje pokwitowaniami wpłat, ponieważ nie żądała ich od wnioskodawcy. B. C. oczekiwała, że sfinalizowanie umowy nastąpi po uzyskaniu przez jej syna J. C. pełnoletniości. Chciała przekazać udział w nieruchomości swojemu synowi. Nawet na uroczystości rodzinnej z okazji 18 urodzin J. C. uczestniczka oświadczyła, że przekazuje mu udział w nieruchomości. Nie doszło do realizacji uzgodnień uczestników. W miarę upływu czasu, przesuwano termin sporządzenia aktu notarialnego. Ostatecznie B. C. w marcu 2012r. wystosowała do wnioskodawcy wezwanie do zawarcia umowy sprzedaży udziału w nieruchomości w formie aktu notarialnego. Do zawarcia takiej umowy nie doszło.

W oparciu o opinię biegłej Z. T. Sąd Rejonowy ustalił, że aktualnie wartość nieruchomości wynosi 510 000 złotych. Obecnie nieruchomość jest w posiadaniu uczestniczki postępowania.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala w sposób niewątpliwy stwierdzić, że w latach 1998 – 1999 wnioskodawca otrzymał od swojej siostry pieniądze, a dokonana zapłata pozostawała w związku ze współwłasnością nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...). Uczestnicy zgłaszali natomiast zupełnie różne twierdzenia na temat tego, z jakiego dokładnie tytułu B. C. spłacała W. S. (1) i jaką kwotą. Co do tych okoliczności przedstawili zupełnie różne wersje. Wnioskodawca twierdził, że w 1991 roku, przed podziałem ich wspólnej nieruchomości na dwie działki zainteresowani uzgodnili, że uczestniczka otrzyma działkę z domem, a on miał otrzymać spłatę w wysokości 18 000 USD oraz pozostałą część nieruchomości. Zupełnie niezależnie przejął mieszkanie, do którego prawo wcześniej służyło matce uczestników. Uzyskana przez niego spłata w latach 1998 – 1999 stanowiła spłatę uzgodnioną przy okazji zawierania umowy darowizny, uiszczoną z kilkuletnim opóźnieniem. Potwierdził również, że w latach 90 – tych prowadził rozmowy ze swoją siostrą na temat sprzedaży udziału w drugiej z działek (będącej przedmiotem niniejszego postępowania), ale nie została uzgodniona cena udziału, jedynie on domagał się zakupienia dla córki dwupokojowego mieszkania. Natomiast B. C. twierdziła, że uzgodnienie było takie, że ona przejmie działkę z rozpoczętą budową domu, dokończy budowę i zamieszka tam wraz z matką uczestników. Wnioskodawca miał otrzymać mieszkanie, do którego prawo przysługiwało matce zainteresowanych i w którym wcześniej zamieszkiwali wszyscy razem. Pieniądze wręczone wnioskodawcy w latach 1998 – 1999 stanowiły uzgodnioną spłatę z nieruchomości, której nadal byli współwłaścicielami, przy czym wnioskodawca nie dotrzymał umowy i nie stawił się do notariusza celem przeniesienia udziału w nieruchomości na uczestniczkę.

Dokonując ustaleń faktycznych, Sąd nie dał wiary twierdzeniom i zeznaniom wnioskodawcy co do tego z jakiego tytułu i w jakiej wysokości otrzymał pieniądze od siostry. Sąd nie dał wiary także zeznaniom świadków I. S. i R. S. w części, w jakiej potwierdzili twierdzenia wnioskodawcy. Przede wszystkim Sąd uznał, że w 1991 roku uczestnicy zawarli umowę, mocą której wnioskodawca nieodpłatnie przeniósł na swoją siostrę udział w działce z domem. Była to umowa darowizny, a nie sprzedaży, nie było więc podstaw do uzgadniania wysokości spłaty wnioskodawcy. Twierdzenia W. S., że umowa została określona jako darowizna, bo taka była „tradycja rodzinna” oraz ze względu na ukrywanie przez uczestniczkę dochodów są niewiarygodne, a poza tym nie zostały w żaden sposób udowodnione. Nawet jednak gdyby przyjąć, że umowa w istocie nie była nieodpłatna, to zdaniem Sądu wartość, którą miał uzyskać wnioskodawca w stosunku do wartości darowizny byłaby niewspółmierna. W umowie wartość darowizny zainteresowani określili na 80 000 000 starych złotych i taką korzyść uzyskiwała uczestniczka. W zamian za to wnioskodawca miał otrzymać spłatę w wysokości 18 000 (...) i wartość drugiej z działek (prawie pięciokrotnie większej niż działka będąca przedmiotem darowizny). Dla porównania Sąd wskazał, że najniższy kurs dolara w 1991 (według danych archiwalnych NBP) wynosił 9 500 starych złotych. Przeliczenie 18 000 USD na złotówki daje wartość 171 000 000 złotych, a więc nieporównywalną z wartością darowizny. Nawet gdyby założyć, że wartość darowizny w umowie została zaniżona, to i tak w ocenie Sądu nie sposób wyjaśnić, dlaczego uczestniczka miałaby się zgodzić na spłatę i dodatkowo przekazanie udziału we własności drugiej z działek. Taki sposób zniesienia współwłasności nieruchomości byłby dla niej skrajnie niekorzystny. Sąd wskazał przy tym, że w tym samym czasie, kiedy zainteresowani zawarli umowę darowizny udziału w nieruchomości, wnioskodawca uzyskał spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego, do którego wcześniej uprawniona była matka uczestników. H. S. zrezygnowała z prawa do lokalu, a wnioskodawca uzyskał je na prawach pierwszeństwa, przy czym nie musiał wnosić wkładu mieszkaniowego, bo został on przepisany na jego konto z konta matki. Te fakty zdaniem Sądu I instancji potwierdzają wersję uczestniczki, że ona wzięła działkę i dom do wykończenia z zamiarem zamieszkania tam wraz z matką, a wnioskodawca w zamian uzyskał mieszkanie. Na początku lat 90 –tych dostępność mieszkań na rynku nie była jeszcze duża, uzyskanie choćby lokatorskiego prawa do lokalu było korzystne, pomijając możliwość jego przekształcenia w prawo własnościowe.

Wnioskodawca przyznał wreszcie, że zagroził uczestniczce sprzedażą udziału w działce nr (...). Rozmowy na ten temat trwały w latach 90 – tych, dlatego bardziej wiarygodne jest, że zapłata dotyczyła przedmiotu tych rozmów niż umowy sprzed kilku lat. Potwierdzają to również zeznania świadków, w tym osób postronnych, spoza rodziny: A. P., J. K., W. K.. Co istotne, świadkowie ci swoją wiedzę czerpią od obojga zainteresowanych, z rozmów z nimi prowadzonych na bieżąco, w okresie dokonywania uzgodnień na temat przejęcia udziału we współwłasności przez uczestniczkę. Sąd wskazał, że choć zeznania świadków nie są precyzyjne, bo nie znali szczegółów uzgodnień i nie byli obecni przy przekazywaniu pieniędzy, ale w najistotniejszych kwestiach są zgodne. Z relacji świadków wynika, że ani wnioskodawca, ani uczestniczka nie kryli swoich zamiarów co do nieruchomości, mówili również o wysokości spłaty, ale jest oczywiste że nie wprowadzali świadków we wszystkie szczegóły swoich uzgodnień. Przykładowo Sąd wskazał, że np. świadek W. K. rozmawiała o rozliczeniach uczestników z wnioskodawcą i od niego miała informacje o wysokości i tytule uzyskanej spłaty. Wnioskodawca zeznaniom świadka nie zaprzeczył. Świadek J. K. zeznała wprawdzie, że równowartość 20 000 USD i mieszkanie wnioskodawca miał otrzymać w zamian za działkę z domem, ale jednocześnie wyjaśniła, że szczegółów uzgodnień nie znała, a dla niej nieruchomość to była całość, obejmująca również dom. Tym samym w ocenie Sadu nie można zeznań tego świadka traktować jako potwierdzających wersję wnioskodawcy.

Sąd uznał także, że sporna pomiędzy zainteresowanymi była również wysokość kwot przekazanych wnioskodawcy przez uczestniczkę w 1998 i 1999 roku. Uczestniczka konsekwentnie mówiła o kwotach odpowiednio 40 000 i 46 000 złotych i zeznaniom uczestniczki Sąd dał wiarę. Sąd wskazał, że wprawdzie B. C. nie dysponuje pokwitowaniem zapłaty, a świadkowie wymieniali różne kwoty, ale świadkowie nie byli obecni przy przekazywaniu pieniędzy. Natomiast ich relacje są zgodne w tym sensie, że wskazywali albo na kwotę 20 000 USD, albo kwotę około 90 000 złotych. Zainteresowani uzgodnili spłatę w walucie, a następnie przeliczali ją na złotówki, zatem wskazanie kwot odpowiednio 40 000 i 46 000 złotych jest wiarygodne.

Sąd nie dał wiary zeznaniom wnioskodawcy oraz świadków I. S. i R. S. co do tego, że przekazana W. S. (1) kwota miała stanowić równowartość 18 000 USD. Z zeznań świadków (np. J. K., W. K.) wynika, że wysokość spłaty za udział w nieruchomości nie była tajemnicą. Zainteresowani wymieniali ją w rozmowach ze świadkami. W tych rozmowach (prowadzonych również przez wnioskodawcę) podała wartość 20 000 a nie 18 000 USD. Świadek I. S. jest żoną wnioskodawcy, więc miała powody by zeznawać na jego korzyść. Jej zeznania potwierdzają wersję wnioskodawcy, która – o czym była już mowa – jest niewiarygodna. Podobnie rzecz się ma z zeznaniami świadka R. S. - świadek jest przyjacielem wnioskodawcy. Dodatkowo Sąd I instancji zwrócił uwagę, że o ile wymieniani wyżej świadkowie, nie będący członkami rodziny uczestników, mieli kontakty z obojgiem zainteresowanych i z rozmów z obojgiem z nich uzyskiwali wiedzę na temat rozliczeń uczestników, o tyle R. S. takiej możliwości nie miał. Ten świadek czerpał wiedzę tylko od wnioskodawcy i nie miał możliwości zweryfikować podawanych mu informacji. Na temat wysokości kwot przekazywanych w 1998 i 1999 roku wnioskodawcy zeznawał również J. C., który podał inne kwoty niż uczestniczka, odpowiednio 36 000 i 46 000 złotych. Świadek nie był bezpośrednim uczestnikiem wydarzeń, z racji wieku swoją wiedzę czerpał od uczestniczki, więc jego wiedza – podobnie jak innych świadków - była nieprecyzyjna. Dlatego na podstawie jego zeznań w omawianej części nie można stwierdzić, jaka była wysokość kwot wypłaconych W. S. (1).

Odnosząc się do zeznań zainteresowanych i świadków na temat relacji rodzinnych uczestników, Sąd I instancji wskazał, że wnioskodawca i świadek I. S. relacje rodzinne starali się przedstawić w jak najgorszym świetle i uwypuklić wszystkie problemy rodzinne. Z kolei uczestniczka relacje w rodzinie przedstawiała jako wspaniałe, wręcz idealne. Sąd wskazał, że niewątpliwie aktualnie konflikt zainteresowanych jest bardzo silny, pogłębiony dodatkowo toczącym się postępowaniem sądowym. Jednak nawet jeśli relacje rodzinne nie były tak dobre, jak opisywała je uczestniczka, to niewątpliwie były dobre na tyle, że zaufała swojemu bratu i przekazała mu pieniądze bez zawarcia umowy w odpowiedniej formie i bez pokwitowania. W ocenie Sądu być może H. S. nie była zadowolona z wyboru partnerki życiowej przez syna, ale pomimo to nie zerwała z nim kontaktów. Przeciwnie cała rodzina, w tym wnioskodawca z żoną zamieszkiwali w jednym mieszkaniu, które następnie zostało wnioskodawcy przekazane. Wnioskodawca starał się przedstawić stosunki rodzinne w jak najgorszym świetle, by dodatkowo uzasadnić swoją wersję zdarzeń. Jednak zebrany materiał dowodowy pozwala zdaniem Sądu na wniosek, że to zachowanie wnioskodawcy w istotny sposób przyczyniło się do pogorszenia relacji w rodzinie i odwrócenia się od niego siostry i matki.

Ustalając stan faktyczny Sąd pominął zeznania świadka M. S., ponieważ dotyczyły one okoliczności ubocznych i nie wnosiły niczego do sprawy. Sąd oddalił również wniosek B. C. o dopuszczenie dokumentów w postaci wypisów z rejestru gruntów, odpisów z księgi wieczystej prowadzonej dla nieruchomości będącej przedmiotem zniesienia współwłasności, rachunków i faktur na okoliczność, iż uczestniczka spłaciła swojego brata kwotą 20 000 USD i zwracała się do niego o zawarcie aktu notarialnego (protokół – k. 202-203). Z dokumentów zaoferowanych przez uczestniczkę nie można zdaniem Sądu wnioskować ani o wysokości wypłaconej wnioskodawcy kwoty, ani o jego wezwaniu do zawarcia umowy. Samo gromadzenie omawianych dokumentów nie musiało być dokonywane w celach wskazywanych przez uczestniczkę, dlatego dowody powyższe były nieprzydatne w niniejszej sprawie.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji zważył, że sposoby zniesienia współwłasności regulują przepisy art. 211 i 212 k.c. i w niniejszej sprawie sposób zniesienia współwłasności nieruchomości nie budził wątpliwości, ponieważ uczestniczka zaakceptowała proponowane przez wnioskodawcę przyznanie jej nieruchomości na wyłączną własność. Osią sporu było natomiast ustalenie spłaty dla W. S. (1), gdyż B. C. prezentowała stanowisko, że wnioskodawca otrzymał odpowiednią spłatę jeszcze przed wszczęciem postępowania w niniejszej sprawie. Na tej kwestii skupiało się postępowanie dowodowe. W ocenie Sądu Rejonowego ustalony w sprawie stan faktyczny pozwala na stwierdzenie, że przed wszczęciem postępowania o zniesienie współwłasności nieruchomości zainteresowani uzgodnili sposób tego zniesienia. Uzgodnienia uczestników stanowiły w istocie umowę zobowiązującą do przeniesienia udziału we współwłasności na rzecz uczestniczki. Przy czym B. C. wyraziła zgodę na spełnienie swojego świadczenia, tj. zapłatę ceny, przed uzyskaniem prawa własności. Umowa zainteresowanych była jednak nieważna z powodu nie zachowania wymaganej formy aktu notarialnego (art. 158 k.c. w zw. z art. 73 § 2 k.c.) i nie stała się ważna po tym, jak uczestniczka spełniła swoje świadczenie. Świadczenie uczestniczki jest więc świadczeniem nienależnym, o którym mowa w art. 410 § 2 k.c. i B. C. może domagać się jego zwrotu. Zgodnie z art. 411 k.c., nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli spełniający wiedział, że nie był do niego zobowiązany, chyba że spełnienie świadczenia nastąpiło w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. Przepis art. 158 k.c. wymaga dla umowy zobowiązującej do przeniesienia własności nieruchomości zachowania aktu notarialnego. Umowa uczestników jest nieważna i nie wywołała żadnych skutków prawo – rzeczowych, a uczestniczka nie może skutecznie domagać się od wnioskodawcy złożenia oświadczenia o przeniesieniu własności udziału w nieruchomości. Dlatego dopuszczalne było uwzględnienie wniosku o zniesienie współwłasności przedmiotowej nieruchomości. Pomimo dokonanych w latach 90 – tych ubiegłego wieku uzgodnień, zainteresowani nadal byli współwłaścicielami nieruchomości,
a zniesienie współwłasności musiało nastąpić z pominięciem warunków nieważnej umowy. W efekcie przyznanie nieruchomości na wyłączną własność uczestniczce łączyło się z ustaleniem spłaty dla wnioskodawcy według aktualnej wartości nieruchomości, ustalonej w oparciu o opinię biegłej Z. L.T.. Wartość całej nieruchomości wynosi 510 000 złotych, zatem należna wnioskodawcy spłata powinna wynieść 255 000 złotych. Sąd jednak obniżył spłatę zasądzoną na rzecz W. S. (1) o kwotę 86 000 złotych, tj. kwotę uzyskaną przez niego od uczestniczki. Pominął przy tym kwotę 100 USD wskazywaną przez uczestniczkę, która została wręczona w 1999 roku. Nie wiadomo w jakiej dokładnie dacie uczestniczka przekazała bratu pieniądze w 1999 roku. Nie sposób więc ustalić, jaką wartość stanowiła przekazana waluta, dlatego Sąd pomniejszył spłatę dla wnioskodawcy tylko o kwotę, której wysokość dało się ustalić w oparciu o zgromadzone dowody. Sąd zważył także, że co do zasady rozstrzygnięcie o zwrocie nienależnego świadczenia powinno nastąpić w odrębnym postępowaniu, w trybie procesowym, ponieważ takie roszczenie nie należy do żadnej kategorii wymienionej w art. 618 § 1 k.p.c. Jednak w judykaturze dopuszcza się niekiedy możliwość rozstrzygnięcia w postępowaniach działowych o roszczeniach nie wymienionych w art. 618 § 1 k.p.c., jeżeli zainteresowani są pomiędzy sobą w relacji wierzyciel – dłużnik. Takie stanowisko zajął m.in. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 5.02.2002r, sygn. akt II CKN 803/99 (OSP 2002/12 poz. 162) i w rozpoznawanej sprawie sytuacja jest analogiczna: uczestniczka mogła domagać się od wnioskodawcy zwrotu nienależnego świadczenia, a wnioskodawca od uczestniczki spłaty z udziału w nieruchomości. Nie było zatem przeszkód, by uwzględnić roszczenie uczestniczki przy określeniu spłaty należnej wnioskodawcy. Sąd podkreślił również, że w związku ze stanowiskami prezentowanymi przez zainteresowanych w niniejszej sprawie, Sąd musiał poczynić ustalenia co do charakteru ich ustaleń dotyczących zniesienia współwłasności przed złożeniem wniosku i świadczeń uzyskanych przez W. S. (1) od B. C.. Zgromadzony materiał dowodowy w tym zakresie był dostateczny do oceny roszczenia uczestniczki i jego uwzględnienie nie narusza przepisu art. 321 § 1 k.p.c. Uczestniczka w niniejszym postępowaniu domagała się rozliczenia kwot wypłaconych wnioskodawcy w ten sposób, by przyznać jej własność nieruchomości bez żadnej spłaty na rzecz wnioskodawcy. Pomniejszenie spłaty stanowi zatem częściowe uwzględnienie jej żądania. Sąd Rejonowy zasądzając spłatę na rzecz W. S. (1), stosownie do art. 212 § 3 k.c. oznaczył termin spłaty oraz wysokość i termin uiszczenia odsetek. Wskazany termin zapłaty – 3 miesiące od uprawomocnienia się postanowienia w ocenie Sądu jest wystarczający, aby umożliwić uczestniczce zgromadzenie powyższej sumy i wywiązanie się z nałożonego zobowiązania zważywszy.

O kosztach postępowania Sąd orzekł zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 520 § 1 k.p.c., że każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie. Tak wnioskodawca, jak i uczestniczka w równym stopniu byli zainteresowani rozstrzygnięciem sprawy, dlatego powinni ponieść koszty w równych częściach. Ze względu na to, że uczestniczka poniosła wyższe koszty opinii biegłej, Sąd zasądził na jej rzecz od wnioskodawcy kwotę 360 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania. W pozostałym zakresie każdy z zainteresowanych powinien ponieść koszt związane ze swoim udziałem w sprawie (przede wszystkim koszty zastępstwa procesowego).

Apelację od powyższego orzeczenia wywiódł wnioskodawca W. S. (1), skarżąc je w części to jest w zakresie pkt 2. Postawiony rozstrzygnięciu zarzut sprowadzał się do obrazy przepisów postępowania, która miała istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, a mianowicie art. 233 k.p.c. poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego w szczególności zeznań świadków i dokumentów, polegającą na przyjęciu, że wnioskodawca został częściowo spłacony kwotą 86.000 zł w zamian za zbycie na rzecz uczestniczki jego udziału w nieruchomości położonej w Ł. przy ul (...) o powierzchni 5.382 m, stanowiącej działkę nr (...), w sytuacji w której spłata nastąpiła w innej wysokości oraz dotyczyła innej nieruchomości, która nie jest przedmiotem niniejszego postępowania tzn. działki nr (...).

W konkluzji skarżący przede wszystkim wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez podwyższenie przysługującej mu spłaty o kwotę 86.000 zł i zasądzenie tej należności na poziomie 225.000 zł, która to wartość jednoznacznie wynika z opinii biegłego. Sformułowany wniosek ewentualny opiewał zaś na uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Z zapadłym orzeczeniem nie zgodziła się również uczestniczka B. C., która w złożonej apelacji zakwestionowała rozstrzygnięcia zawarte w pkt 1 i 2. Zgłoszone przez apelującą zarzuty pod adresem postanowienia dotyczyły:

I. naruszenia przepisów postępowania, które miało wpływ na treść orzeczenia tj.:

1) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. i art. 353 1 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji naruszenie zasady wszechstronnego rozpatrzenia zebranego materiału dowodowego, wyrażające się brakiem wzięcia pod uwagę umowy stron w zakresie w jakim strony umówiły się, że wpłacone na rzecz wnioskodawcy przez uczestniczkę kwoty 40.000 zł w 1998 r. i 46.000 zł w 1999 r. miały pokryć w całości spłatę udziału w prawie własności wspólnej nieruchomości będącej przedmiotem postępowania, na dzień dokonywania wpłaty tych kwot;

2) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji przyjęcie, że strony zawarły umowę zobowiązującą do przeniesienia udziału we współwłasności nieruchomości na rzecz uczestniczki, podczas gdy w rzeczywistości umowa stron była bardziej podobna do umowy przedwstępnej, a jej treścią było zobowiązanie się wnioskodawcy do przeniesienia w przyszłości własności udziału w nieruchomości z rozliczeniem spłaty dokonanej przez uczestniczkę według wartości nieruchomości na chwilę dokonywania spłaty w 1998 r. i 1999 r., co stanowi błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego;

3) art. 232 zd 2 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez brak przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego ds. wyceny nieruchomości na okoliczność wartości nieruchomości w chwili dokonywania spłat przez uczestniczkę;

4) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c. i art. 13 § 2 k.p.c. poprzez oparcie swojego rozstrzygnięcia na nieprawidłowo sporządzonej opinii biegłego ds. wyceny nieruchomości, która nie przystaje do zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności poprzez brak wzięcia pod uwagę obciążenia przedmiotowej nieruchomości służebnością przesyłu linii energetycznych, błędne obliczenie szerokości stref ochronnych nieruchomości, przyjęcie zbyt wysokiej ceny m 2 nieruchomości, liczonej jak dla zwykłych miejskich terenów zielonych, a w związku z tym błędną wycenę wartości nieruchomości stanowiącej przedmiot podziału;

5) art. 622 § 2 k.p.c. w zw. z art. 212 k.c. poprzez orzeczenie zniesienia współwłasności drogą przyznania jej na wyłączną własność uczestniczki i zasądzenie spłaty na rzecz wnioskodawcy w wysokości 169.000 zł w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, rażącą naruszający interes uczestniczki poprzez brak wzięcia pod uwagę przy zasądzeniu spłaty faktu, iż uczestniczka nie jest w stanie zapłacić wnioskodawcy tak dużej kwoty w oznaczonym przez Sąd czasie, podczas gdy uczestniczka wnosiła o przyznanie nieruchomości na wyłączną własność bez żadnej spłaty, a gdyby uczestniczka miała świadomość, iż sąd może nałożyć na nią obowiązek spłaty aż tak znaczącej należności nie wnosiłaby o przyznanie tego składnika na wyłączną własność, ale jej licytację, co również powinien rozważyć Sąd I instancji;

6) art. 618 § 1 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie poniesionych wyłącznie przez uczestniczkę nakładów na nieruchomość w postaci naniesień roślinnych w kwocie 17.200 zł oraz w formie utwardzenia terenu w kwocie 37.500 zł, co winno skutkować pomniejszeniem ewentualnej wysokości spłaty na rzecz wnioskodawcy, w sytuacji gdy od spłaty minęło już 15 lat, a nakłady na wspólną nieruchomość czyniła tylko uczestniczka;

II. naruszenia prawa materialnego wyrażonego w:

1) art. 5 k.c. poprzez przyjęcie, że żądanie spłaty jego udziału we wspólnej nieruchomości może zostać uwzględnione przy zaliczeniu spłaty dokonanej odpowiednio w 1998 r. i 1999 r. w kwocie nominalnej bez uwzględnienia tego jaka część wartości nieruchomości została spłacona na moment spłaty lub też uwzględnienia istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza i wzrostu cen nieruchomości, co jest niezgodne z zasadami współżycia społecznego i społeczno – gospodarczym przeznaczeniem prawa;

2) art. 358 1 § 3 k.c. poprzez jego niezastosowanie i niedokonanie waloryzacji sądowej kwoty 86.000 zł uiszczonej przez uczestniczkę na rzecz wnioskodawcy w latach 1998 – 1999, mimo iż niewątpliwie nastąpiła istotna zmiana siły nabywczej pieniądza w okresie 15 lat, tj. w okresie między spłatą wskazanej kwoty a datą wyrokowania, która winna skutkować dokonaniem przez Sąd waloryzacji i w takim przypadku ustaleniem, że wartość świadczenia spełnionego przez uczestniczkę wynosiła w rzeczywistości łącznie kwotę 216.154 zł (w 1998 r. spłata wynosiła 117.841 zł, a w 1999 r. było to 98.413 zł).

W konkluzji skarżąca zwróciła się o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, celem przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego co do wartości nieruchomości w latach 1998 – 1999 i w chwili obecnej oraz dodatkowego przesłuchania uczestniczki odnośnie nakładów poczynionych na nieruchomość i co do jej możliwości finansowych w zakresie spłaty udziału wnioskodawcy. W treści środka odwoławczego został jeszcze zawarty wniosek ewentualny dotyczący zmiany zaskarżonego postanowienia na dwa alternatywne sposoby to znaczy poprzez przyznanie nieruchomości na własność uczestniczki bez obowiązku spłaty bądź też drogą licytacyjnej sprzedaży nieruchomości z jednoczesnym rozliczeniem spłat i nakładów współwłaścicieli.

W odpowiedzi na apelację uczestniczki pełnomocnik wnioskodawcy wystąpił o jej oddalenie. Negatywnie do treści apelacji wnioskodawcy ustosunkował się też uczestniczka, która ponadto zażądała przyznania zwrotu kosztów za II instancję.

Po rozpoznaniu apelacji w dniu 5 listopada 2015 roku Sąd Okręgowy w Łodzi postanowieniem z dnia17 listopada 2015 roku w pkt I. z apelacji uczestniczki zmienił zaskarżone postanowienie w punkcie 2 i zasądził od B. C. na rzecz W. S. (1) kwotę (...),50 (sto trzydzieści siedem tysięcy siedemset cztery 50/100) zł tytułem spłaty w terminie do 21 października 2016 roku z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności, oddalając apelację uczestniczki w pozostałej części, zaś w pkt III. oddalił apelację wnioskodawcy. W pkt IV. Sąd zasądził od W. S. (1) na rzecz B. C. kwotę 24800 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, ustalając, że w pozostałym zakresie każdy uczestników ponosi koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.

Podzielając dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do akceptacji stanowiska uczestniczki, jakoby uzgodnioną cenę za zbycie udziału miała wnioskodawcy przekazać w wykonaniu umowy przedwstępnej. Wskazał, iż z materiału dowodowego wynika, iż wnioskodawca i uczestniczka ustalili jedynie cenę w zamian za przekazanie udziału w nieruchomości nie czyniąc żadnych innych uzgodnień, które mogłyby wskazywać na zawarcie umowy przedwstępnej. Przyjął, iż uczestnicy złożyli zgodny wniosek, co do sposobu zniesienia współwłasności, skoro byli zgodni, iż nieruchomość powinna zostać przyznana uczestniczce. Analizując regulacje art. 210-212 k.c. uznał, iż nie zostały przez Sąd Rejonowy naruszone. Argumentował, iż przy dokonywaniu zniesienia współwłasności Sąd nie mógł uwzględnić jedynie stanowiska uczestniczki pomijając słuszne interesy wnioskodawcy. Przeprowadzenie wnioskowanego przez uczestniczkę podziału fizycznego nieruchomości, przy wyraźnym sprzeciwie wnioskodawcy, uznał za sztuczny zabieg. Nie znalazł również podstaw do licytacyjnej sprzedaży nieruchomości, skoro ten sposób zniesienia współwłasności stanowi rozwiązanie, które aktualizuje się, gdy nie wchodzą w grę wcześniejsze sposoby podziału. W konsekwencji przyznanie nieruchomości uczestniczce ze spłatą na rzecz wnioskodawcy uznał za rozwiązanie optymalne, również perspektywy interesów uczestniczki. Miał na względzie, iż jest ona właścicielką sąsiedniej nieruchomości, ma, więc większe możliwości wykorzystania jej potencjału. Wprawdzie uczestniczka nie posiada środków na uregulowanie nałożonej na nią spłaty, która jest znaczna, ale wywiązanie się z tego obowiązku uznał za realne, w świetle dokonanej korekty rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego i odroczenia terminu spłaty na okres roku. Uznał, iż będzie to czas wystarczający na zgromadzenie odpowiedniej sumy na zaspokojenie wnioskodawcy, poprzez zaciągnięcie kredytu, zawarcie umowy dzierżawy czy dokonanie sprzedaży nieruchomości. Sąd Okręgowy nie znalazł również podstaw do dokonania waloryzacji kwoty 86.000 zł k.c. argumentując, iż strony nieważnej umowy zawarły w niej klauzulę walutową, która miała zabezpieczać ich interesy. Wprawdzie umowna klauzula waloryzacyjna nie wyklucza możliwości dokonania waloryzacji sądowej, ale w realiach rozpoznawanej sprawy nie było do tego podstaw, skoro przeliczenie świadczenia uiszczonego przez uczestniczkę, według kursu USD obowiązującego w dacie orzekania wskazuje, iż wynosi ono 60.720 zł, czyli jest mniej korzystne, niż jego przeliczenie według kursu dolara obowiązującego w datach dokonywania wpłaty. Sąd Okręgowy ustalił natomiast po przeprowadzeniu uzupełniającej opinii biegłego z zakresu wyceny nieruchomości, iż wartość nieruchomości objętej postępowaniem spadła do kwoty 447.409 zł. co stanowiło podstawę do obniżenia należnej wnioskodawcy spłaty do kwoty 137.704,50 zł.

Na powyższe rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego uczestniczka postępowania B. C. wniosła skargę kasacyjną, zaskarżając je w części tj. co do istoty sprawy – sposobu dokonania zniesienia współwłasności (pkt I i II sentencji postanowienia) oraz w części orzekającej, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie (pkt IV sentencji postanowienia), wnosząc o uchylenie zaskarżonego postanowienia oraz postanowienia Sądu Rejonowego, zniesienie postępowania w obu instancjach i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu dla Łodzi – Widzewa w Łodzi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego. Zaskarżonemu postanowieniu zarzuciła naruszenie: 622 §2 k.p.c., 232 zdanie drugie k.p.c. oraz art. 227 w zw. z art. 217 § 2 i 278 § 1 k.p.c., 520 § 2 i 3 k.p.c., 386 § 4 i 385 k.p.c., a także art. 211 w zw. z art. 212 § 2 k.c. i 65 § 1 i 2 k.c. oraz art. 5 k.c.

Postanowieniem z dnia 14 marca 2017 roku w sprawie o sygn. akt II CSK 221/16 Sąd Najwyższy uchylił zaskarżone postanowienie w części zmieniającej postanowienie Sądu I instancji (punkt I) i oddalającej apelację uczestniczki (punkt II) oraz w części orzekającej o kosztach postępowania apelacyjnego (punkt IV) i w tym zakresie przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Łodzi do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.

W uzasadnieniu, Sąd Najwyższy podzielił stanowisko skarżącej, iż Sąd Okręgowy błędnie przyjął, jakoby w sprawie złożono zgodny wniosek, co do sposobu zniesienia współwłasności, co obligowałoby Sąd do wydania postanowienia odpowiadającego treści wniosku (art. 622 § 2 k.p.c.). Sąd Najwyższy wskazał także, że Sąd naruszył również art. 211 w związku z art. 212 § 2 k.c. błędnie interpretując wynikające z tych przepisów zasady dotyczące zniesienia współwłasności, wskazując, że sposób zniesienia współwłasności zależy przede wszystkim od zgodnej woli wszystkich współwłaścicieli. Przy braku jednomyślności preferowany jest podział w naturze (art. 211 k.c), w myśl zaś art. 212 § 2 k.c., rzecz, która nie daje się podzielić, może być przyznana stosownie do okoliczności jednemu ze współwłaścicieli z obowiązkiem spłaty pozostałych, albo sprzedana stosownie do przepisów kodeksu postępowania cywilnego. W konsekwencji podstawowym sposobem zniesienia współwłasności, w razie braku zgodnego wniosku, jest podział fizyczny rzeczy wspólnej, jako najbardziej sprawiedliwy i pożądany. W realiach rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy nie dysponował zgodnym wnioskiem współwłaścicieli, powinien, więc w pierwszej kolejności rozważyć przeprowadzenie podziału w naturze, wydzielając części nieruchomości odpowiadające wartościom udziałów współwłaścicieli, chyba, że byłoby to sprzeczne z ustawą, społeczno-gospodarczym przeznaczeniem rzeczy lub pociągało za sobą istotną zmianę rzeczy lub znaczne zmniejszenie jej wartości (art. 211 k.c). Sąd Najwyższy wskazał, że stanowisko Sądu Okręgowego, jakoby brak zgody wnioskodawcy na podział nieruchomości, miał czynić ten sposób wyjścia ze współwłasności „sztucznym zabiegiem” było bezzasadne. Ponadto uczestniczka wskazywała, iż nie jest w stanie dokonać spłaty z uwagi na niskie dochody, brak zdolności kredytowej, jak i trudną zbywalność nieruchomości objętej postępowaniem. Tymczasem Sąd Okręgowy obarczając skarżącą obowiązkiem spłaty nie poczynił żadnych ustaleń, co do możliwości udźwignięcia przez nią ciężaru spłaty, przyznając w motywach rozstrzygnięcia, iż nie ma ona środków na jej dokonanie. Jednocześnie przyjął założenie, że będzie w stanie jej zadośćuczynić sprzedając nieruchomość, wydzierżawiając ją lub zaciągając kredyt, co ma walor rozważań teoretycznych, skoro nie zostało poprzedzone ustaleniami faktycznymi, co do możliwości kredytowych skarżącej, możliwości wydzierżawienia czy sprzedaży nieruchomości. Wobec braku zgodnej propozycji zainteresowanych, co do sposobu dokonania zniesienia współwłasności decyzja w tym przedmiocie należała do Sądu, przy czym wobec pierwszeństwa podziału w naturze, w celu ustalenia niezbędnych okoliczności faktycznych, co do optymalnego sposobu podziału, sąd powinien przeprowadzić stosowne postępowanie dowodowe urzędu niezależnie od twierdzeń i wniosków dowodowych uczestników. W tym stanie rzeczy Sąd Najwyższy podzielił stanowisko skarżącej, iż Sąd Okręgowy naruszył art. 232 zdanie drugie k.p.c. oraz art. 227 w zw. z art. 217 § 2 i 278 § 1 k.p.c. nie dopuszczając z urzędu dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu geodezji, a w dalszej kolejności biegłego z zakresu szacowania nieruchomości, celem sporządzenia projektu podziału nieruchomości i wyceny wydzielanych działek. Zarzuty naruszenia art. 386§4 k.p.c. i art. 385 k.p.c. Sąd Najwyższy uznał za bezzasadne. Jako niezasadny Sąd poczytał również zarzut naruszenia art. 65 § 1 i 2 k.c. Z ustaleń poczynionych przez Sąd Okręgowy, nie wynika bowiem by współwłaściciele zawarli umowę przedwstępną sprzedaży zawierającą wszystkie istotne postanowienia umowy przyrzeczonej (art. 389 § 1 k.c.). Skarżąca w toku postępowania przyznała, iż nie miała świadomości, że ustne uzgodnienia dotyczące sprzedaży nieruchomości są nieważne, pieniądze zostały przekazane na poczet ceny zakupu nieruchomości, a formalności notarialne miały być uregulowane w późniejszym terminie (k. 60 i k. 214-216). Stanowisko to wskazuje, iż strony traktowały umowę, jako sprzedaż, a nie jako umowę przedwstępną do umowy sprzedaży, która miała być zawarta w późniejszym terminie. W tym ujęciu akt notarialny miał być jedynie formalnym potwierdzeniem już zawartej umowy, a nie sfinalizowaniem umowy przedwstępnej, przez zawarcie umowy przyrzeczonej. Ponadto kwalifikacja umowy zawartej bez zachowania formy aktu notarialnego, jako nieważnej umowy sprzedaży czy też umowy przedwstępnej zobowiązującej do sprzedaży nieruchomości, nie wpływa na jurydyczną ocenę świadczenia skarżącej, jako nienależnego. Zarzut naruszenia art. 5 k.c. Sąd uznał za przedwczesny.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na wstępie wskazać należy, że na skutek uchylenia zaskarżonego orzeczenia Sądu II instancji następuje powrót do takiego stanu w toku sprawy, jaki istniał przed wydaniem orzeczenia ulegającego uchyleniu.

Wskazać także należy, że stosownie do unormowania zawartego w art. 398 20 zd. 1 k.p.c. sąd, któremu sprawa została przekazana, związany jest wykładnią prawa dokonaną
w tej sprawie przez Sąd Najwyższy. Uznać należy przy tym, że związanie o którym mowa obejmuje nie tylko sąd odwoławczy, któremu Sąd Najwyższy przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, ale w razie uchylenia orzeczenia zaskarżonego apelacją, także sąd I instancji. Jest tak z uwagi na regulację przepisu art. 386 § 6 k.p.c. Związanie wykładnią Sądu Najwyższego (art. 398 20 k.p.c.) oznacza, że sąd pierwszej lub drugiej instancji, któremu sprawa została przekazana, nie może przepisów prawa (materialnego i procesowego) interpretować odmiennie niż to wynika z uzasadnienia orzeczenia zapadłego przed Sądem Najwyższym. W przeciwieństwie do art. 386 § 6 KPC powyższy przepis nie mówi o związaniu wskazaniami co do dalszego postępowania. Nawet jeżeli wskazania takie zostałyby zawarte w orzeczeniu Sądu Najwyższego, nie będą one wiązały sądu, któremu sprawa została przekazana. Nie ma zatem przepisu, który zakazywałby sądowi drugiej instancji, rozpoznającemu sprawę ponownie, dokonywania odmiennych ustaleń fatycznych niż przyjęte w uchylonym wyroku (tak postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Pracy, (...) i Spraw Publicznych z dnia 27 lutego 2013 r.II PK 302/12, Legalis numer 722356). Wiążący charakter mają zatem tylko te wypowiedzi Sądu Najwyższego, które obejmują wyjaśnienie treści przepisów. W rozpoznawanej sprawie kryteria te spełnia wykładnia art. 211 w zw. z art. 212 § 2 k.c. oraz art. 622 § 2 k.p.c. dokonana przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 14 marca 2017 r.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy uznał, że apelacja uczestniczki postępowania okazała się o tyle zasadna, iż skutkowała uchyleniem zaskarżonego postanowienia i przekazaniem sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.

Sąd Rejonowy poczynił w niniejszej sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd odwoławczy podziela i przyjmuje za własne.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy odniesie się do tych zarzutów apelacji, które skutkowały uchyleniem zaskarżonego postanowienia.

Trafny jest zarzut naruszenia art. 622 § 2 k.p.c. w zw. z art. 212 k.c. poprzez orzeczenie zniesienia współwłasności drogą przyznania jej na wyłączną własność uczestniczki i zasądzenie spłaty na rzecz wnioskodawcy w wysokości 169.000 zł w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, rażąco naruszający interes uczestniczki poprzez brak wzięcia pod uwagę przy zasądzeniu spłaty faktu, iż uczestniczka nie jest w stanie zapłacić wnioskodawcy tak dużej kwoty w oznaczonym przez Sąd czasie, podczas gdy uczestniczka wnosiła o przyznanie nieruchomości na wyłączną własność bez żadnej spłaty,
a gdyby uczestniczka miała świadomość, iż sąd może nałożyć na nią obowiązek spłaty aż tak znaczącej należności nie wnosiłaby o przyznanie tego składnika na wyłączną własność, ale jej licytację, co również powinien rozważyć Sąd I instancji.

Przede wszystkim w kwestii wniosku stron co do sposobu zniesienia współwłasności wypowiedział się już Sąd Najwyższy w uzasadnieniu postanowienia z dnia 14 marca 2017 roku, w którym przesądził, że w niniejszej sprawie nie został złożony zgodny wniosek
o zniesienie współwłasności. Według Sądu Najwyższego zgodny wniosek ma miejsce jedynie wówczas, gdy uzgodnieniem uczestników objęte są wszystkie istotne w postępowaniu o zniesienie współwłasności kwestie (sposób zniesienia, wysokość dopłat i warunki ich spłaty). Kodeks cywilny nie wymaga szczególnej formy dla zgodnego wniosku, co do sposobu zniesienia współwłasności. Jednak „zgodność” wniosku powinna być niewątpliwa; nie może być domniemywana ani interpretowana z niedostatecznie jasnych oświadczeń procesowych lub zachowań w trakcie postępowania (por. uzasadnienie orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 1 lutego 1961 r., 2 CR 936/60, OSN 1962, nr 4, poz. 132, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2002 r., V CKN 803/00, nie publ.). W realiach niniejszej sprawy wnioskodawca domagał się przyznania nieruchomości uczestniczce ze spłatą na jego rzecz (k. 2), natomiast uczestniczka zgadzała się na przyznanie jej nieruchomości, ale bez żadnych spłat (k. 42). Sąd Rejonowy nie wyjaśnił, czy proponowany przez uczestniczkę sposób zniesienia współwłasności pozostaje aktualny, w sytuacji gdyby Sąd nie podzielił stanowiska uczestniczki, co do braku obowiązku uiszczenia spłat. Natomiast na etapie postępowania apelacyjnego skarżąca jasno wyłuszczyła swoje stanowisko i wprost wskazała, iż nie wyraża zgody na przyznanie jej nieruchomości, jeżeli ma się to wiązać z dokonaniem spłaty przewyższającej kwotę 10.000 – 20.000 złotych. W takiej sytuacji wnioskowała ostatecznie o podział fizyczny nieruchomości lub przyznanie jej wnioskodawcy w zamian za spłatę. Wnioskodawca oponował tym wnioskom, domagając się przyznania nieruchomości uczestniczce ze spłatą na jego rzecz ewentualnie sprzedaży licytacyjnej. Sąd Najwyższy wskazał przy tym, że jeżeli w postępowaniu o zniesienie współwłasności zgodny wniosek obejmuje sposób jej zniesienia, ale nie dotyczy już wysokości dopłat, zastosowanie znajduje art. 623 k.p.c. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2011 r., III CSK 261/10, nie publ.). Sąd Najwyższy wskazał także, że w realiach niniejszej sprawy doszło do naruszenia art. 211 w związku z art. 212 § 2 k.c. przez dokonanie błędnej interpretacji wynikającej z tych przepisów zasady dotyczącej zniesienia współwłasności, wskazując, że sposób zniesienia współwłasności zależy przede wszystkim od zgodnej woli wszystkich współwłaścicieli. Przy braku jednomyślności preferowany jest podział w naturze (art. 211 k.c), w myśl zaś art. 212 § 2 k.c., rzecz, która nie daje się podzielić, może być przyznana stosownie do okoliczności jednemu ze współwłaścicieli z obowiązkiem spłaty pozostałych, albo sprzedana stosownie do przepisów kodeksu postępowania cywilnego. W konsekwencji podstawowym sposobem zniesienia współwłasności, w razie braku zgodnego wniosku, jest podział fizyczny rzeczy wspólnej, jako najbardziej sprawiedliwy i pożądany. W realiach rozpoznawanej sprawy przy braku zgodnego wniosku współwłaścicieli, Sąd powinien więc w pierwszej kolejności rozważyć przeprowadzenie podziału w naturze, wydzielając części nieruchomości odpowiadające wartościom udziałów współwłaścicieli, chyba, że byłoby to sprzeczne z ustawą, społeczno-gospodarczym przeznaczeniem rzeczy lub pociągało za sobą istotną zmianę rzeczy lub znaczne zmniejszenie jej wartości (art. 211 k.c). Dopiero rzecz, która nie daje się podzielić, może być przyznana, stosownie do okoliczności jednemu ze współwłaścicieli ze spłatą pozostałych albo sprzedana stosownie do przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Sąd ma, zatem wybór między przyznaniem rzeczy jednemu ze współwłaścicieli, a sprzedażą licytacyjną, tylko w stosunku do rzeczy, która nie daje się podzielić. Jednak sposób zniesienia współwłasności, jako wynik wyboru między przyznaniem rzeczy jednemu ze współwłaścicieli, a zarządzeniem jej sprzedaży nie może być dokonany bez rozważenia, czy w razie przyznania rzeczy jednemu współwłaścicielowi z obowiązkiem spłaty, ma on realne możliwości jej uiszczenia. Natomiast sprzedaż rzeczy wspólnej powinna nastąpić, gdy żaden ze współwłaścicieli nie godzi się, by nabyć własność i ponosić ciężar spłat, do właściciela bowiem, a nie do Sądu należy ocena czy rzecz jest mu potrzebna, a narzucanie własności rzeczy nie byłoby racjonalne (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 listopada 1998 r., II CKN 347/98, OSNC 1999, nr 6, poz. 108). Jak wynika przy tym z akt sprawy uczestniczka wskazywała, że nie jest w stanie dokonać spłaty z uwagi na niskie dochody, brak zdolności kredytowej, jak i trudną zbywalność nieruchomości objętej postępowaniem. Brak było przy tym jakichkolwiek ustaleń co do możliwości udźwignięcia przez nią ciężaru spłaty. Tym samym Sąd Najwyższy stwierdził, że wobec braku zgodnej propozycji zainteresowanych, co do sposobu podziału dokonania zniesienia współwłasności , decyzja w tym przedmiocie należy do Sądu, przy czym wobec pierwszeństwa podziału w naturze, w celu ustalenia niezbędnych okoliczności faktycznych, co do optymalnego sposobu podziału, sąd powinien przeprowadzić stosowne postępowanie dowodowe z urzędu niezależnie od twierdzeń i wniosków dowodowych uczestników, uznając za trafne pozostałe zarzuty strony skarżącej dotyczące naruszenia art. 232 zdanie drugie k.p.c. oraz art. 227 w zw. z art. 217 § 2 i art. 278 § 1 k.p.c., a polegające na nie dopuszczeniu z urzędu dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu geodezji, a w dalszej kolejności biegłego z zakresu szacowania nieruchomości celem sporządzenia projektu podziału nieruchomości i wyceny wydzielanych działek.

Powyższe stanowisko Sądu Najwyższego jest dla Sądu odwoławczego wiążące w myśl art. 398 20 k.p.c. Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym niniejszą apelację uznał, że
o ile w obecnym modelu procedury cywilnej sąd odwoławczy nie ogranicza się wyłącznie do kontroli orzeczenia sądu pierwszej instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a kontrolując prawidłowość zaskarżonego orzeczenia, pełni również funkcję sądu merytorycznego, który może rozpoznać sprawę od początku, uzupełnić materiał dowodowy lub powtórzyć już przeprowadzone dowody, a także poczynić samodzielnie ustalenia na podstawie materiału zebranego w sprawie, to przedmiot i zakres postępowania dowodowego koniecznego dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy uzasadniał uchylenie postanowienia Sądu Rejonowego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Wskazać w tym miejscu należy, że w przypadku przewidzianym w art. 386 § 4 k.p.c. uchylenie wyroku, co prawda ma charakter fakultatywny i sąd drugiej instancji może orzec merytorycznie w razie wadliwego rozpoznania sprawy przez sąd pierwszej instancji, wszelako w judykaturze zwraca się uwagę na związane z taką sytuacją ryzyko pozbawienia strony jednej instancji merytorycznej (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 13 listopada 2002 r., I CKN 1149/00, LEX nr 75283) . Otóż sens wyróżnienia tej postaci wadliwości wiąże się z instytucją wyroku kasatoryjnego i polega na zagwarantowaniu rzeczywistej dwuinstancyjności postępowania. Wszak, gdy jakiś element sprawy nie był rozważany przez sąd pierwszej instancji, lecz pojawia się po raz pierwszy w trakcie postępowania apelacyjnego, wówczas rozstrzygnięcie tej materii wyrokiem merytorycznym sądu odwoławczego nie podlegałoby jakiejkolwiek kontroli instancyjnej przed zapadnięciem prawomocnego wyroku.

W konsekwencji, wywiedziona apelacja skutkowała uwzględnieniem jej wniosku
o uchylenie zaskarżonego orzeczenia oraz przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy uchylił zaskarżone postanowienie
i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu dla Łodzi – Widzewa w Łodzi do ponownego rozpoznania. Przy ponownym rozpoznawaniu sprawy Sąd meriti przede wszystkim rozważy przeprowadzenie podziału rzeczy w naturze, przeprowadzając uzupełniające postępowanie dowodowe. Jeśli w wyniku dokonanych ustaleń Sąd meriti dojdzie do wniosku, że podział nie jest możliwy, rozważy możliwość sprzedaży rzeczy w drodze licytacji.

Udzielone powyżej w trybie art. 386 § 6 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. zalecenia, skutkować będą uzupełnieniem przez Sąd meriti postępowania dowodowego i dokonaniem ponownej oceny całokształtu zebranego materiału, jak również poczynieniem na nowo ustaleń w zakresie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.

Przy ponownym rozpoznawaniu sprawy Sąd Rejonowy rozstrzygnie również ponownie o całości kosztów zarówno postępowania pierwszoinstancyjnego, jak i – z mocy art. 108 § 2 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. – postępowania apelacyjnego i kasacyjnego.

Niezależnie od trafności podniesionego zarzutu apelacyjnego, skutkującego wydaniem orzeczenia kasatoryjnego, apelująca podniosła zarzut naruszenia przepisu prawa materialnego, tj. art. 358 1 3 k.p.c., który wymaga odniesienia się do jego argumentacji.
W ocenie Sądu Okręgowego zarzut naruszenia art.358 1 §3 k.c., który polegał na jego niezastosowaniu i niedokonaniu waloryzacji sądowej odnośnie poczynionej wcześniej częściowej spłaty nie jest trafny. Dogłębna analiza przytoczonego unormowania, stanowiącego wyłom w zasadzie nominalizmu, prowadzi do wniosku, że waloryzacja stanowi kompetencję sądu sprzężoną z prawem podmiotowym wierzyciela, do tego, by w razie istotnej zmiany siły nabywczej pieniądza po powstaniu zobowiązania, sąd mógł po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, zmienić wysokość lub sposób spełnienia świadczenia pieniężnego, chociażby były ustalone w orzeczeniu lub umowie. Przepis nie precyzuje, co należy rozumieć poprzez „istotną" zmianę siły nabywczej pieniądza, ale nie ma wątpliwości, że musi to być znaczna, duża zmiana. Jednocześnie nie musi ona być gwałtowna, nagła – wystarczy, gdy będzie następstwem niewielkiego w skali roku spadku siły nabywczej pieniądza, która utrzymywała się będzie w długim okresie trwania zobowiązania. O istotności zmiany siły nabywczej pieniądza rozstrzyga różnica pomiędzy realną wartością sumy pieniężnej z chwili orzekania i jej wartością z chwili powstania zobowiązania. O tym, czy zmiana ma charakter istotny, każdorazowo decydował będzie więc sąd, nieskrępowany jakimikolwiek miernikami szczegółowymi, po wszechstronnym rozważeniu okoliczności konkretnej sprawy, przy stosowaniu ogólnych, kierunkowych wskazań zawartych w ustawie (rozważenie interesów obu stron i zgodnie z zasadami współżycia społecznego). Ukształtowane w kontrolowanej sprawie realia czynią niezbędnym odwołanie się do jednej z kluczowych w tym zakresie wypowiedzi Sądu Najwyższego zawartej w uchwale z dnia 8 października 1992 r., III CZP 117/92, opubl. OSNC Nr 4/1993 poz. 57. Teza tego orzeczenia brzmi zaś następująco: „Uiszczona w pieniądzu cena nabycia nieruchomości sprzedanej na podstawie nieważnej umowy podlega zwrotowi według wartości nominalnej. Jeżeli na poczet ceny świadczone zostały usługi, zwrotowi podlega ich wartość ustalona według cen z chwili, w której przysporzyły one zbywcy korzyść majątkową. W obu wypadkach do świadczenia należnego nabywcy ma zastosowanie art. 358 1 § 3 k.c.”. W uzasadnieniu swojego orzeczenia Sąd Najwyższy, dostrzegając że cena zapłacona w wykonaniu nieważnej umowy sprzedaży nieruchomości jest świadczeniem nienależnym w rozumieniu art. 410 § 2 k.c., prześledził ewolucję orzecznictwa w tym zakresie. I tak orzecznictwo Sądu Najwyższego z okresu obowiązywania art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu sprzed jego zmiany konsekwentnie uznawało, że uiszczona w pieniądzach cena nabycia nieruchomości sprzedanej na podstawie nieważnej umowy podlega zwrotowi według jej nominalnej wartości (por. uchwała z dnia 8 lipca 1983 r. III CZP 30/83, opubl. OSNC Nr 2-3/1984 poz. 23 oraz uchwały z dnia 13 maja 1983 r. III CZP 18/83 i z dnia 23 września 1986 r. III CZP 50/86). Te poglądy spotkały się jednak z krytyką w piśmiennictwie prawniczym. Krytykujący słusznie zarzucili, że w warunkach znacznego spadku siły nabywczej pieniądza stanowisko zajmowane prze Sąd Najwyższy prowadziło do niesprawiedliwego wyniku: pokrzywdzenia nabywcy nieruchomości kosztem jej zbywcy. Odmienne zapatrywanie od dotychczas wyrażanego wypowiedział natomiast Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 maja 1988 r. III CRN 83/88, opubl. OSNC Nr 5/1989 poz. 84. Powołując się na cel roszczenia o wydanie bezpodstawnego wzbogacenia, którym jest przywrócenie równowagi zachwianej nieuzasadnionym przejściem jakiejś wartości z jednego majątku do drugiego, i na konstytucyjną zasadę równości stron wobec prawa, Sąd Najwyższy stwierdził, że "gdy wzbogacenie polega na uzyskaniu sumy pieniężnej, wzbogacony, który korzystając z tych pieniędzy uzyskał określoną korzyść, powinien zwrócić świadczenie pieniężne przeliczone zgodnie z zasadą ekwiwalentności". Tym samym w sytuacji, gdy ma miejsce istotna zmiana siły nabywczej pieniądza, przepis art. 358 1 § 3 k.c. całkowicie nadaje się do określenia wysokości, a także sposobu spełnienia podlegającego zwrotowi świadczenia odpowiadającego wartości ceny nabycia nieruchomości sprzedanej na podstawie nieważnej umowy. Wypada zauważyć, że przy stosowaniu ostatnio wymienionego przepisu należy rozważyć – zgodnie z tym, co przepis ten expressis verbis stanowi – interesy stron i mieć na uwadze zasady współżycia społecznego. Artykuł 358 1 § 3 k.c. jest więc instrumentem elastycznym, który pozwala na określenie wysokości lub sposobu spełnienia świadczenia przy pełnym zrealizowaniu zasad słuszności i sprawiedliwości.

Na gruncie przedmiotowej sprawy jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy wzajemne rozliczenie stron przy zastosowaniu przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu było możliwe w ramach postępowania działowego. Ten wątek rozważań został dokładnie uzasadniony, wobec czego nie ma potrzeby powtarzać tych rozważań, zwłaszcza że nie było to objęte przedmiotem zaskarżenia. Z tej też przyczyny skupić się trzeba na wspomnianej waloryzacji. Dopuszczenie przez judykaturę ogólnej możliwość waloryzacji świadczenia nienależnego, nie oznacza bynajmniej, że ma to miejsce w sposób automatyczny w każdym przypadku. Przypomnieć bowiem należy, że same strony, wprowadzając do ich stosunku klauzulę walutową – określenie świadczenia pieniężnego w USD, umówiły się już na waloryzację umowną, która miała zabezpieczać i chronić ich interesy. Takie postanowienie umowne oznaczało w istocie zawarcie w planowanej umowie zbycia udziału w nieruchomości umownej klauzuli waloryzacyjnej, która miała przeciwdziałać niebezpieczeństwu ewentualnego spadku siły nabywczej pieniądza w przyszłości. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 października 2011r., II CSK 30/11 stwierdził, że nie są objęte zakresem zastosowania art. 358 1 § 2 k.c. umowy, przez które strony ponownie ustalają wysokość świadczenia pieniężnego, ze względu na już zaistniałą inflację, ponieważ stanowi to ponowne określenie sumy nominalnej, z reguły zmierzające do uniknięcia waloryzacji sądowej. Możliwa jest zaś waloryzacja sądowa świadczenia pieniężnego na podstawie art. 358 1 § 3 k.c., także wówczas, gdy strony przewidziały odpowiedni mechanizm waloryzacyjny w umowie, nawet jeśli został on już wykorzystany, jeśli spełnione zostaną przesłanki przewidziane w art. 358 1 § 3 k.c. Innymi słowy umowna klauzula waloryzacyjna nie wyklucza więc możliwości następczego skorzystania z dobrodziejstwa waloryzacji sądowej. W niniejszej sprawie główną przeszkodą do dokonania waloryzacji sądowej było zaś to, że pomiędzy świadczeniem uiszczonym przez uczestniczkę w latach 1998 – 1999, a jego wartością na dzień orzekania przez Sąd Rejonowy (grudzień 2013 r.) nie było żadnych znaczących rozbieżności. Co ciekawe uczestniczka musiałaby nawet świadczyć nieco mniej aniżeli faktycznie to uczyniła. Mianowicie po rozmowach o sprzedaży udziału powódka przekazała bratu kwoty 40.000 zł pod koniec 1998 r. oraz 46.000 zł w 1999 r., co odpowiadało ówczesnym kursom dolara – w grudniu 1998 r. średni kurs dolara kształtował się na poziomie 3,4705 zł, a w lipcu 1999 r. wynosił 4,0950 zł (przyjęcie tych momentów czasowych wynikało z założenia, że skoro pierwsza rata została uregulowana pod koniec 1999 r, to nastąpiło to w grudniu, po czym uczestniczka musiała zebrać transzę drugiej raty, co pozwalało przyjąć połowę 1999 r. czyli miesiąc lipiec). Natomiast w dniu 17 grudniu 2013 r. kurs dolara wynosił 3,0360 zł, wobec czego po przeliczeniu kwota 20.000 USD wynosiła w złotówkach 60.720 zł. (źródło (...) – archiwalne kursy walutowe).

W świetle powyższego, stanowisko uczestniczki postępowania sprowadzające się do konieczności waloryzacji sądowej było całkowicie chybione.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Sabina Szwed
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Łodzi
Data wytworzenia informacji: