Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 473/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku z 2018-06-18

Sygn. akt II K 473/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 czerwca 2018 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku w Wydziale II Karnym

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Andrzej Haliński

Protokolant: sekr. sąd. Karolina Zubrzycka

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej G.-O. w G. – nie stawił się zawiadomiony prawidłowo

oraz oskarżyciela posiłkowego J. Z.

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 13 grudnia 2017 r., 25 stycznia, 15 marca, 12 kwietnia, 24 maja i 08 czerwca 2018 r.

sprawy:

S. M. (1), syna M. i M. z domu K., urodzonego w dniu (...) w G.

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 08 lipca 2016 r. w G. za pośrednictwem Internetu dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 28.850 zł, wykonując transakcję przelewu na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z.

tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk;

II.  w dniu 23 lipca 2016 r. w G. za pośrednictwem Internetu dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 1.000 zł, wykonując transakcję przelewu na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z.

tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk;

III.  w dniu 26 września 2016 r. w G. za pośrednictwem Internetu dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 7.050 zł, wykonując transakcję przelewu na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z.

tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk;

IV.  w okresie od 29 września 2016 r. do dnia 13 października 2016 r. w G., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych i kradzieży pieniędzy w łącznej kwocie 122.911,81 zł w ten sposób, że wykonał transakcje przelewów z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M.:

⚫.

w dniu 29.09.2016 r. kwoty 42.911,81 zł,

w dniu 06.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 07.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 08.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 10.10.2016 r. kwoty 10.000 zł oraz kwoty 10.000 zł,

w dniu 11.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 12.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 13.10.2016 r. kwoty 10.000 zł

czym działał na szkodę B. Z.

tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 12 kk;

II.  w nieustalonym okresie, nie później niż do dnia 17.10.2016 r. w G. ukrywał dokument, którym nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, w postaci karty bankomatowej Banku (...) należącej do B. Z.

tj. o przestępstwo z art. 276 kk

I.  oskarżonego S. M. (1):

a)  uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie I aktu oskarżenia, który kwalifikuje jako występek z art. 279 § 1 kk,

b)  uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie II aktu oskarżenia, który kwalifikuje jako występek z art. 279 § 1 kk,

c)  uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie III aktu oskarżenia, który kwalifikuje jako występek z art. 279 § 1 kk,

d)  w ramach zarzutu postawionego mu w punkcie IV aktu oskarżenia uznaje za winnego popełnienia dwóch odrębnych czynów, polegających na tym, że:

⚫.

w dniu 29 września 2016 r. w G. dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 42.911,81 zł w ten sposób, że wykonał transakcję przelewu z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z., i czyn ten kwalifikuje jako występek z art. 279 § 1 kk,

w okresie od dnia 06 października 2016 r. do dnia 13 października 2016 r. w G., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, dokonał kilkukrotnego włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w łącznej kwocie 80.000,00 zł w ten sposób, że wykonał transakcje przelewów z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M.: w dniu 06 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 07 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 08 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 10 października 2016 r. kwoty 10.000 zł oraz kwoty 10.000 zł, w dniu 11 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 12 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 13 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, czym działał na szkodę B. Z., i czyn ten kwalifikuje jako występek z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 12 kk,

i uznając, że przedmiotowe czyny zostały popełnione w ramach jednego ciągu przestępstw, przy zastosowaniu art. 91 § 1 kk na podstawie art. 279 § 1 kk wymierza oskarżonemu karę 2 (dwóch) lat i 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  oskarżonego S. M. (1) uznaje za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie V aktu oskarżenia z tym doprecyzowaniem, iż oskarżony czynu tego dopuścił się w okresie od nieustalonego dnia 2016 r. do dnia 17 października 2016 r., czyn ten kwalifikuje jako występek z art. 276 kk i za to na podstawie art. 276 kk wymierza oskarżonemu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  na podstawie art. 568a § 1 pkt 1 kpk, art. 85 § 1 i 2 kk, art. 86 § 1 kk, art. 91 § 2 kk łączy orzeczone wobec oskarżonego S. M. (1) w punktach I i II wyroku jednostkowe kary pozbawienia wolności i wymierza oskarżonemu karę łączną 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 46 § 1 kk, art. 415 kc orzeka wobec oskarżonego S. M. (1) obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwami opisanymi w punkcie I wyroku w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego J. Z. łącznej kwoty 159.811,81 zł (stu pięćdziesięciu dziewięciu tysięcy ośmiuset jedenastu złotych 81/100);

V.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego w punkcie III wyroku kary łącznej pozbawienia wolności zalicza okres rzeczywistego pozbawienia oskarżonego wolności w sprawie w postaci zatrzymania od dnia 17 października 2016 r. godz. 12:25 do dnia 19 października 2016 r. godz. 10:50 przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;

VI.  na podstawie art. 230 § 2 kpk nakazuje zwrócić:

a)  oskarżonemu S. M. (1) dowody rzeczowe w postaci przedmiotów opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod pozycjami 1, 2, 4, 7, 8, 9 oraz od 11 do 37 (karty 165-166 akt sprawy),

b)  A. M. dowody rzeczowe w postaci przedmiotów opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod pozycjami 5 i 6 (karty 165-166 akt sprawy),

c)  Bankowi (...) S.A. w W. dowód rzeczowy w postaci karty bankomatowej, opisany w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod pozycją 38 (karty 165-166 akt sprawy);

VII.  na podstawie art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk oraz § 11 ust. 2 pkt 3 i ust. 7, § 15 ust. 1 i § 17 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. Nr 1800) zasądza od oskarżonego S. M. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego J. Z. kwotę 2.016,00 zł (dwóch tysięcy szesnastu złotych) tytułem zwrotu wydatków związanych z ustanowieniem w sprawie pełnomocnika z wyboru;

VIII.  na podstawie art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 2 ust. 1 pkt 5, art. 6 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn. Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 ze zm.) zasądza od oskarżonego S. M. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.360,38 zł (trzech tysięcy trzystu sześćdziesięciu złotych 38/100) tytułem kosztów sądowych, w tym opłatę w kwocie 400,00 zł (czterystu złotych).

Sygn. akt II K 473/17

UZASADNIENIE

Sąd w oparciu o zgromadzony w sprawie i ujawniony w toku przewodu sądowego materiał dowodowy, ustalił następujący stan faktyczny:

S. M. (1) jest wnukiem B. Z.. Po ukończeniu gimnazjum podjął pracę u swojego wujka jako pomocnik mechanika, gdzie pracował do początku 2016 r., później podejmował inne, z reguły krótkotrwałe prace. Już wcześniej związał się z A. M., ze związku z którą urodziło mu się najpierw jedno, a następnie drugie dziecko. Ponadto S. M. (1) założył działalność gospodarczą polegającą na handlu używanymi samochodami, której siedziba była zarejestrowana w miejscu zamieszkania jego narzeczonej, jednak nie osiągał z niej dochodów. S. M. (1) kupował wprawdzie samochody, jednakże nie potrafił ich sprzedawać z zyskiem, ponadto od pewnego momentu zaczął zaciągać szereg zobowiązań finansowych, także od osób prywatnych, co spowodowało jego coraz większe zadłużenie, związane także z wystawnym, niewspółgrającym z uzyskiwanymi przez niego dochodami trybem życia – w szczególności wynajmował duży apartament w G., kupował znaczne ilości sprzętu elektronicznego itp.

B. Z. w pewnych sytuacjach wspomagała S. M. (1) finansowo, w szczególności w pewnym momencie zaciągnęła kredyt w wysokości około 8.000 zł celem pomocy wnukowi w zapłaceniu grzywny. B. Z., posiadająca konto w Banku (...) S.A. o numerze (...), od pewnego momentu zaczęła korzystać z bankowości elektronicznej, mogąc wydawać dyspozycje z nim związane za pomocą internetu, w tym celu, przy pomocy S. M. (1), zainstalowała na swoim telefonie komórkowym odpowiednią aplikację bankowości mobilnej. S. M. (1), korzystając niekiedy z telefonu swojej babci podczas pobytów u niej w mieszkaniu w G. przy ul. (...), wszedł w posiadanie numeru identyfikacyjnego i hasła do konta swojej babci, jak również numeru PIN, który umożliwiał dokonywanie transakcji, w tym przelewów z przedmiotowego konta.

W dniu 08 lipca 2016 r., podczas pobytu u B. Z., S. M. (1) za pomocą uzyskanych wcześniej danych dotyczących wskazanego wyżej rachunku bankowego, z telefonu swojej babci złożył w Banku (...) S.A. wniosek o udzielenie pożyczki, Bank poprzez kanały bankowości elektronicznej zaoferował B. Z. udzielenie pożyczki, zaś S. M. (1) podszywając się pod swoją babcię zaakceptował ofertę pożyczki. W konsekwencji Bank (...) S.A. udzielił B. Z. pożyczki pieniężnej w kwocie 28.850 zł, kwota ta w tym samym dniu wpłynęła na wskazane wyżej konto B. Z.. Wówczas S. M. (1), ponownie logując się na przedmiotowe konto przy użyciu telefonu swojej babci, zlecił dokonanie przelewu wskazanej wyżej kwoty na rachunek bankowy T. M. – matki A. M., i kwota ta jeszcze tego samego dnia została przelana na konto T. M. o numerze (...), również prowadzone przez Bank (...) S.A. W ten sposób S. M. (1) dokonał za pośrednictwem internetu włamania na opisane wyżej konto bankowe B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do przedmiotowego konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 28.850 zł, czym działał na szkodę B. Z..

T. M. tego samego dnia wypłaciła ze swojego konta kwotę 25.000 zł i przekazała ją S. M. (1). Ten tłumaczył jej, jak również A. M., że pieniądze te stanowią jego własność i pochodzą ze sprzedaży mieszkania, które wcześniej miał nabyć od B. Z., co nie było zgodne ze stanem rzeczywistym. Pozostała część przelanych na konto T. M. pieniędzy została wykorzystana na spłatę, w drodze przelewów, zobowiązań S. M. (1) oraz T. M., które ta wcześniej zaciągała na prośbę S. M. (1). Ten ostatni przekazane mu pieniądze wykorzystał na własne potrzeby, w tym na spłatę swoich zobowiązań.

B. Z. po krótkim czasie dowiedziała się o zaciągnięciu przez S. M. (1) na jej dane wskazanej wyżej pożyczki, a następnie o przelaniu pochodzącej z niej kwoty na konto T. M.. Zażądała od S. M. (1), aby oddał jej te pieniądze czy spłacał zaciągniętą pożyczkę, poinformowała o zaistniałej sytuacji swoją sąsiadkę E. R., nie chciała jednak, aby o sytuacji tej dowiedzieli się członkowie jej rodziny, bojąc się ich reakcji i kierując się miłością do wnuka. O sytuacji tej po pewnym czasie dowiedziała się wówczas jedynie matka S. M. (1)M. K.. Po pewnym czasie B. Z. i S. M. (1) doszli do porozumienia w tym sensie, że ten drugi zobowiązał się do spłaty zaciągniętej na dane babci pożyczki. W związku z tym napisał on oświadczenie datowane na dzień 08 lipca 2016 r., w którym zobowiązał się do takiej regularnej spłaty pożyczki, jak również sporządził w dwóch egzemplarzach umowę pożyczki również datowaną na 08 lipca 2016 r., w świetle której B. Z. miała mu pożyczyć kwotę 28.500 zł bądź 28.850 zł (w każdym egzemplarzu została wpisana inna kwota), jednak B. Z. nie podpisała żadnej z tych umów. Pomimo deklaracji S. M. (1) nie podjął jednak takiej regularnej spłaty wskazanej pożyczki. Była ona dokonywana automatycznie z rachunku B. Z., z tego tytułu z rachunku tego zostały przelane trzy kwoty – w dniach 01 września 2016 r. i 01 października 2016 r. po 619,02 zł, w dniu 03 listopada 2016 r. 441,49 zł. W tym czasie natomiast S. M. (1) tylko raz w dniu 01 września 2016 r. wpłacił na konto B. Z. kwotę 600 zł tytułem „wpłaty obcej za faktury”, zaś w dniu 29 września 2016 r. na konto B. Z. została przelana kwota 500 zł z rachunku T. M..

Pomimo porozumienia we wskazanych wyżej kwestiach S. M. (1), w dalszym ciągu dysponował przy użyciu uzyskanych haseł dostępowych dostępem do rachunku bankowego B. Z., ta ich bowiem nie zmieniła. W dniu 23 lipca 2016 r., po wpłynięciu na konto B. Z. dzień wcześniej kwoty 1.300 zł, S. M. (1) posługując się telefonem komórkowym swojej babci za pośrednictwem Internetu dokonał ponownie włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do tego konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 1.000 zł, wykonując ponownie transakcję przelewu na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z.. Ta ostatnia ponownie nie wiedziała, że jej wnuk dokonuje tego typu operacji, i dowiedziała się o tym później. T. M. tego samego dnia dokonała wypłaty ze swojego konta kwoty 1.400 zł, zaś wspomnianą kwotę 1.000 zł przekazała S. M. (1), który przeznaczył ją na własne potrzeby.

W dniu 26 września 2016 r. B. Z., w związku z pogorszającym się jej stanem zdrowia wywołanym chorobą nowotworową, znalazła się w szpitalu w ciężkim stanie. Odwiedzali ją tam członkowie jej rodziny, w tym S. M. (1). Te ostatni podczas pobytu w szpitalu ponownie korzystał z telefonu komórkowego B. Z. i za pomocą uzyskanych wcześniej danych dotyczących wskazanego wyżej rachunku bankowego babci z jej telefonu złożył w Banku (...) S.A. wniosek o udzielenie pożyczki, Bank poprzez kanały bankowości elektronicznej zaoferował B. Z. udzielenie pożyczki, zaś S. M. (1) podszywając się pod swoją babcię zaakceptował ofertę pożyczki. W konsekwencji Bank (...) S.A. udzielił B. Z. pożyczki pieniężnej w kwocie 7.050 zł, kwota ta w tym samym dniu wpłynęła na wskazane wyżej konto B. Z.. Wówczas S. M. (1), ponownie logując się na przedmiotowe konto przy użyciu telefonu swojej babci, raz jeszcze zlecił dokonanie przelewu wskazanej wyżej kwoty na rachunek bankowy T. M. i kwota ta jeszcze tego samego dnia została przelana na konto T. M. o numerze (...). W ten sposób S. M. (1) dokonał za pośrednictwem internetu włamania na opisane wyżej konto bankowe B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do przedmiotowego konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 7.050 zł, czym działał na szkodę B. Z.. T. M. tego samego dnia dokonała wypłat pieniędzy w łącznej kwocie 7.000 zł i przekazała je S. M. (1), ten zaś ponownie przeznaczył je na swoje potrzeby, w tym na spłatę swoich zobowiązań. Wskazana pożyczka nie była następnie spłacana.

B. Z. w szpitalu posiadała również wydaną do opisanego wyżej rachunku bankowego przez Bank (...) S.A. kartę bankomatową. W nieustalonej dokładnie dacie, pomiędzy 26 a 28 września 2016 r., S. M. (1) wszedł w jej posiadanie, zabierając ją wraz ze swoją matką ze szpitala bez wiedzy B. Z.. S. M. (1) miał plan wypłaty dalszych środków z rachunku bankowego babci przy pomocy uzyskanej w ten sposób karty, jednak planu tego nie zrealizował, albowiem nie był w stanie wypłacić pieniędzy za pomocą przedmiotowej karty, która została zresztą, po zauważeniu jej utraty, zastrzeżona przez B. Z. w dniu 28 września 2016 r. S. M. (1) przedmiotową kartę schował w schowku swojego samochodu marki V., gdzie ukrywał ją aż do dnia 17 października 2016 r., nie mając prawa wyłącznie nią rozporządzać.

B. Z. była właścicielką spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego położonego w G. przy ul. (...), które to prawo nabyła w dniu 09 listopada 2010 r. W 2016 r. dokonała jego sprzedaży i w dniu 26 września 2016 r. na jej opisane wyżej konto wpłynęła z tego tytułu kwota 200.000 zł stanowiąca część zapłaty za przedmiotowe mieszkanie.

W dniu 29 września 2016 r. S. M. (1) ponownie odwiedził B. Z. w szpitalu, gdzie raz jeszcze korzystał z jej telefonu komórkowego. Za pomocą tego telefonu, korzystając z uzyskanych wcześniej haseł, po raz kolejny zalogował się na jej kontro bankowe przy wykorzystaniu aplikacji bankowości mobilnej, po czym zlecił dokonanie przelewu kwoty 42.911,81 zł na opisane wcześniej konto T. M.. W ten sposób ponownie dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 42.911,81 zł w ten sposób, że wykonał transakcję przelewu z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z.. T. M. tego samego dnia dokonała wypłat pieniędzy w łącznej kwocie 30.000 zł i przekazała je S. M. (1), ten zaś ponownie przeznaczył je na swoje potrzeby, w tym na spłatę swoich zobowiązań. Pozostała część przelanych pieniędzy została wykorzystana na spłatę przez T. M. zobowiązań zaciąganych wcześniej przez S. M. (1) lub przez nią na jego prośbę.

Po dokonaniu wskazanego wyżej przelewu B. Z. zorientowała się, że są przelewane środki pieniężne z jej konta, podejrzewając o to swojego wnuka S. M. (1), o czym raz jeszcze poinformowała w rozmowie telefonicznej sąsiadkę E. R.. Dowiedzieli się o tym również od niej pozostali członkowie jej rodziny, w tym córka S. S. (1) (B. Z. była jej mamą zastępczą) i za jej pośrednictwem syn J. Z.. Podjęli oni z B. Z. próbę zablokowania możliwości dokonywania transakcji z konta tej ostatniej, także w formie przelewów, przy czym jednak z różnych względów początkowo zastrzeżona została jedynie karta bankomatowa, następnie kwestia zablokowania konta przedłużała się z przyczyn formalnych, związanych ze stanem zdrowia B. Z. i tym, że np. nie mogła się ona podpisać na pełnomocnictwie udzielonym w dniu 03 października 2016 r. do czynności na rachunku bankowym J. Z.. Ponadto S. S. (1) kontaktowała się telefonicznie z A. M. w sprawie pieniędzy przelanych na konto T. M., już wówczas S. M. (1) za pośrednictwem swojej partnerki deklarował zwrot tych pieniędzy. W dniu 01 października 2016 r. z B. Z. skontaktowała się poprzez wiadomości sms T. M. i na pytanie tej ostatniej, czy mieszkanie było S. M. (1), B. Z. odpowiedziała przecząco, że należało do niej. W dniu 02 października 2016 r. podczas spotkania informację tę potwierdził T. M. J. Z.. W tym czasie S. M. (1), a także jego matka nie pojawiali się już w szpitalu u B. Z., ten pierwszy w ogóle unikał kontaktu z członkami swojej rodziny.

Pomimo zasygnalizowanych wyżej starań najpierw B. Z., a następnie jej syna, przez pewien czas nie doszło do zablokowania możliwości dokonywania transakcji na rachunku bankowym B. Z.. Wykorzystał to ponownie S. M. (1), który już wcześniej, podczas pobytu w szpitalu u babci, zainstalował na swoim telefonie komórkowym aplikację bankowości mobilnej Banku (...) S.A. i po wykorzystaniu jednorazowego hasła, które przyszło jeszcze na telefon B. Z., wpisał w swoim telefonie wszystkie dane konieczne do zalogowania się we wspomnianej aplikacji z możliwością dostępu do rachunku babci i utworzył nowy, niezmienny numer PIN do przelewów. Następnie, korzystając dzięki temu z aplikacji bankowości mobilnej ze swojego telefonu, w okresie od dnia 06 października 2016 r. do dnia 13 października 2016 r. w G., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, dokonał kilkukrotnego włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w łącznej kwocie 80.000,00 zł w ten sposób, że wykonał transakcje przelewów z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z.. W ten sposób S. M. (1) dokonał przelewów: w dniu 06 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 07 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 08 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 10 października 2016 r. kwoty 10.000 zł oraz ponownie kwoty 10.000 zł, w dniu 11 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 12 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 13 października 2016 r. kwoty 10.000 zł. Środki przelane w ten sposób na konto T. M. były następnie przez nią bądź wypłacane gotówką w bankomatach i przekazywane S. M. (1), który następnie przeznaczał je na własne potrzeby, bądź też wykorzystywane raz jeszcze na spłatę przelewami zobowiązań zaciągniętych przez S. M. (1) i T. M. na prośbę S. M. (1).

/Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego S. M. (1) k. 89v.-90v., 101-103, 486-489; zeznania świadka B. Z. k. 21, 65v.; zeznania świadka E. R. k. 314v., 490-491; częściowo zeznania świadka M. M. (2) k. 51v.-52, 516-519; częściowo zeznania świadka A. M. k. 54v.-55v., 491-493; częściowo zeznania świadka T. M. k. 81v.-83, 519-521; zeznania świadka J. Z. k. 2-3, 11v., 448-451; zeznania świadka S. S. (1) k. 14v.-15, 175v., 451-453; informacje z Banku (...) S.A. z załącznikami k. 208-232, 261, 333; pisemne oświadczenie i umowy pożyczki k. 27; wydruki z portalu F. k. 4, 16-19; kopia aktu notarialnego k. 22-25; wydruki wiadomości sms wraz z płytą k. 154-157; protokół oględzin płyty k. 317-321; pełnomocnictwo k. 13; informacja z (...) Sp. z o.o. k. 331; informacja z (...) S.A. z załącznikami k. 335/

W dniu 17 października 2016 r. funkcjonariusze Policji dokonali czynności zatrzymania i przeszukania osoby S. M. (1) oraz przeszukania mieszkań przez niego zajmowanych. W toku czynności zabezpieczono samochody S. M. (1) i inne przedmioty, w tym w pojeździe marki V. ujawniono w schowku kartę bankomatową należącą do B. Z..

/Dowód: protokół zatrzymania osoby S. M. (1) k. 36; protokół przeszukania osoby S. M. (1) k. 44-46; protokoły przeszukania mieszkań k. 49-50, 76-78, 79-80; protokoły zatrzymania rzeczy k. 38-40, 58-60, 68-70; protokół oględzin pojazdu marki V. k. 41-42; protokół oględzin pojazdu marki V. (...) k. 71-72; protokół przeszukania pojazdu k 73-74; dokumentacja fotograficzna k. 302-306, 307-311/

B. Z. zmarła w dniu 21 października 2016 r. spadek po niej nabyli M. M. (2) i J. Z. – każde w 1/2 części spadku z dobrodziejstwem inwentarza.

/Dowód: akt notarialny k. 414-417; akt poświadczenia dziedziczenia k. 418-420/

W dniu 21 października 2017 r. S. M. (1) wystosował list do członków swojej rodziny, w którym przeprosił ich za swoje czyny, wyraził żal i zadeklarował, że odda wszystkie pieniądze. List ten pozostawił przy grobie B. Z..

/Dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. M. (1) k. 486-489; kopia listu k. 482-484/

Prokurator Prokuratury Rejonowej G.-O. w G. oskarżył S. M. (1) o to, że:

I.  w dniu 08 lipca 2016 r. w G. za pośrednictwem Internetu dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 28.850 zł, wykonując transakcję przelewu na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z., tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk;

II.  w dniu 23 lipca 2016 r. w G. za pośrednictwem Internetu dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 1.000 zł, wykonując transakcję przelewu na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z., tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk;

III.  w dniu 26 września 2016 r. w G. za pośrednictwem Internetu dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 7.050 zł, wykonując transakcję przelewu na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z., tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk;

IV.  w okresie od 29 września 2016 r. do dnia 13 października 2016 r. w G., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych i kradzieży pieniędzy w łącznej kwocie 122.911,81 zł w ten sposób, że wykonał transakcje przelewów z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M.:

⚫.

w dniu 29.09.2016 r. kwoty 42.911,81 zł,

w dniu 06.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 07.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 08.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 10.10.2016 r. kwoty 10.000 zł oraz kwoty 10.000 zł,

w dniu 11.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 12.10.2016 r. kwoty 10.000 zł,

w dniu 13.10.2016 r. kwoty 10.000 zł

czym działał na szkodę B. Z., tj. o przestępstwo z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 12 kk;

II.  w nieustalonym okresie, nie później niż do dnia 17.10.2016 r. w G. ukrywał dokument, którym nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, w postaci karty bankomatowej Banku (...) należącej do B. Z., tj. o przestępstwo z art. 276 kk.

/Akt oskarżenia k. 361-366/

Oskarżony S. M. (1) jest kawalerem, ma dwoje małoletnich dzieci, które utrzymuje wraz z pracującą narzeczoną. Posiada wykształcenie podstawowe, jego zawód wyuczony to mechanik, aktualnie uczy się w liceum ogólnokształcącym dla dorosłych. W toku postępowania pracował jako kucharz w barze z kebabem z wynagrodzeniem 2.400 zł miesięcznie oraz w weekendy jako pomoc barmańska z wynagrodzeniem około 1.500 zł miesięcznie, następnie był zatrudniony na podstawie umowy zlecenia jako pomocnik w restauracji hotelowej z wynagrodzeniem 16,60 zł za godzinę brutto, wcześniej prowadził działalność gospodarczą związaną z handlem samochodami, z której w 2016 r. poniósł stratę w wysokości 17.925,42 zł. Nie posiada majątku. Stan zdrowia oskarżonego jest dobry, leczył się psychiatrycznie w 2017 r. po próbie samobójczej, nie leczył się odwykowo, nie deklaruje uzależnień.

S. M. (1) był jak dotychczas jednokrotnie karany za przestępstwa kwalifikowane m. in. z art. 286 § 1 kk i art. 270 § 1 kk na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania i karę grzywny, wyrok w tym przedmiocie zapadł w dniu 30 sierpnia 2017 r. Ponadto warunkowo umorzono wobec niego postępowanie o czyny kwalifikowane z art. 18 § 3 kk w zw. z art. 297 § 1 kk, wyrok w tym przedmiocie zapadł w dniu 24 lutego 2017 r.

/Dowód: dane o oskarżonym k. 486; umowa o świadczenie usług oświatowych k. 554; umowa zlecenia i zaświadczenie o zatrudnieniu k. 554; informacja z Drugiego Urzędu Skarbowego w G. k. 550; dokumentacja medyczna k. 501-507; dane o karalności k. 434-436; odpisy wyroków k. 472, 473-474/

Z uwagi na pojawienie się w toku postępowania wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego oskarżonego S. M. (1) w czasie popełnienia zarzucanych mu czynów oraz w toku postępowania, zasięgnięto opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów. W wydanej opinii sądowo-psychiatrycznej biegli zgodnie stwierdzili, że oskarżony S. M. (1) nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo, rozpoznali natomiast u niego osobowość nieprawidłowo kształtującą się z odchyleniami w sferze charakteru i przebyte zaburzenia adaptacyjne wyzwolone niekorzystną sytuacją życiową. Brak podstaw do przyjęcia, aby w inkryminowanym czasie znajdował się on w stanie zaburzeń psychotycznych. Oskarżony w odniesieniu do zarzucanych mu czynów nie miał zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów lub pokierowania swoim postępowaniem.

/Dowód: opinia sądowo-psychiatryczna k. 524-526/

Oskarżony S. M. (1) w trakcie pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Wskazał w nich m. in., że w przypadku przelewu na 28.850 zł, to jego babcia sama przelała te pieniądze na konto T. M., ponieważ wcześniej ją poprosił, żeby wzięła na niego kredyt, co ona zrobiła i przelała mu te pieniądze, zaś T. M. wypłacała mu później za każdym razem te pieniądze i oddawała je mu w całości. Wyjaśnił, że numer identyfikacyjny (milekod) do konta jego babci spisał z kartki, którą znalazł u babci w domu, natomiast hasło do konta jego babci dała mu jego mama, która odczytała je na telefonie babci, gdy ta była na badaniu USG, było to prawdopodobnie tego samego dnia, kiedy był zrobiony przelew kwoty 42.911,81 zł, był wtedy z nimi w szpitalu i ten przelew wykonał z telefonu babci. Dodał, że później tym kodem i hasłem zalogował się na aplikacji Banku (...) na swoim telefonie używając internetu za pomocą wi-fi w jego domu na ul. (...). Stwierdził, że te 43.000 zł przeznaczył na spłatę swoich długów u prywatnych osób oraz na zakup samochodów, które następnie sprzedawał i pieniądze przeznaczał na dalsze zakupy, na własne potrzeby. Oskarżony wyjaśnił, że w dniu 23 lipca 2016 r. przelał z telefonu babci 1.000 zł, babcia się wtedy zorientowała i kazała mu oddać te pieniądze, co uczynił, zaś jeżeli chodzi o przelew kwoty 7.050 zł, to ten przelew też robiła jego babcia i miała to być też pożyczka, jednak po kilku dniach jej to oddał w całości. Dodał, że następnie było to 42.911 zł przelane w szpitalu, a później dokonał osiem przelewów po 10.000 zł dziennie i wszystkie te pieniądze otrzymywał od T. M. na rękę. Opisał, na co wydał te pieniądze, wskazując, że częściowo dał je matce, że spłacił zadłużenie T. M., zaś pozostałe wydał na wynajęte mieszkanie, kolejne samochody i sprzęty takie telefony, konsola, laptop, słuchawki itp., jak również na rozrywkę i życie, ostatnie 5.000 zł zabezpieczyła u niego Policja. Oskarżony zadeklarował, że pieniądze te miał zamiar zwrócić babci w całości handlując samochodami, w razie czego z T. M. wezmą kredyt i to spłacą, pani M. myślała, że te pieniądze są jego, bo jej powiedział, że to mieszkanie sprzedane przez babcię było jego i myślała, że babcia przelewała mu te pieniądze. Wskazał, że żałuje swoich czynów.

W trakcie drugiego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego oskarżony S. M. (1) ponownie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i kolejny raz złożył obszerne wyjaśnienia, podtrzymując jednocześnie te złożone uprzednio. Wyjaśnił wówczas w sposób zbliżony do tego, jak wyjaśniał w trakcie pierwszego przesłuchania. Co do kwoty 28.850 zł wskazał, że miała to być pożyczka, babcia wzięła kredyt na jego prośbę przez internet, zaś następnie przez internet babcia wykonała przelew tej kwoty na konto T. M., bo on miał rachunek zablokowany przez komornika. Co do kwoty 1.000 zł wskazał, że to babcia przelała osobiście tę kwotę na konto T. M., miał to być zwrot dla niego kwoty 100 zł, bo wcześniej płacił z konta T. M. raty za ten kredyt w kwocie 28.850 zł, ale babcia zamiast 100 zł przelała 1.000 zł, o czym została poinformowana i na jej prośbę przywiózł jej te pieniądze. Co do kwoty 7.050 zł oskarżony stwierdził, że było to podwyższenie tego wcześniejszego kredytu na kwotę 28.850 zł i babcia to zrobiła osobiście chyba w placówce banku na jego prośbę, po czym po otrzymaniu tych pieniędzy zrobiła od razu w placówce banku przelew tych pieniędzy na konto T. M.. Dodał, że po trzech dniach zwrócił babci tę kwotę wraz z nadwyżką (także z tytułu tego pierwszego kredytu), tj. 9.600 zł, bez pokwitowania, zaś babcia w szpitalu przekazała całą tę gotówkę S. S. (1), świadkiem zwrotu pieniędzy była jego mama, zaś pieniądze na to miał, bo sprzedał samochód A. (...). Oskarżony wyjaśnił, że następnie przelew w kwocie około 42.000 zł i osiem przelewów po 10.000 zł robił bez zgody i wiedzy babci. Doprecyzował, że ten pierwszy przelew robił w szpitalu z telefonu babci, PIN podała mu mama, która znała wszelkie hasła do logowania w aplikacji M. babci, bo kiedyś przyglądała się, jak babcia robiła przelewy, aby zrobić ten przelew trzeba było znać tylko ten PIN, wszedł do aplikacji M. na telefonie babci i zrobił ten przelew, chciała tego jego mama, która mówiła, że jej się to należy, bo nie dostała pieniędzy za mieszkania wcześniej sprzedane przez babcię. Dodał, że do babci nie przyszło potwierdzenie zrobienia tego przelewu, bo kliknął na opcję, że nie chce potwierdzenia. Oskarżony wskazał, że kolejne przelewy w kwotach po 10.000 zł były wykonywane w ten sam sposób z jego telefonu marki S. w jego miejscu zamieszkania, bo zainstalował na swoim telefonie aplikację M., zaś na babci telefon przyszedł sms z hasłem jednorazowym, dodał na swoim telefonie bankowość mobilną, podał wszystkie dane, które były w telefonie babci do zalogowania się, utworzył PIN do przelewów zmieniając wszystko pod siebie i nie potrzebował już telefonu babci. Oskarżony potwierdził, że T. M. wypłacała te kwoty, które przyszły na jej konto, i przekazywała mu, w tym robiła przelewy na spłatę jego długów. Raz jeszcze opisał, na co wydawał uzyskane w ten sposób pieniądze. Dodał, że okłamał narzeczoną i teściową mówiąc im, że pieniądze wpływające na konto są jego za mieszkanie, które kupił kiedyś od babci za pieniądze z kredytu firmowego, i czekał, aż babcia sprzeda to mieszkanie za wyższą kwotę, żeby odzyskać pieniądze, i gdy przychodziły te pieniądze to mówił, że to zwrot od babci za mieszkanie. Oskarżony zadeklarował, że kredyt w wysokości 28.850 zł jest spłacony jedynie na kwotę około 7.050 zł. Ponownie wyraził żal z tytułu popełnionych czynów. W kwestii karty bankomatowej babci wyjaśnił, że miał ją w samochodzie, przyniosła ją jego mama i mu zostawiła w tym dniu, w którym był robiony przelew na kwotę 42.000 zł, mama chciała z jej użyciem wypłacić pieniądze, ale karta ta była zablokowana, była już po upływie daty ważności, ona leżała w schowku i o niej zapomniał. Co do ujawnionych w mieszkaniu B. Z. dokumentów w postaci oświadczenia i dwóch umów pożyczek oskarżony wyjaśnił, że były one pisane w mieszkaniu babci na jej prośbę, dotyczyło to tego kredytu na 28.850 zł i babcia chciała mieć zabezpieczenie, że on będzie to spłacać, babcia nie podpisała się na tych umowach, bo zaraz musiała jechać. Dodał, że ten kredyt na kwotę 28.850 zł spłacał z konta T. M. i były to kwoty po 600-650 zł, po raz ostatni 500 zł, w tytule wpisywał „spłata rat” i babcia wiedziała, że on spłaca ten kredyt, spłacał to też gotówką poprzez wpłaty w oddziale Banku (...) i ma w domu potwierdzenia tych wpłat, łącznie spłacił z tego kredytu około 7.000 zł. Wskazał, że kwotę podwyższonego kredytu 7.050 zł spłacił w gotówce pieniędzmi uzyskanymi za samochód i myśli, że jego ciocia trzyma te pieniądze i ich nie wpłacała, bo nie wie, co ma robić.

Na rozprawie w dniu 25 stycznia 2018 r. oskarżony S. M. (1) ponownie złożył obszerne wyjaśnienia. Wskazał w nich, że dostęp do konta internetowego babci miał dzięki aplikacji elektronicznej, którą zakładał razem z babcią. Wyjaśnił, że babcia nieraz pomagała mu finansowo, wzięła pożyczkę dla niego, kiedy musiał spłacić grzywnę, i kiedy spłacił tę pożyczkę wziął pożyczkę na babci konto, zaś gdy później babcia się zorientowała, przyznał się do tego i ustalił z nią, że będzie ją spłacał regularnie. Dodał, że później znów miał problemy i wziął sam bez babci wiedzy pieniądze, które otrzymała ze sprzedaży mieszkania, i bardzo tego żałuje. Odpowiadając na pytania stwierdził, że druga pożyczka to była kwota około 26.000 zł, babcia początkowo nie wiedziała o tej pożyczce, dopiero później się dowiedziała przez aplikację i chciała, żeby jej oddał te pieniądze, po porozumieniu ustalili, że będzie po prostu spłacał ten kredyt, pożyczkę tę wziął przez aplikację przez babci telefon na dane babci. Podkreślił, że nie musiał przełamywać żadnych zabezpieczeń, ponieważ babcia tę aplikację zakładała razem z nim i wszystkie dane, w tym zabezpieczenia, wiedział, jakie są, był to taki czterocyfrowy kod PIN do logowania się do aplikacji, znał go i potem tylko przychodziło hasło sms jako potwierdzenie, zaś babcia wiedziała, że on zna ten PIN, żeby wejść do aplikacji, bo zakładał ją razem z nią i to on zaproponował jej, żeby to była bodajże data urodzenia. Dodał, że wcześniej wziął pożyczkę od innego faceta, który groził mu i naliczył odsetki, przelał sobie z babci konta na konto teściowej pieniądze, żeby go spłacić, a później, jak już go spłacił, to mu odbiło i zaczął dalej sobie przelewać, łącznie przelewał te wartości po 10.000 zł, bo taki był dzienny limit, łącznie to było około 80.000 zł i było to osiem razy. Nadmienił, że nie przypomina sobie, czy była sytuacja, że w ten sposób przelał kwotę większą niż 10.000 zł. Wskazał, że cały czas wykonywał te przelewy przez tę aplikację, to było tak samo, tylko ten PIN i hasło z smsa. Wyjaśnił ponadto, że był w posiadaniu karty bankomatowej babci, ale nie pamięta dokładnie, bodajże chciał coś wypłacić, ale z karty nic nie wypłacił, tylko cały czas były przelewy. Wskazał, że teściowa te pieniądze, które wpływały na jej konto, wypłacała i dawała mu, a on je wydawał.

Po odczytaniu poprzednich wyjaśnień oskarżony S. M. (1) wskazał, że nie podtrzymuje pierwszych z nich, gdyż w tamtym okresie bardzo się wystraszył i kłamał, w tym nie podtrzymał, że dał swojej mamie ponad 20.000 zł, tego, że mama wiedziała o wszystkim, stwierdził, że poza tym raczej wszystko podtrzymuje, by następnie wskazać jednak, że co do pożyczki na kwotę 28.850 zł to składając pierwsze wyjaśnienia skłamał i w tym zakresie podtrzymał wyjaśnienia z rozprawy. Dodał, że nie pamięta przelewu w kwocie 7.050 zł, natomiast przypomniał mu się przelew na kwotę 42.911,81 zł i był to przelew, który sam zrobił, z tego co pamiętał, jeszcze przed wylądowaniem babci w szpitalu. Co do drugich wyjaśnień także ich nie podtrzymał, podtrzymując wyjaśnienia złożone na rozprawie, podkreślił, że nie podtrzymuje tego samego, co w przypadku pierwszych wyjaśnień, i tego, że dawał mamie te pieniądze. Dodał, że co do kwoty około 40.000 zł to on robił przelew, zaś kwota 7.050 zł, co do której nie podtrzymał wspomnianych drugich wyjaśnień, to była chyba już gdy babcia była w szpitalu.

Oskarżony opisał swoją sytuację rodzinną, zawodową, swoje dochody i wydatki. Dodał, że kredyt na kwotę 28.850 zł wziął bez wiedzy i zgody babci, bo musiał spłacić pożyczki prywatne na kwotę około 85.000 zł i przeznaczył całą tę kwotę 28.850 zł na spłatę części tego zadłużenia. Stwierdził, że co do przelania kwoty 1.000 zł to przelał ją bez zgody babci, dowiedziała się w ten sam dzień i zwrócił jej tę kwotę gotówką, nie pamięta, na co potrzebował tę kwotę. Wyjaśnił, że kwota 7.050 zł była bez zgody i wiedzy babci, to było dobrane do tej kwoty 28.850 zł i chyba brał ją też na spłatę jakichś pożyczek. Następnie wskazał, że kwota 42.911,81 zł to też było bez wiedzy i zgody babci, brał ją, żeby spłacić te pożyczki prywatne, zaś kwoty po 10.000 zł były bez zgody i wiedzy babci i część poszła na spłatę całkowitą tych lichwiarzy, a za resztę zaczął kupować auta i sprzęt. Oskarżony stwierdził, że decyzję o tym, żeby przelewać codziennie te pieniądze po 10.000 zł podjął wtedy, kiedy pierwszy raz przelał taką kwotę, wcześniej nie miał takiego planu, żeby sobie wypłacać codziennie, zaś gdy przelał ją pierwszy raz to uznał, że skoro raz mu się udało, to czemu nie spróbować jeszcze raz i właśnie wtedy mu odbiło. Dodał, że co do karty bankomatowej to chciał za jej pomocą wypłacić, a jak mu się nie udało, to schował ją do schowka w samochodzie V., wszedł w posiadanie tej karty jak babcia była w szpitalu, babcia nie widziała, że zabiera tę kartę, zabrał ją po to, żeby wypłacić pieniądze w bankomacie, próbował, ale mu się nie udało. Oskarżony wskazał również, że napisał do członków rodziny list z przeprosinami, który zostawił na cmentarzu, i oszczędza, żeby spłacić te pieniądze, do tej pory nic nie spłacił, ale zamierza to spłacić, ogólnie to czeka na zakończenie sprawy, żeby wiedzieć, jak to spłacić. S. M. (1) wyjaśnił ponadto, iż pomysł, aby zainstalować aplikację na telefonie babci, wyszedł z jego inicjatywy, bo babcia zauważyła, że się loguje przez aplikację, i zaproponował jej to, żeby nie musiała wchodzić na komputer, żeby miała cały czas przy sobie bank. Dodał, że zabrana przez niego karta bankomatowa pozwalała na wypłatę z tego samego konta, z którego wypłacał za pomocą aplikacji, i zabrał tę kartę chyba w tym czasie, kiedy przelał sobie kwotę około 42.000 zł.

/Dowód: wyjaśnienia oskarżonego S. M. (1) k. 89v.-90v., 101-103, 486-489/

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie Sądu analiza zgromadzonego w sprawie i ujawnionego w toku przewodu sądowego materiału dowodowego pozwala na jednoznaczne uznanie, że oskarżony S. M. (1) dopuścił się popełnienia zarzucanych mu w akcie oskarżenia czynów, aczkolwiek ze wskazanych dalej względów Sąd w przypadku zachowania oskarżonego objętego zarzutem z punktu IV aktu oskarżenia uznał, iż zachowanie to stanowi dwa odrębne, opisane w wyroku przestępstwa. Ponadto Sąd doprecyzował nieco opis czynu objętego punktem V aktu oskarżenia w zakresie daty jego popełnienia.

Do powyższego wniosku Sąd doszedł po dokonaniu analizy całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania. Dokonując ustaleń faktycznych w zakresie dotyczącym wszystkich czynów zarzucanych oskarżonemu Sąd miał na uwadze zeznania pokrzywdzonej B. Z. (aczkolwiek za wskazanych dalej względów ich wartość dowodowa była ograniczona) oraz zeznania świadków E. R., S. S. (1) i J. Z., które uznał za wiarygodne, albowiem korespondowały one ze sobą i z pozostałymi, uznanymi przez Sąd za wiarygodne dowodami, były jasne, logiczne i konsekwentne. Przy dokonywaniu ustaleń faktycznych Sąd wziął również pod uwagę dowody w postaci dokumentów, które w wielu przypadkach miały istotne znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Dowody te mają charakter obiektywny i Sąd uznał je za w pełni wartościowy materiał dowodowy, albowiem ich autentyczność nie budzi wątpliwości i zostały one sporządzone przez upoważnione do tego osoby. Znaczenie poszczególnych dokumentów dla rozstrzygnięcia sprawy zostanie wskazanie w dalszej części uzasadnienia. Istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy nie miały natomiast zeznania świadków D. M., M. S., A. K. i W. N., albowiem świadkowie ci nie podali okoliczności o istotnym znaczeniu dla tego rozstrzygnięcia.

Ze wskazanych dalej względów Sąd uznał natomiast za jedynie częściowo wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego S. M. (1). Ocena taka wynika z okoliczności, iż pomimo że oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, to podał jednak szereg okoliczności w sposób nie do końca współgrający z innymi wiarygodnymi dowodami, a ponadto jego wyjaśnienia nie są do końca jasne i logiczne, jak również konsekwentne, albowiem oskarżony zmieniał, i to w dosyć istotny sposób, podawaną przez siebie wersję wydarzeń i wątpliwości budzi wiarygodność zwłaszcza jego wyjaśnień składanych na początkowym etapie postępowania. Oczywistym jest, że oskarżony miał interes w podawaniu okoliczności korzystnych dla siebie nawet wówczas, jeżeli nie były one zgodne ze stanem rzeczywistym, i interesem tym była nawet jeżeli nie (wobec przyznania się do winy) chęć uniknięcia odpowiedzialności karnej za czyny zarzucane mu w niniejszej sprawie, to chęć ograniczenia stopnia tej odpowiedzialności poprzez złożenie wyjaśnień przedstawiających go w lepszym świetle, mogących prowadzić do poczynienia ustaleń wskazujących na mniejszy stopień jego winy czy mniejszy stopień społecznej szkodliwości popełnionych przez niego czynów, a także wpływających w korzystny dla niego sposób na kwalifikację prawną czynów. Tym przede wszystkim należy zdaniem Sądu tłumaczyć treść wyjaśnień oskarżonego i wynikające z niej wątpliwości.

Podobnie za jedynie częściowo wiarygodne Sąd uznał zeznania świadków M. M. (2), A. M. i T. M., albowiem w pewnych fragmentach także one nie współgrają z dowodami uznanymi przez Sąd za wiarygodne, nie są również do końca jasne i logiczne. Należy zaznaczyć, iż świadkowie ci jako odpowiednio matka oskarżonego, jego partnerka i matka tej ostatniej, a więc osoby najbliższe dla S. M. (1), niewątpliwie miały interes w podawaniu okoliczności korzystnych dla oskarżonego nawet wówczas, jeżeli nie były one zgodne ze stanem rzeczywistym. Interes tych świadków w podawaniu nieprawdziwych okoliczności może się wiązać także z tym, że wszystkie te osoby mogły być w pewnym zakresie powiązane z przestępczymi działaniami oskarżonego albo przynajmniej zdawać sobie z nich sprawę (co do M. M. (2) wskazują na to w szczególności początkowe wyjaśnienia oskarżonego, z kolei na konto T. M. i A. M. wpływały pieniądze ukradzione przez oskarżonego, niewątpliwie również przede wszystkim ta druga z nich korzystała). Okoliczności te nakazywały ostrożną ocenę zeznań tych świadków.

Przechodząc do bardziej szczegółowego omówienia dowodów warto w pierwszej kolejności odnieść się do zeznań pokrzywdzonej B. Z. . W ocenie Sądu nie budzą one wątpliwości co do ich wiarygodności, jednakże ich wartość dowodowa jest ograniczona z uwagi na stan zdrowia, w jakim znajdowała się pokrzywdzona składając zeznania. Wynika to także z treści opinii sądowo-psychologicznej dotyczącej pokrzywdzonej (k. 112-116), w świetle wniosków której leki przyjmowane przez B. Z. hipotetycznie mogły wpływać na składane przez nią zeznania i wprawdzie zeznania te według kryteriów psychologicznych można uznać za wiarygodne, to jednak już ich lakoniczność wskazuje zdaniem Sądu jednoznacznie, że pokrzywdzona z uwagi na poważną chorobę nie była w stanie złożyć szczegółowych, pełnych zeznań. Z tych zeznań, które jednak złożyła, wynika jednoznacznie, że nigdy nie pozwoliła ona oskarżonemu, aby dokonywał przelewów z jej konta bankowego, nie udzieliła mu pełnomocnictwa do tego konta, jak również wniosła o ściganie i ukaranie wnuka za popełnione na jej szkodę czyny. Odniosła się również wprost do kwestii przelewu kwoty 1.000 zł wskazując, że widziała ostatnio, iż przelew taki został dokonany, zaś oskarżony zrobił to bez jej wiedzy i nie pozwoliła mu na to. Przy uwzględnieniu wspomnianych kwestii wiarygodność wyjaśnień pokrzywdzonej nie budzi wątpliwości Sądu, podobnie za w pełni wartościowy materiał dowodowy należy uznać wspomnianą opinię sądowo-psychologiczną dotyczącą pokrzywdzonej, która jest jasna, logiczna, należycie uzasadniona, zupełna, została przy tym sporządzona przez biegłego posiadającego wymaganą wiedzę specjalną i niezainteresowanego w sposobie rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Niejako uzupełnieniem zeznań pokrzywdzonej, cennym z uwagi na ograniczoną wartość dowodową tych ostatnich, są zeznania świadka E. R. , sąsiadki pokrzywdzonej, której ta na pewnym etapie zdarzeń zwierzyła się z czynów popełnianych na jej szkodę przez S. M. (1). Z zeznań tego świadka, których wiarygodność nie budzi żadnych wątpliwości Sądu, wynika w szczególności, że jeszcze przed pójściem do szpitala B. Z. zwierzyła się jej, iż oskarżony wziął na nią kredyt przez internet przy pomocy jej telefonu bez jej wiedzy i zgody, po czym przelał tę kwotę na konto T. M., zaś pokrzywdzona dowiedziała się o tym dopiero, jak przyszło potwierdzenie przelewu. Świadek dodała, że pokrzywdzona nie chciała, aby dowiedzieli się o tym inni członkowie jej rodziny, gdyż wnuk zobowiązał się do spłaty tego kredytu, co wskazuje na postawę pokrzywdzonej nacechowaną uczuciami do wnuka, mimo wszystko zaufaniem do niego i chęcią nieszkodzenia mu, co oskarżony niewątpliwie wykorzystywał. Ponadto E. R. zeznała, że już będąc w szpitalu pokrzywdzona poinformowała ją telefonicznie, że oskarżony zabrał jej z konta 50.000 zł (zapewne chodziło o kwotę 42.911 zł, a być może o sumę tej kwoty i kwoty 7.050 zł). Na rozprawie omawiana świadek dodała, że B. Z. na jej pytanie odpowiedziała, iż nie było absolutnie takiej sytuacji, aby przekazywała hasła czy numery PIN do konta wnukowi, co wskazuje, iż oskarżony uzyskał je bez wiedzy babci i następnie wykorzystał je przy popełnianiu przypisanych mu czynów.

Świadek S. S. (1) , córka pokrzywdzonej (jednak nie biologiczna), złożyła obszerne zeznania, w których opisała sytuację zaistniałą od momentu dowiedzenia się przez nią o działaniach polegających na wyprowadzaniu pieniędzy z konta bankowego pokrzywdzonej. W szczególności wskazała, że wedle jej wiedzy oskarżony nie był upoważniony przez jej mamę do korzystania z jej konta bankowego i nie sądzi, aby mama dała mu dane do logowania na to konto, a jej zdaniem S. M. (1) wykradł te dane w trakcie wizyt u pokrzywdzonej i w ten sposób uzyskał dostęp do jej konta bankowego, pozwalające wprowadzać na nim zmiany czy dokonać przelewu. Z jej zeznań wynika, że już w dniu 27 września 2016 r. B. Z. nie mogła znaleźć swojej karty do bankomatu, zaś w dniu 29 września 2016 r. po otrzymaniu wiadomości sms z informacją o przelewie kwoty 42.911,81 zł na konto T. M. pokrzywdzona dowiedziała się o nim, co nastąpiło w obecności świadka. Świadek opisała również późniejsze działania zmierzające do zablokowania konta, jak również opisała swoją korespondencję sms-ową z tego okresu z A. M., co koresponduje ze stosownym dowodem dokumentarnym (k. 154-156). Dodała, że już w dniu 29 września 2016 r. wraz z mężem była u T. M. i ta przyznała, że wypłaciła te pieniądze i przekazała oskarżonemu, miały one wedle jej wiedzy pochodzić ze sprzedaży mieszkania należącego do niego, zaś w dniu 01 października 2016 r. na pytanie T. M. wysłane drogą sms-ową, czy sprzedane mieszkanie należało do oskarżonego, B. Z. odpowiedziała, że było jej, co także koresponduje z dowodem dokumentarnym (k. 157). S. S. (1) potwierdziła ponadto, że w kolejnych dniach z konta jej mamy przelano dalsze 80.000 zł. Odniosła się również do znalezionych w mieszkaniu B. Z. dokumentów (k. 27) w postaci oświadczenia i umów pożyczki, wskazując w sposób korespondujący z innymi, wiarygodnymi dowodami, że oskarżony zobowiązał się do spłaty pożyczki wziętej w Banku (...) i według niej S. M. (1) wziął tę pożyczkę bez wiedzy jej mamy na jej dane (co pokrzywdzona jej potwierdziła), o czym mówiła jej sąsiadka mamy E. , co z kolei koresponduje z zeznaniami E. R.. S. S. (1) zaprzeczyła ponadto, aby S. M. (1) wręczył przy niej B. Z. jakieś pieniądze w szpitalu i aby mama jej takie pieniądze przekazała, co podważa wiarygodność twierdzeń oskarżonego w tym przedmiocie, tym bardziej, że w świetle zgromadzonych dowodów po ujawnieniu przelewu z dnia 29 września 2016 r. oskarżony nie pojawiał się już w szpitalu.

Podobny charakter mają zeznania świadka J. Z. , syna pokrzywdzonej. Również z nich wynika chronologia i przebieg wydarzeń począwszy od dnia 26 września 2016 r., w tym to, że w dniu 29 września 2016 r. zostało przez mamę świadka ujawnione, iż został dokonany przelew na kwotę 42,911,81 zł na konto T. M., o czym świadek dowiedział się w dniu 01 października 2016 r. i mama przekazała mu wówczas, że to S. M. (1) wziął te pieniądze. Świadek opisał następnie informacje uzyskane zarówno bezpośrednio od B. Z., jak i za pośrednictwem S. S. (1), w tym to, że pokrzywdzona nie dawała nigdy zgody na wypłacanie przez oskarżonego pieniędzy z jej konta i że zrobił on to bez jej wiedzy, jak również to, że oskarżony pomagał kiedyś pokrzywdzonej uaktywnić kartę płatniczą i stąd znał hasła potrzebne do wypłaty pieniędzy i dokonania przelewów, które musiał sobie wówczas zapisać bądź je zapamiętać (wskazuje to na jeden z potencjalnych sposobów uzyskania przez oskarżonego haseł niezbędnych do logowania się na konto bankowe pokrzywdzonej i dokonywania na nim operacji, jednak w świetle innych dowodów, w tym wyjaśnień oskarżonego, o tym nie przesądza, tym bardziej, że nie do końca logiczne jest, aby przy prostej przecież czynności uaktywniania karty płatniczej oskarżony mógł uzyskać wszystkie hasła potrzebne następnie do wykonywania przypisanych mu operacji). J. Z. opisał również późniejsze działania mające na celu zablokowanie konta pokrzywdzonej, ujawnione dalsze i wcześniejsze przelewy z tego konta na rachunek T. M., co koresponduje z innymi wiarygodnymi dowodami, w tym dowodami dokumentarnymi w postaci informacji z Banku (...) S.A. Dodał w tej kwestii, że o wcześniejszych przelewach i kredytach dowiedział się dopiero wówczas, po ujawnieniu przelewu z dnia 29 września 2016 r., gdyż pokrzywdzona nie chciała ich wcześniej o tym informować, zaś oskarżony zobowiązał się do spłaty kredytu (jako źródło tych informacji świadek wskazywał sąsiadkę pokrzywdzonej, niewątpliwie mając na myśli E. R., co koresponduje z jej zeznaniami), natomiast późniejsze przelewy musiały jego zdaniem nastąpić po zmianie numeru telefonu do kontaktu z Bankiem, co współgra z wyjaśnieniami oskarżonego co do sposobu wykonania przelewów z okresu od 06 do 13 października 2016 r. Stwierdził, że w dniu 27 września 2016 r. pokrzywdzona zorientowała się, że nie ma karty bankomatowej, co koresponduje z zeznaniami S. S. (1). Świadek podkreślił, że mama zaprzeczyła, aby brała kredyty wynikające z historii rachunku, wskazał również, iż w dniu 02 października 2016 r. poinformował T. M., że sprzedane mieszkanie należało do B. Z. i oskarżony nie miał prawa rozporządzać pieniędzmi pochodzącymi z jego sprzedaży. Dodał, że pomimo deklaracji S. M. (1) nie oddał żadnej części ukradzionych pieniędzy i nie wiadomo mu nic na temat tego, że oskarżony oddał część pieniędzy z kredytów czy zwracał jakieś pieniądze bezpośrednio jego matce, w tym w obecności S. S. (1) (analogicznie zeznała ta ostatnia).

Jak już wyżej zasygnalizowano, istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcie sprawy nie mają zeznania świadków D. M., M. S., A. K. i W. N. , albowiem świadkowie ci nie podali okoliczności o istotnym znaczeniu dla tego rozstrzygnięcia. Trzej ostatni zeznawali na okoliczności związane z transakcjami dotyczącymi samochodów marki V. i V. (...), nabytych przez oskarżonego S. M. (1), które same w sobie nie budzą wątpliwości i wskazują, na co m. in. oskarżony przeznaczał pieniądze ukradzione B. Z., jednakże kwestie te nie mają bezpośredniego znaczenia dla oceny zasadności zarzutów postawionych oskarżonemu. Z kolei D. M., znajomy oskarżonego, ogólnie zeznał na okoliczności dotyczące znajomości z oskarżonym, w tym dotyczące prowadzonych między nimi transakcji handlowych i udzielanych oskarżonemu pożyczek. Potwierdził również, że oskarżony sprzedał mu za kwotę 8.000 zł samochód marki A. (...) w kwietniu bądź maju 2016 r. (charakterystyczne jest, że oskarżony wyjaśnił, że samochód ten kupił za kwotę 16.000 zł, co potwierdza, jak lekkomyślnie trwonił on pieniądze, zwłaszcza w kontekście deklaracji, że miał prowadzić działalność gospodarczą polegającą na handlu – w domyśle z zyskiem – samochodami używanymi). Takie twierdzenie świadka co do daty tej transakcji podważa wiarygodność wyjaśnień oskarżonego, iż właśnie z kwoty uzyskanej od D. M. miał oddać B. Z. kwotę 7.050 zł ukradzioną przecież dopiero w dniu 26 września 2016 r. Wyjaśnienia takie są nielogiczne, skoro oskarżony kradł w zbliżonym czasie, w tym już wcześniej, inne kwoty na szkodę pokrzywdzonej, ponadto, gdyby faktycznie w dniu 26 września 2016 r. dysponował nadal kwotą 8.000 zł pochodzącą ze sprzedaży samochodu, to trudno zrozumieć, dlaczego miałby wziąć pożyczkę na zbliżoną kwotę na dane babci i następnie po kilku dniach zwrócić tę kwotę B. Z. (czego nie potwierdza żaden inny dowód), pozostawiając przecież do rozliczenia koszty pożyczki, zamiast wykorzystać na swoje potrzeby wspomnianą kwotę 8.000 zł.

Jeżeli chodzi o dowody w postaci dokumentów, to szczególną wagę należy przypisać informacjom z Banku (...) S.A. z załącznikami (k. 208-232, 261, 333), z których wynika przede wszystkim to, do kogo należały rachunki bankowe wskazane w zarzutach postawionych oskarżonemu (do B. Z. i T. M. – w szczególności k. 208), że B. Z. miała dostęp do rachunku przez internet i korzystała z niego, że udzielono na jej dane dwóch pożyczek obejmujących kwoty wskazane w zarzutach z punktów I i III aktu oskarżenia (ponownie k. 208) i w jakim zakresie pożyczki te zostały spłacone ( vide k. 333 – tylko pierwsza z nich w niewielkiej części), jak również z jakich numerów IP obie propozycje pożyczki zostały zaakceptowane przez pożyczkodawcę (k. 261). To ostatnie należy odczytywać w powiązaniu z informacją z (...) Sp. z o.o. (k. 331), w świetle której w przypadku pierwszej pożyczki z dnia 08 lipca 2016 r. na kwotę 28.850 zł było to numer IP przypisany do modemu B. Z. w jej miejscu zamieszkania (współgra to z okolicznościami podanymi w tej kwestii przez oskarżonego) oraz z informacją z (...) S.A. (k. 335), w świetle której w przypadku drugiej pożyczki z dnia 26 września 2016 r. na kwotę 7.050 zł wykorzystano numer IP należący do grupy adresów, które mogą być wykorzystywane przez wielu użytkowników w tym samym czasie (koresponduje to zdaniem Sądu z okolicznością, iż pożyczka ta została zaakceptowana już w dniu, w którym B. Z. znalazła się w szpitalu, co oznacza, iż w świetle wyjaśnień oskarżonego korzystał on wówczas z telefonu komórkowego babci – zapewne przy wykorzystaniu wi-fi na terenie szpitala). Z kolei IP przypisany do T. M. wynika z informacji z (...) S.A. (k. 197). Przedmiotowe informacje zawierają również istotne z punktu widzenia przedmiotu niniejszej sprawy historie operacji na rachunkach bankowych B. Z. (k. 209-214, także k. 8) i T. M. (k. 223-230), z których wynika dokładny przebieg operacji na obu tych rachunkach, także w zakresie kwot objętych zarzutami postawionymi oskarżonemu. Wreszcie z informacji tych wynika, że w dniu 28 września 2016 r. została zastrzeżona karta bankomatowa B. Z., co koresponduje z zeznaniami omówionych już świadków, a także może tłumaczyć wyjaśnienia oskarżonego, iż nie był w stanie z tej karty skorzystać.

W tym miejscu warto zaznaczyć, w kontekście wyjaśnień oskarżonego, iż podjął on spłatę pożyczki udzielonej w dniu 08 lipca 2016 r., mając także na uwadze informację z karty 331, w świetle której spłata tej pożyczki była dokonywana automatycznie z rachunku B. Z. i z tego tytułu z rachunku tego zostały przelane tylko trzy kwoty – w dniach 01 września 2016 r. i 01 października 2016 r. po 619,02 zł, w dniu 03 listopada 2016 r. 441,49 zł, iż ze wspomnianych zestawień operacji na rachunkach wynika, iż w tym czasie S. M. (1) tylko raz w dniu 01 września 2016 r. wpłacił na konto B. Z. kwotę 600 zł tytułem „wpłaty obcej za faktury”, zaś w dniu 29 września 2016 r. na konto B. Z. została przelana kwota 500 zł z rachunku T. M.. Wbrew twierdzeniom oskarżonego z dowodów dokumentarnych nie wynika, aby podjął on jakiekolwiek inne działania mające na celu spłatę przedmiotowej pożyczki poprzez przekazanie środków pieniężnych B. Z., natomiast nawet w przypadku wspomnianych dwóch wpłat nie można jednoznacznie stwierdzić, czy dotyczyły one właśnie tej pożyczki, skoro w świetle wyjaśnień oskarżonego B. Z. już wcześniej udzielała mu pomocy finansowej biorąc inną pożyczkę i rozliczał się w tym zakresie z nią zwracając jej pieniądze (mogą na to wskazywać informacje wynikające z historii rachunku pokrzywdzonej, że już wcześniej w dniach 01 lipca 2016 r. i 01 sierpnia 2016 r. były pobierane z tego rachunku kwoty po 689,80 zł tytułem spłaty rat, podobnie miało to miejsce w dniach 01 września 2016 r. i 01 października 2016 r. już obok spłat kwot po 619,02 zł z tytułu wspomnianej pożyczki i tym samym nie można wykluczyć, że obie wskazane wpłaty w łącznej kwocie 1.100 zł nie były powiązane akurat ze spłatą pożyczki z dnia 08 lipca 2016 r.) Warto zauważyć, że oskarżony deklarował spłatę tej pożyczki w większym zakresie, podobnie jak spłatę pożyczki w kwocie 7.050 zł, jednak jego twierdzenia w tym przedmiocie nie znajdują potwierdzenia w innych dowodach, w przypadku drugiej z pożyczek są przy tym, jak już wskazano, nielogiczne.

Ponadto wskazać należy, iż z dokumentów nie wynika jednoznacznie, z jakiego tytułu na konto B. Z. wpłynęła w dniu 22 lipca 2016 r. kwota 1.300 zł (następnego dnia oskarżony z konta przelał kwotę 1.000 zł) i czy była to również pożyczka od innego podmiotu. Wcześniejsze operacje wskazane w zestawieniu mogły przemawiać za uznaniem, iż była to pożyczka z (...) Sp. z o.o., jednak to ostatnie nie znajduje potwierdzenia w informacji z tego podmiotu (k. 128-129), w świetle której na dane pokrzywdzonej został wprawdzie złożony wniosek o pożyczkę, jednakże nie został on rozpatrzony z uwagi na niemożność uzyskania kontaktu celem weryfikacji danych klientki. Nie można wykluczyć, że było to również związane z działaniem oskarżonego, jednakże kwestia ta nie ma istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro nie został w tym zakresie postawiony jakikolwiek zarzut, zaś skoro oskarżonemu postawiono zarzut dokonania jedynie zaboru w dniu 23 lipca 2016 r. kwoty 1.000 zł z konta B. Z., to również ustalenie, z jakiego źródła na konto to wpłynęła dzień wcześniej kwota 1.300 zł, nie ma istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro brak jakichkolwiek podstaw do uznania, iż były to pieniądze należne oskarżonemu.

Kolejne dokumenty w postaci pisemnego oświadczenia i umów pożyczki (k. 27) ujawnione w mieszkaniu pokrzywdzonej przez S. S. (1), wskazują, iż oskarżony S. M. (1), co sam przyznał, napisał oświadczenie datowane na dzień 08 lipca 2016 r., w którym zobowiązał się do regularnej spłaty pożyczki zaciągniętej w tej dacie, jak również sporządził w dwóch egzemplarzach umowę pożyczki również datowaną na 08 lipca 2016 r., w świetle której B. Z. miała mu pożyczyć kwotę 28.500 zł bądź 28.850 zł (w każdym egzemplarzu została wpisana inna kwota), jednak B. Z. nie podpisała żadnej z tych umów. W ocenie Sądu dokumenty te, w świetle pozostałego materiału dowodowego, zostały najprawdopodobniej antydatowane i miały niejako legalizować zaciągnięcie przez oskarżonego na dane jego babci wspomnianej pożyczki z dnia 08 lipca 2016 r., zaś brak podpisu B. Z. na tych dokumentach może wskazywać, że nie chciała ona sprawiać pozoru, że rzeczywiście udzieliła w tej dacie pożyczki oskarżonemu, podczas gdy w rzeczywistości to on zaciągnął na jej dane pożyczkę w banku.

Dokumenty w postaci wydruków z portalu F. (k. 4, 16-19) w ocenie Sądu wskazują, iż oskarżony S. M. (1), pomimo że w istocie niemal nie osiągał w okresie objętym zarzutami legalnych dochodów, to afiszował się ze swoim majątkiem i wystawnym stylem życia, m. in. publikując na portalu zdjęcie wnętrza samochodu z plikiem banknotow z schowku oraz zdjęcie w nowocześnie urządzonym apartamencie. Istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że środki na to pochodziły z kradzieży na szkodę B. Z..

Dowód w postaci kopii aktu notarialnego (k. 22-25) wskazuje na okoliczności nabycia przez B. Z. spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego w G. przy ul. (...). Z kolei wydruki wiadomości sms wraz z płytą (k. 154-157) wskazują na treść korespondencji pomiędzy B. Z. i S. S. (1) a A. M. i T. M. już po ujawnieniu zaboru pieniędzy z konta pokrzywdzonej, prowadzonej w dnia 01 i 02 października 2016 r. (na okoliczności z tym związane wskazywali w zeznaniach świadkowi S. S. (1) i J. Z.). Natomiast

protokół oględzin płyty (k. 317-321) wskazuje na rozmowy prowadzone w przedmiocie zablokowania rachunku bankowego pomiędzy B. Z. a pracownikami Banku (...) S.A. w ostatnich dniach września 2016 r., w powiązaniu z nimi pozostaje pełnomocnictwo (k. 13), które B. Z. udzieliła w przedmiocie rachunku bankowego J. Z. w dniu 03 października 2016 r.

Dalsze dokumenty w postaci protokołu zatrzymania osoby S. M. (1) (k. 36), protokołu przeszukania osoby S. M. (1) (k. 44-46), protokołów przeszukania mieszkań (k. 49-50, 76-78, 79-80), protokołów zatrzymania rzeczy (k. 38-40, 58-60, 68-70), protokołu oględzin pojazdu marki V. (k. 41-42), protokołu oględzin pojazdu marki V. (...) (k. 71-72), protokołu przeszukania pojazdu (k. 73-74) i dokumentacji fotograficznej (k. 302-306, 307-311) odzwierciedlając przebieg i rezultaty czynności podjętych w dniu 17 października 2016 r. przez funkcjonariuszy Policji. Warto zaznaczyć, iż wynika z nich to, że w pojeździe marki V. należącym do oskarżonego ujawniono wówczas w schowku kartę bankomatową należącą do B. Z.. Kwestii związanych z pojazdami kupionymi przez oskarżonego dotyczą dalsze dowody w postaci kopii umów (k. 242, 252) i dowodów rzeczowych (k. 355), nie mające istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Z dowodów w postaci aktu notarialnego (k. 414-417) i aktu poświadczenia dziedziczenia (k. 418-420) wynika, że po śmierci B. Z. w dniu 21 października 2016 r. spadek po niej nabyli M. M. (2) i J. Z. – każde w 1/2 części spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Z kolei z dowodu w postaci kopii listu (k. 482-484) wynika, że w dniu 21 października 2017 r. S. M. (1) wystosował list do członków swojej rodziny, w którym przeprosił ich za swoje czyny, wyraził żal i zadeklarował, że odda wszystkie pieniądze.

Znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy nie miały dowody w postaci opinii biegłego z zakresu badań broni i balistyki (k. 294-295) oraz drugiej informacji z (...) S.A. z załącznikami (k. 194-195), albowiem nie wynikają z nich okoliczności istotne dla tego rozstrzygnięcia.

Jak już wyżej zasygnalizowano, wątpliwości co do ich wiarygodności budzą przynajmniej w części zeznania świadków M. M. (2), T. M. i A. M.. Należało je oceniać ostrożnie z przyczyn już wyżej wskazanych, ponadto nie są one do końca jasne, logiczne oraz korespondujące z innymi, wiarygodnymi dowodami.

Świadek M. M. (2) , matka oskarżonego i córka pokrzywdzonej, w trakcie pierwszego przesłuchania przede wszystkim zaprzeczyła, aby brała w jakiejkolwiek formie udział w popełnieniu czynów zarzucanych oskarżonemu w niniejszej sprawie, na co wskazywał S. M. (1) w swoich wyjaśnieniach złożonych na etapie postępowania przygotowawczego, kiedy stwierdził, że niektóre działania podejmował z inicjatywy matki, że to ona przekazała mu dane pozwalające korzystać z konta B. Z. czy też że to ona przekazała mu kartę bankomatową pokrzywdzonej, a także że po części korzystała ze skradzionych przez niego pieniędzy (z większości tych twierdzeń oskarżony wycofał się na rozprawie). Wobec takiej sprzeczności trudno jednoznacznie stwierdzić, czy M. M. (2) brała w jakiejkolwiek formie udział w popełnieniu przestępstw przez jej syna czy też nakłaniała go do ich popełnienia, kwestie te nie mają jednak kluczowego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro zarzuty postawiono jedynie S. M. (1). Charakterystyczne jest natomiast, że omawiana świadek wskazała m. in., że oskarżony dokonywał finansowania rat pożyczek za babcię (bez refleksji jednak, dlaczego miało to miejsce – poza wskazaniem, iż pierwsza z nich była za mandat lub na laptopa – pomijając nawet fakt, iż okoliczność ta, poza wspomnianą wyżej łączną kwotą 1.100 zł, nie znajduje potwierdzenia w innych dowodach). Z kolei co do kwestii związanych z zaborem przez oskarżonego pieniędzy z konta pokrzywdzonej pochodzących ze sprzedaży mieszkania omawiana świadek zeznała, że po uzyskaniu wiedzy o tej okoliczności skontaktowała się z oskarżonym, zaś ten przyznał, że wziął 40.000 zł, jednakże 20.000 zł miał już przelać babci na jej konto (ta ostatnia okoliczność nie znajduje potwierdzenia w jakimkolwiek dowodzie, w tym nawet w wyjaśnieniach oskarżonego, co potwierdza niejako tendencję S. M. (1) do deklarowania dokonania lub przynajmniej chęci dokonania zwrotu zabranych kwot, co jednak nie następowało). M. M. (2) przyznała natomiast, że w tamtym okresie otrzymywała pewne kwoty od syna, deklarując, że uważała, iż syn zarobił je na sprzedaży samochodów, szczegółów tej działalności nie była jednak w stanie podać.

Nieco więcej wątpliwości budzą zeznania złożone przez świadka M. M. (2) na rozprawie. Potwierdziła ona wówczas, że posiadała wiedzę o pożyczkach branych dla jej syna przez B. Z., przy czym jednak podawane przez świadka szczegóły tych pożyczek nie do końca korespondują z innymi, wiarygodnymi, omówionymi już dowodami. W szczególności M. M. (2) wskazała na pierwszą pożyczkę w kwocie 8.000 zł wziętą przez samą pokrzywdzoną (zapewne mając na myśli pożyczkę wcześniejszą, nieobjętą zarzutami), zaś potem, jak to określiła świadek, „20.000 zł to była druga pożyczka, którą B. sobie wziął, ale dogadał się z mamą i ją spłacał”. Świadek miała zapewne na myśli pożyczkę w kwocie 28.850 zł, przy czym w jej ocenie pożyczka ta została wzięta na mamę, ale dokładnie tego nie wie (podczas gdy wcześniejsze sformułowanie wskazuje, iż świadek zdawała sobie sprawę, że pożyczkę tę wziął jej syn na dane pokrzywdzonej, także później zeznała, że pokrzywdzona dowiedziała się o wzięciu tej pożyczki już po fakcie). Jak już wskazano nie znajduje również potwierdzenia w innych dowodach, że oskarżony spłacał następnie tę pożyczkę (aczkolwiek świadek wskazywała, że pokrzywdzona mówiła jej o spłacie przez oskarżonego trzech rat, używając jednak liczby mnogiej „pożyczek”, co ponownie budzi wątpliwości, spłaty której pożyczki miało to dotyczyć). Sugerowanie przez świadka, iż po wzięciu tej pożyczki oskarżony i pokrzywdzona porozumieli się i „było wszystko dobrze” nie znajduje w tej ostatniej kwestii potwierdzenia w innych dowodach, w szczególności w zeznaniach pokrzywdzonej i E. R.. M. M. (2) potwierdziła natomiast, że jej syn korzystał czasami z telefonu babci i dopiero podczas pobytu w szpitalu (...) powiedziała, że nie życzy sobie, aby dalej miało to miejsce, co koresponduje z innymi dowodami.

Świadek T. M. , a więc matka partnerki oskarżonego, na której konto wpływały pieniądze zabierane przez oskarżonego z konta pokrzywdzonej, złożyła obszerne zeznania, w których nie kwestionowała zaistnienia transakcji bankowych wynikających z omówionych już dowodów, w szczególności dowodów dokumentarnych. Zeznała natomiast, iż od oskarżonego S. M. (1) posiadała informacje bodajże od maja 2016 r., że kupił on mieszkanie od babci i że babcia próbowała je ponownie sprzedać i zwrócić mu te pieniądze. Twierdzenie to zawiera samo w sobie wewnętrzną sprzeczność, trudno bowiem zrozumieć, na jakiej podstawie B. Z. miałaby próbować sprzedać mieszkanie rzekomo już wcześniej sprzedane przez nią oskarżonemu – w tej sytuacji nie posiadałaby już przecież do niego żadnych praw, zaś świadek dopytywana na te okoliczności nie potrafiła udzielić logicznych odpowiedzi. Z tego źródła miały pochodzić w świetle wiedzy świadka pieniądze przelewane na jej konto, zaś wcześniejsze środki na zakup mieszkania oskarżony miał posiadać z zysków z prowadzonej działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży samochodów, aczkolwiek świadek nie była w stanie wskazać szczegółów dotyczących tej działalności, zaś zawierzenie przez świadka oskarżonemu co do tej ostatniej okoliczności musi budzić wątpliwości, ewentualnie zostać uznane za naiwne, skoro jednocześnie świadek wskazywała, że konta oskarżonego miały być zablokowane z uwagi na długi, że zaciągała na potrzeby S. M. (1) kredyt i pożyczki (tą ostatnią także jej córka) i następnie musiała je spłacać pomimo jego deklaracji, iż je spłaci. Świadek przyznała, że nie weryfikowała okoliczności dotyczących przelewów z B. Z., wskazała natomiast, że pieniądze miały być przelewane na jej konto, albowiem w świetle deklaracji oskarżonego jego konta były zablokowane z uwagi na zaległości kredytowe.

Twierdzenia świadka T. M. można byłoby uznać za świadczące po prostu o jej naiwności i łatwowierności względem oskarżonego, gdyby nie kilka kwestii budzących poważne wątpliwości co do wiarygodności świadka w tym zakresie, w szczególności co do jej świadomości odnośnie zaistniałych zdarzeń. Przede wszystkim świadek sama przyznała, że przez wiele lat pracowała w księgowości w dziale rozliczeń, tak więc musi posiadać wiedzę rachunkową i ekonomiczną, także dotyczącą transakcji finansowych i bankowych. Tymczasem twierdzenia świadka dotyczące np. wspomnianych transakcji sprzedaży mieszkania stoją w sprzeczności z podstawowymi zasadami obrotu cywilnego. Musi również budzić wątpliwości, dlaczego świadek, pomimo przelewania na jej konto, i to wiele razy, stosunkowo wysokich kwot nie próbowała zweryfikować informacji podawanych jej przez oskarżonego chociażby u samej B. Z., skoro pieniądze wpływały z konta tej ostatniej, zaś sprzedającym mieszkanie miał być przecież ostatecznie S. M. (1) (nawet jeżeli wspomniane już twierdzenia świadka w tym przedmiocie są niejasne i nielogiczne). Co więcej, świadek, w świetle zgromadzonych dowodów, na samym początku października 2016 r. uzyskała od B. Z. i J. Z. informacje, iż sprzedane mieszkanie stanowiło własność pokrzywdzonej i oskarżony nie miał prawa ani do niego, ani do pochodzących z jego sprzedaży pieniędzy, a pomimo tego po wpływie w okresie od 06 do 13 października 2016 r. dalszych kwot na jej rachunek w dalszym ciągu dysponowała nimi zgodnie z wolą S. M. (1), pomimo że na tym etapie zdarzeń w ocenie Sądu musiała już mieć poważne wątpliwości co do legalności takiego działania, niezależnie od tego, jak tłumaczył to sam oskarżony, co zresztą świadek przyznała, jednakże za jej przemyśleniami nie poszły żadne działania mogące ukrócić omawiany proceder. Pomimo tego świadek w dalszym ciągu wypłacała te pieniądze i przekazywała oskarżonemu lub też przelewała je zgodnie z jego wolą, np. tytułem spłat innych zobowiązań, co musi budzić poważne wątpliwości także w kontekście jej wiedzy, iż pokrzywdzona w ciężkim stanie przebywała wówczas w szpitalu. Taki sposób dysponowania tymi pieniędzmi, wynikający z innych dowodów, został przez omawianego świadka potwierdzony. Na rozprawie świadek nie pamiętała już wprawdzie przelewu na kwotę 42.911,89 zł, jednakże w kontekście treści innych dowodów i jej wcześniejszych zeznań niewątpliwie doszło również do przelewu tej kwoty, może jedynie budzić wątpliwości, dlaczego akurat o tej kwocie, największej, świadek na rozprawie nie pamiętała.

Wszystkie wskazane wyżej wątpliwości podważają przynajmniej w części wiarygodność zeznań świadka T. M., zwłaszcza w odniesieniu do jej świadomości o charakterze zaistniałych zdarzeń. Wątpliwości te nie mają jednak kluczowego znaczenia dla oceny zasadności zarzutów postawionych samemu S. M. (1), natomiast T. M. żadne zarzuty nie zostały postawione i szersze rozważanie omawianych kwestii wykraczałoby poza przedmiot postępowania w niniejszej sprawie.

Podobne wątpliwości jak w przypadku poprzedniego świadka ujawniają się przy analizie zeznań świadka A. M. , partnerki życiowej oskarżonego. Dotyczy to w szczególności twierdzeń tego świadka dotyczących uzyskanej przez nią wiedzy co do pochodzenia pieniędzy przelewanych na konto jej i jej mamy przez oskarżonego, aczkolwiek z uwagi na brak wiedzy profesjonalnej w tym przedmiocie akurat w przypadku tego świadka łatwiej przyjąć, iż mogła on przynajmniej do pewnego momentu nie zdawać sobie sprawy, że okoliczności podawane przez jej partnera są oczywiście nieprawdziwe. A. M. potwierdziła fakt przelewania pieniędzy na konto jej i jej matki z konta B. Z., okoliczności z tym związane podając w sposób analogiczny jak T. M.. Ponadto podawała ona inne przekazywane jej twierdzenia oskarżonego, które w świetle innych dowodów niewątpliwie były nieprawdziwe, jak np. to, że po rzekomym sprzedaniu przez B. Z. mieszkania na rzecz S. M. (1) pewne pieniądze z tego tytułu mieli otrzymać J. i S. (w domyśle Z. i S.). Świadek potwierdziła również omówiony już wyżej sposób dysponowania przelanymi pieniędzmi, w tym to, że oskarżony przeznaczał je na własne potrzeby, w tym na spłatę swoich zobowiązań. Podczas pierwszego przesłuchania oznajmiła natomiast, że nie posiada wiedzy na temat zobowiązań zaciąganych przez oskarżonego na dane jego babci, by na rozprawie stwierdzić nieco inaczej, że oskarżony pożyczał od swojej babci pieniądze. Również A. M. wskazała, że w jej ocenie oskarżony dysponował pieniędzmi z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, nie potrafiąc jednak podać jej szczegółów i przyznając, że siedziba tej działalności była zarejestrowana pod jej adresem zamieszkania, co powinna budzić wątpliwości, czy działalność ta był w jakimkolwiek miejscu realnie prowadzona. Charakterystyczne jest, że na rozprawie świadek A. M. nie podawała już wielu szczegółów zasłaniając się niepamięcią i wskazując, że po ciążach ma straszne zaniki pamięci i stąd wahania w jej zeznaniach, z drugiej jednak strony przyznała, że nie zgłaszała tego lekarzowi. W ocenie Sądu trudno uznać takie stwierdzenie świadka za wiarygodne i zapewne miało ono usprawiedliwić odstąpienie przez świadka od podawania szczegółów, które mogłyby być niekorzystne dla będącego jej partnerem życiowym oskarżonego. Warto również zauważyć, że świadek na rozprawie potwierdziła, iż oskarżony zamierza zwrócić zabrane pieniądze, z drugiej jednak strony wskazała, że nie ma on oszczędności, jak również że poszukuje wówczas pracy, co stało w sprzeczności z deklaracjami oskarżonego podanymi na tym samym terminie rozprawy, wskazując na niewiarygodność tych ostatnich. Jest to kolejna okoliczność wskazująca, że twierdzenia oskarżonego dotyczące zamiaru naprawienia szkody i podejmowania działań w tym kierunku są gołosłowne i niewiarygodne.

Przechodząc do omówienia wyjaśnień oskarżonego S. M. (1) przede wszystkim wskazać należy, iż z uwagi na ich obszerność Sąd skoncentruje się na najważniejszych kwestiach z nich wynikających. Jak już wcześniej zasygnalizowano, wyjaśnienia te są zdaniem Sądu jedynie częściowo wiarygodne, zaś za niewiarygodnością znacznych ich fragmentów przemawia to, że nie są one do końca jasne, logiczne i konsekwentne, a także, że w wielu fragmentach nie korespondują z innymi, uznanymi przez Sąd za wiarygodne dowodami.

Szczególnie dużo wątpliwości budzą wyjaśnienia oskarżonego złożone na etapie postępowania przygotowawczego. W szczególności w trakcie pierwszego przesłuchania wskazał, że kwota 28.850 zł była to kwota kredytu zaciągniętego przez samą babcię na jego prośbę i następnie babcia przelała mu tę kwotę na konto T. M.. Co do kwoty 1.000 zł stwierdził, że przelał ją z telefonu babci, ta się zorientowała i kazała mu oddać te pieniądze, co uczynił, natomiast co do kwoty 7.050 zł wskazał, to ten przelew też robiła jego babcia i miała to być też pożyczka, jednak po kilku dniach jej to oddał w całości. Podobnie co do pierwszej ze wskazanych kwot oskarżony wyjaśnił podczas drugiego przesłuchania, ale już co do kwoty 1.000 zł wskazał, że to babcia przelała osobiście tę kwotę na konto T. M. i miał to być zwrot dla niego kwoty 100 zł (oskarżony tłumaczył to tym, że wcześniej płacił z konta T. M. raty na ten kredyt w kwocie 28.850 zł, trudno więc zrozumieć, dlaczego wobec jego deklaracji spłaty tego kredytu babcia miałaby mu cokolwiek z tego tytułu zwracać), ale babcia zamiast 100 zł przelała omyłkowo 1.000 zł, o czym została poinformowana i na jej prośbę przywiózł jej te pieniądze. Natomiast co do kwoty 7.050 zł oskarżony stwierdził, że było to podwyższenie tego wcześniejszego kredytu na kwotę 28.850 zł i babcia to zrobiła osobiście w placówce banku na jego prośbę, po czym po otrzymaniu tych pieniędzy zrobiła od razu w placówce banku przelew tych pieniędzy na konto T. M., podczas gdy z innych dowodów, w tym z dokumentacji z Banku, wynika jednoznacznie, że była to oddzielna pożyczka zaciągnięta przez internet. Oskarżony wyjaśnił przy tym, że po trzech dniach zwrócił babci tę kwotę wraz z nadwyżką, tj. 9.600 zł, bez pokwitowania, zaś babcia w szpitalu przekazała całą tę gotówkę S. S. (1), przy czym pieniądze na to miał, bo sprzedał samochód A. (...). Jak już wyżej wskazano, żaden inny dowód nie potwierdza podawanych przez oskarżonego okoliczności zwrotu kwoty 7.050 zł (lub nawet większej) i jego wyjaśnienia w tym zakresie są nielogiczne. Podobnie żaden inny dowód nie potwierdza dokonania przez oskarżonego zwrotu kwoty 1.000 zł. Z kolei co do kwoty 28.850 zł oskarżony zadeklarował, że jest ona spłacona na kwotę jedynie około 7.000-7.500 zł, co także nie współgra z innymi dowodami. Oskarżony nie był przy tym konsekwentny, w jaki sposób miał spłacać tę pożyczkę, wskazując, że czynił to przelewami z konta T. M. lub też gotówką w oddziale Banku (...) i ma w domu potwierdzenia tych wpłat (których nigdy nie okazał), podczas gdy z informacji z Banku (...) S.A. jednoznacznie wynika, że pożyczka ta została spłacona jedynie co do kwot dwa razy po 619,02 zł i raz 441,49 zł, które były pobierane automatycznie z rachunku B. Z., zaś w tym czasie S. M. (1) tylko raz w dniu 01 września 2016 r. wpłacił na konto B. Z. kwotę 600 zł, zaś w dniu 29 września 2016 r. na konto B. Z. została przelana kwota 500 zł z rachunku T. M., jak już jednak wyżej wskazano brak dowodów pozwalających na jednoznaczne twierdzenie, że kwoty te zostały wpłacone na konto pokrzywdzonej celem spłaty tej właśnie pożyczki, nie zaś wcześniejszych zobowiązań.

Co więcej, z całokształtu wyjaśnień oskarżonego złożonych na etapie postępowania przygotowawczego wynika, że wszystkie wymienione trzy kwoty, objęte zarzutami z punktów od I do III aktu oskarżenia, stanowiły kwoty przelane w istocie przez samą B. Z., w pierwszym i trzecim przypadku po zaciągnięciu przez nią samą pożyczek w Banku, czego nie potwierdzają inne dowody, w tym zeznania pokrzywdzonej. Wszystkie te twierdzenia są zdaniem Sądu niewiarygodne, zaś oskarżony, o czym będzie jeszcze dalej mowa, w dużej części wycofał się z tego rodzaju stwierdzeń na rozprawie, przyznając wówczas, że pożyczki wziął sam na dane babci, podobnie jak sam dokonywał z jej telefonu komórkowego przelewów na konto T. M..

Co do przelewów dalszych kwot oskarżony już na etapie postępowania przygotowawczego przyznał, iż dokonał ich sam bez wiedzy i zgody babci, początkowo, co do kwoty 42.911,81 zł, posługując się w szpitalu telefonem babci, później zaś, co do kwot 10.000 zł, zlecając już wykonanie tych operacji w swoim miejscu zamieszkania ze swojego telefonu. Co do kwestii technicznych z tym związanych oskarżony wyjaśnił, że numer identyfikacyjny (milekod) do konta jego babci spisał z kartki, którą znalazł u babci w domu, natomiast hasło i PIN do konta jego babci dała mu jego mama, która odczytała je na telefonie babci i było to prawdopodobnie tego samego dnia, kiedy był zrobiony przelew kwoty 42.911,81 zł (nie tłumaczyłoby to, w jaki sposób zostały przeprowadzone wcześniejsze transakcje, jednakże na tym etapie postępowania oskarżony twierdził, że wykonała je pokrzywdzona, dopiero potem przyznał, że dokonał ich sam) i wpisując je w telefonie babci dokonał przelewu wskazanej wyżej kwoty. Wskazał, że później tym kodem i hasłem zalogował się na aplikacji Banku (...) na swoim telefonie po uprzednim zainstalowaniu tej aplikacji i wpisaniu jednorazowego hasła, które przyszło jeszcze na telefon pokrzywdzonej, po czym zmienił numer PIN do przelewów i używając telefonu i internetu w swoim domu na ul. (...) dokonał ośmiu przelewów w kwotach po 10.000 zł. Tłumaczenia oskarżonego w tym zakresie, jako logiczne i co do zasady zbieżne z innymi dowodami (może poza kwestią udziału M. M. (2), o czym była już wyżej mowa i co nie ma kluczowego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy) należy zdaniem Sądu uznać za wiarygodne. Podobnie dalsze twierdzenia oskarżonego co do sposobu dysponowania przelanymi na konto T. M. pieniędzmi i tego, w jaki sposób tłumaczył te przelewy swojej partnerce i jej matce, korespondują z innymi dowodami i należy je uznać za wiarygodne.

Podczas przesłuchań w toku postępowania przygotowawczego oskarżony S. M. (1) jedynie lakonicznie odniósł się do kwestii ujawnionej w jego samochodzie karty bankomatowej pokrzywdzonej wskazując, że przyniosła ją jego mama i mu zostawiła w tym dniu, w którym był robiony przelew na kwotę 42.000 zł, mama chciała z jej użyciem wypłacić pieniądze, ale karta ta była zablokowana, była już po upływie daty ważności, leżała w schowku i o niej zapomniał.

Oskarżony nieco zmienił swoje wyjaśnienia na rozprawie, przy czym zdaniem Sądu w pewnych kwestiach zaczął, odmiennie niż poprzednio, wyjaśniać wiarygodnie, w innych natomiast, zwłaszcza jednej, wręcz przeciwnie, w sposób niewiarygodny.

W tej ostatniej kwestii oskarżony wskazał, że dostęp do konta internetowego babci miał dzięki aplikacji elektronicznej, którą zakładał razem z babcią, i nie musiał przełamywać żadnych zabezpieczeń, ponieważ babcia tę aplikację zakładała razem z nim i wszystkie dane, w tym zabezpieczenia, znał, był to taki czterocyfrowy kod PIN do logowania się do aplikacji i potem tylko przychodziło hasło sms jako potwierdzenie, zaś babcia wiedziała, że on zna ten PIN, żeby wejść do aplikacji, bo zakładał ją razem z nią i to on zaproponował jej konkretny numer. Jedynym wiarygodnym dowodem pośrednio mogącym potwierdzać tę tezę są omówione już zeznania świadka J. Z., iż oskarżony pomagał kiedyś pokrzywdzonej uaktywnić kartę płatniczą i stąd znał hasła potrzebne do wypłaty pieniędzy i dokonania przelewów, które musiał sobie wówczas zapisać bądź je zapamiętać, niemniej jednak nawet z nich jedynie wynika taka potencjalna możliwość, ponadto nie wynika z nich, aby pokrzywdzona zezwoliła wówczas oskarżonemu na korzystanie z tych numerów i haseł w celu zlecania dyspozycji na jej rachunku bankowym, wręcz przeciwnie, z innych niż wyjaśnienia oskarżonego dowodów, w tym z zeznań pokrzywdzonej i osób dla niej najbliższych wynika, że pozwolenia takiego nigdy oskarżonemu nie udzieliła. Przede wszystkim jednak takie tłumaczenie oskarżonego pozostaje w sprzeczności z jego wcześniejszymi wyjaśnieniami, w których w sposób szczegółowy i zdaniem Sądu jasny i logiczny opisał, jak wszedł w posiadanie haseł i numerów zabezpieczających dostęp do rachunku bankowego pokrzywdzonej. Zmiana wyjaśnień w tym zakresie dopiero na etapie rozprawy zdaniem Sądu stanowi przejaw przyjętej przez oskarżonego linii obrony mającej świadczyć o tym, że oskarżony za wiedzą i zgodą pokrzywdzonej znał hasła zabezpieczające konto babci i tym samym nie musiał ich przełamywać, co mogłoby prowadzić do uznania, iż jego czyny stanowiły występki kradzieży z art. 278 § 1 kk, nie zaś występki kradzieży z włamaniem z art. 279 § 1 kk.

W innych kwestiach zmiana wyjaśnień oskarżonego zdaniem Sądu zasługuje na uwzględnienie w tym sensie, że to wyjaśnienia złożone na rozprawie należy uznać za wiarygodne. Dotyczy to w szczególności korespondującego z innymi, wiarygodnymi dowodami przyznania przez oskarżonego, iż w przypadku przelewów wskazanych w zarzutach z punktów od I do III aktu oskarżenia dokonywał on ich sam, podobnie jak to on zaciągnął na dane babci pożyczki obejmujące kwoty wskazane w punktach I i III aktu oskarżenia, i operacji tych dokonywał przez aplikację internetową przy użyciu telefonu babci. Oskarżony dodał, że w przypadku pierwszej z pożyczek babcia później się zorientowała, ale udało mu się dojść z nią do swoistego rodzaju porozumienia, że będzie ją spłacać, i pokrzywdzona w związku z tym nikogo o tej pożyczce i przelewie nie zawiadomiła. Oskarżony potwierdził ponadto wcześniejsze przyznanie się do dokonywania bez wiedzy i zgody pokrzywdzonej przelewów obejmujących pieniądze, które wpłynęły na konto jego babci z tytułu sprzedaży mieszkania. Początkowo wskazał w tym zakresie jedynie na osiem przelewów po 10.000 zł, nie pamiętając, by dokonał również przelewu większej kwoty, później, po odczytaniu wcześniejszych wyjaśnień, przyznał jednak oczywiście wynikający z innych dowodów fakt przelania także kwoty 42.911,81 zł, stwierdzając jednak, że zrobił go jeszcze przed wylądowaniem babci w szpitalu, co stoi w sprzeczności z innymi, wiarygodnymi dowodami. Podobnie oskarżony nie był w stanie wskazać dokładnych okoliczności związanych z przelewem kwoty 7.050 zł (zarzut z punktu III aktu oskarżenia), jednak ostatecznie potwierdził dokonanie takiego przelewu bez wiedzy i zgody pokrzywdzonej, wskazując przy tym, że było to już chyba gdy babcia była w szpitalu, co z kolei współgra z innymi dowodami (i potwierdza, że tym bardziej późniejszy przelew kwoty 42.911,81 zł musiał nastąpić podczas pobytu pokrzywdzonej w szpitalu). Taki deklarowany brak pamięci oskarżonego S. M. (1) co do szczegółów niezbyt odległych przecież w czasie zdarzeń może zdaniem Sądu wskazywać albo na to, iż oskarżony w ten sposób starał się uniknąć podawania dodatkowych okoliczności mogących go obciążać i jest to wersja w ocenie Sądu bardziej prawdopodobna, albo na to, iż oskarżony, wbrew deklarowanemu żalowi za popełnione czyny i chęci naprawienia wyrządzonych nimi szkód, nie przykłada w istocie do nich większej wagi i nieco lekceważy poważne przecież skutki swojego przestępczego zachowania. Oskarżony powołał się w tej kwestii na list napisany do członków rodziny z przeprosinami i deklaracją naprawienia szkód, znajdujący potwierdzenie w stosownym dowodzie dokumentarnym, jak również wskazał, że oszczędza, żeby spłacić te pieniądze, jednakże jak sam przyznał, do tej pory nic nie spłacił, jego deklaracje o oszczędzaniu zakwestionowała w swoich zeznaniach nawet jego partnerka życiowa, zaś tłumaczenie, iż czeka z tym na zakończenie sprawy, żeby wiedzieć, jak to spłacić, jest niezrozumiałe i nielogiczne, także w kontekście upływu pewnego czasu od spowodowania szkody.

Na rozprawie oskarżony podał jeszcze jedno istotne stwierdzenie, mające ważny wpływ na przyjętą przez Sąd kwalifikację jako dwóch odrębnych przestępstw zachowania zarzucanego oskarżonemu w punkcie IV aktu oskarżenia. Wskazał bowiem, że decyzję o tym, żeby przelewać codziennie pieniądze po 10.000 zł podjął wtedy, kiedy pierwszy raz przelał taką kwotę, wcześniej nie miał takiego planu, żeby sobie wypłacać codziennie, zaś gdy przelał ją pierwszy raz to uznał, że skoro raz mu się udało, to czemu nie spróbować jeszcze raz i właśnie wtedy mu odbiło. W tej sytuacji w ocenie Sądu wcześniejsze działanie oskarżonego dotyczące zaboru kwoty 42.911,81 zł nie było objęte tym samym, z góry powziętym zamiarem co późniejsze dokonanie osiem razy zaboru kwot po 10.000 zł, i w konsekwencji zachowania te należało uznać za dwa odrębne czyny.

Oskarżony S. M. (1) w wyjaśnieniach złożonych na rozprawie odniósł się również do związanych z zarzutem z punktu V aktu oskarżenia kwestii dotyczących ujawnionej u niego karty bankomatowej pokrzywdzonej. Odmiennie niż poprzednio (taka tendencja pojawiła się zresztą w całych jego wyjaśnieniach złożonych na rozprawie) przestał w tym zakresie obciążać swoją matkę M. M. (2), przyznał natomiast, po początkowej deklaracji niepamięci także w tej kwestii, iż zabrał ją babci ze szpitala i uczynił to, gdyż chciał przy jej pomocy coś wypłacić, czego jednak ostatecznie nie udało mu się uczynić, tak więc schował ją w samochodzie, gdzie została później ujawniona. Takie tłumaczenie oskarżonego w tej kwestii, odmienne niż to z postępowania przygotowawczego (a to ostatnie niewątpliwie stanowiło podstawę postawienia zarzutu opisanego w punkcie V aktu oskarżenia) może budzić wątpliwości, czy oskarżony S. M. (1) nie wypełnił znamion występku z art. 278 § 1 i 5 kk polegającego na kradzieży karty bankomatowej, a nawet później przestępstwa usiłowania dokonania za pomocą tej karty kolejnej kradzieży z włamaniem do konta bankowego pokrzywdzonej. W ocenie Sądu jednak byłyby to zachowania, zwłaszcza niewątpliwie to drugie, wykraczające poza granice zarzutu opisanego w punkcie V aktu oskarżenia, gdzie zarzucono oskarżonemu ukrywanie przez pewien okres dokumentu, którym nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, w postaci wspomnianej karty bankomatowej. Zdaniem Sądu takie zachowanie ze strony oskarżonego również nastąpiło i jest ono innym zachowaniem niż wskazane wyżej dwa potencjalne czyny, do których mogło dojść w świetle wyjaśnień oskarżonego złożonych na rozprawie, zaś z uwagi na charakter i granice omawianego zarzutu Sąd skoncentrował swą uwagę jedynie aspekcie zachowania oskarżonego w postaci ukrywania przedmiotowej karty, pomijając w wyroku pozostałe.

Mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności Sąd uznał oskarżonego S. M. (1) za winnego popełnienia czynów zarzucanych mu w punktach I, II, III i V aktu oskarżenia, w tym ostatnim przypadku z tym doprecyzowaniem, iż oskarżony czynu tego dopuścił się w okresie od nieustalonego dnia 2016 r. do dnia 17 października 2016 r.

Ponadto w ramach zarzutu postawionego oskarżonemu w punkcie IV aktu oskarżenia Sąd uznał go za winnego popełnienia dwóch odrębnych czynów, polegających na tym, że:

⚫.

w dniu 29 września 2016 r. w G. dokonał włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w kwocie 42.911,81 zł w ten sposób, że wykonał transakcję przelewu z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M., czym działał na szkodę B. Z.,

w okresie od dnia 06 października 2016 r. do dnia 13 października 2016 r. w G., działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, dokonał kilkukrotnego włamania na konto bankowe numer (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz B. Z. poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do w/w konta i zgromadzonych na nim środków pieniężnych, a następnie dokonał kradzieży pieniędzy w łącznej kwocie 80.000,00 zł w ten sposób, że wykonał transakcje przelewów z konta B. Z. na konto bankowe o numerze (...) prowadzone w Banku (...) na rzecz T. M.: w dniu 06 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 07 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 08 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 10 października 2016 r. kwoty 10.000 zł oraz kwoty 10.000 zł, w dniu 11 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 12 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, w dniu 13 października 2016 r. kwoty 10.000 zł, czym działał na szkodę B. Z..

Rozbicie zachowania zarzucanego oskarżonemu w punkcie IV aktu oskarżenia na dwa odrębne zarzuty wynika z treści wyjaśnień oskarżonego złożonych na rozprawie, gdzie wyraźnie wskazał on, że decyzję o codziennym przelewaniu kwoty 10.000 zł podjął on wtedy, kiedy pierwszy raz przelał taką kwotę, tj. w dniu 06 października 2016 r., zaś wcześniej nie miał takiego planu. Oznacza to zdaniem Sądu, iż nie można uznać, że oskarżony już w dniu 29 września 2016 r. przyjął z góry powzięty zamiar dokonywania dalszych kradzieży poprzez przelewanie pieniędzy z konta babci na konto T. M., obejmujący wszystkie wypłaty aż do dnia 13 października 2016 r. Zamiar taki pojawił się po jego stronie dopiero w dniu 06 października 2016 r., a tym samym działanie oskarżonego z dnia 29 września 2016 r. należy potraktować jako odrębne przestępstwo, zaś następnie działanie z okresu od 06 do 13 października 2016 r. jako przestępstwo ciągłe.

Zdaniem Sądu nie budzi wątpliwości możliwość przypisania oskarżonemu S. M. (1) winy w odniesieniu do przypisanych mu czynów. Wprawdzie w toku postępowania ujawniły się wątpliwości odnośnie poczytalności oskarżonego, niemniej jednak z opinii sądowo-psychiatrycznej wynika, że oskarżony S. M. (1) nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. Co prawda biegli rozpoznali u niego osobowość nieprawidłowo kształtującą się z odchyleniami w sferze charakteru i przebyte zaburzenia adaptacyjne wyzwolone niekorzystną sytuacją życiową, brak jednak podstaw do przyjęcia, aby w inkryminowanym czasie oskarżony znajdował się w stanie zaburzeń psychotycznych. Oskarżony w odniesieniu do przypisanych mu czynów nie miał zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia czynów lub pokierowania swoim postępowaniem. W konsekwencji warunki określone w art. 31 § 1 lub 2 kk nie mają wobec niego zastosowania. Zdaniem Sądu brak jakichkolwiek podstaw do kwestionowania wniosków przedmiotowej opinii. Została ona sporządzona przez osoby dysponujące wymaganą wiedzą specjalną i niezainteresowane w sposobie rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, jest jasna, zupełna, logicznie i należycie uzasadniona.

W konsekwencji należy uznać, iż oskarżony jako osoba dorosła i w pełni poczytalna z pewnością zdawał sobie sprawę z charakteru popełnionych przez siebie czynów i miał możliwość pokierowania swoim postępowaniem. Ponadto, biorąc pod uwagę powszechny charakter przestępstw przypisanych oskarżonemu, bez wątpienia zdawał on sobie sprawę, iż zachowania, których się dopuścił, miały charakter przestępstw.

W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, że oskarżony S. M. (1) w zakresie czynów przypisanych mu w ramach zarzutów z punktów od I do IV aktu oskarżenia działał umyślnie, w formie zamiaru bezpośredniego, chcąc dokonać zaboru cudzych rzeczy w postaci pieniędzy znajdujących się na rachunku bankowym jego babci B. Z. (zarówno pieniądz, jak i środek pieniężny zapisany na rachunku jest rzeczą w rozumieniu przepisów kodeksu karnego vide art. 115 § 9 kk), co oskarżony ostatecznie sam przyznał w swoich wyjaśnieniach. Należy uznać, iż zamiar oskarżonego obejmował nie tylko przywłaszczenie wspomnianych rzeczy, ale także środek prowadzący do tego celu, polegający na pokonaniu, przełamaniu zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do konta bankowego swojej babci i zgromadzonych na nim środków pieniężnych.

Z kolei w przypadku czynu zarzucanego oskarżonemu w punkcie V aktu oskarżenia zdaniem Sądu S. M. (1) działał umyślnie i w zamiarze bezpośrednim, chcąc ukryć dokument w postaci karty bankomatowej Banku (...) należącej do B. Z. poprzez przechowywanie jej w schowku samochodu, nie mając prawa wyłącznie rozporządzać tym dokumentem.

W przypadku czynów przypisanych oskarżonemu S. M. (1) w ramach zarzutów postawionych mu w punktach od I do IV aktu oskarżenia zdaniem Sądu należało je uznać za występki kwalifikowane przede wszystkim z art. 279 § 1 kk, a więc występki tzw. kradzieży z włamaniem.

O kradzieży z włamaniem należy mówić wtedy, gdy sprawca zabiera mienie w celu przywłaszczenia w następstwie usunięcia przeszkody materialnej, będącej częścią konstrukcji pomieszczenia zamkniętego lub specjalnym zabezpieczeniem chroniącym dostęp do mienia (zob. m. in. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 1980 r., sygn. akt VII KZP 48/97, OSNKW 1980/4/65; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 03 lutego 1999 r., sygn. akt V KKN 566/98, Prok. i Pr. 1999/7-8/7). Pomieszczenie należy traktować jako zamknięte zarówno wówczas, gdy stanowi ono zamkniętą konstrukcję, jak i gdy jest zaopatrzone w specjalne przeszkody utrudniające dostęp do jego wnętrza, takie jak np. bramy, zamki, plomby, kłódki. Rodzaj zabezpieczenia, jego skuteczność i łatwość jego pokonania nie ma jednak znaczenia dla stwierdzenia włamania, jeżeli tylko z charakteru zabezpieczenia wynika zamiar użytkownika niedopuszczenia do niego niepowołanych osób (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 sierpnia 1986 r., sygn. akt I KR 212/85, OSNKW 1986/11-12/97).

W rozpatrywanych przypadkach oskarżony zdaniem Sądu niewątpliwie dokonał zaboru w celu przywłaszczenia cudzych rzeczy ruchomych w postaci pieniędzy znajdujących się na koncie B. Z., dokonując ich przelewu na konto T. M., z którego następnie były one bądź wypłacane w gotówce i przekazywane oskarżonemu, bądź też dalej przelewane, aby zrealizować inne cele wskazane przez oskarżonego, np. spłatę jego zobowiązań. Tego rodzaju zachowania niewątpliwie należy potraktować jako zabór cudzych rzeczy w celu ich przywłaszczenia. Oskarżony we wszystkich przypadkach czynił to poprzez przełamanie zabezpieczeń w postaci haseł dostępowych do przedmiotowego konta i w konsekwencji do zgromadzonych na nim środków pieniężnych, niezależnie bowiem w jaki dokładnie sposób wszedł w posiadanie tychże haseł (w znaczeniu zarówno stricte haseł, jak i numerów PIN), to ich wielokrotne użycie przez oskarżonego nastąpiło bez zgody i wiedzy pokrzywdzonej. Wprawdzie w istocie pokrzywdzona już po uzyskaniu wiedzy o dokonaniu w ten sposób pierwszego przelewu mogła zmienić przedmiotowe hasła i numery PIN, czego przez długi czas nie uczyniła, nie oznacza to jednak zdaniem Sądu, iż nie chciała, aby w dalszym ciągu broniły one dostępu osobom nieupoważnionym, w tym oskarżonemu, do jej konta i zgromadzonych na nim środków, licząc, że oskarżony nie powtórzy swojego zachowania, także w świetle jego deklaracji o spłaceniu pierwszej z wziętych w ten sposób pożyczek, której kwota została następnie wytransferowana na konto T. M.. Jak natomiast wyżej wskazano, rodzaj zabezpieczenia, jego skuteczność i łatwość jego pokonania nie ma znaczenia dla stwierdzenia włamania, jeżeli tylko z charakteru zabezpieczenia wynika zamiar użytkownika niedopuszczenia niepowołanych osób do mienia. Nie budzi wątpliwości, że w rozpatrywanym przypadku pokrzywdzona manifestowała natomiast wolę niedopuszczenia do pieniędzy znajdujących się na rachunku niepowołanych osób – gdyby w przypadku oskarżonego było inaczej, nie musiałby on sięgać po przedmiotowe mienie bez wiedzy i zgody B. Z.. Niewątpliwie natomiast kradzieżą z włamaniem jest dokonanie wbrew woli właściciela transakcji bankowej wymagającej podania numeru PIN czy innego rodzaju hasła dostępowego, które stanowią wówczas wspomniane zabezpieczenie.

W przypadku drugiego z czynów przypisanych oskarżonemu w punkcie I.d sentencji wyroku kwalifikację prawną czynu uzupełnia art. 12 kk, albowiem w ocenie Sądu, z zasygnalizowanych już przyczyn, należy uznać, iż oskarżony działał w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru.

Dodać należy, iż w przypadku sytuacji, do których nawiązują zarzuty z punktów I i III aktu oskarżenia, jeszcze przed dokonaniem opisanych w nich kradzieży z włamaniem oskarżony S. M. (1), również przełamując zabezpieczenia rachunku bankowego pokrzywdzonej, podszywając się po nią doprowadził do zawarcia na jej dane z Bankiem (...) S.A. dwóch umów pożyczek, tym samym doprowadzając ten Bank do rozporządzenia mieniem, które w ocenie Sądu okazało się niekorzystne dla rozporządzającego. Skoro jednocześnie oskarżony wprowadził pracowników Banku w błąd co do tożsamości osoby pożyczkobiorcy, to jego zachowanie można byłoby rozpatrywać w obu przypadkach jako przestępstwo oszustwa określone w art. 286 § 1 kk (nie można wykluczyć, że podobna sytuacja zaistniała w przypadku związanym z zarzutem z punktu II aktu oskarżenia, jednak materiał dowodowy w tym zakresie jest niepełny, lecz zdaniem Sądu nie ma potrzeby jego uzupełnienia na potrzeby postępowania w niniejszej sprawie). Sąd rozpatrywał możliwość zakwalifikowania działań oskarżonego także z tego przepisu, uznał jednak, że stanowiły one odrębne działania, w obu przypadkach wcześniejsze od tych, których wprost dotyczą zarzuty z punktów I i III aktu oskarżenia, a tym samym ewentualne przypisanie oskarżonemu popełnienia tego rodzaju przestępstw wykraczałoby poza granice aktu oskarżenia.

W tym miejscu dodać należy, iż wszystkie omówione przestępstwa zakwalifikowane jako występki kradzieży z włamaniem i przypisane oskarżonemu w punkcie I sentencji wyroku stanowią zdaniem Sądu ciąg przestępstw w rozumieniu art. 91 § 1 kk. Zostały one bowiem popełnione w krótkich odstępach czasu (na przestrzeni łącznie nieco ponad trzech miesięcy, z najdłuższą przerwą pomiędzy nimi trwającą tylko nieco ponad dwa miesiące), z wykorzystaniem takiej samej sposobności, wynikającej z uzyskania przez oskarżonego haseł dostępowych do rachunku bankowego pokrzywdzonej i w konsekwencji możliwości wykonywania operacji na tym rachunku, zaś podstawę dla wymiaru kary dla każdego z tych przestępstw stanowi ten sam przepis – art. 279 § 1 kk.

Jeżeli natomiast chodzi o czyn przypisany oskarżonemu w punkcie II sentencji wyroku w ramach zarzutu z punktu V aktu oskarżenia, należy go zakwalifikować jako występek z art. 276 kk, skoro oskarżony ukrywał w swoim samochodzie dokument, którym nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, w postaci karty bankomatowej Banku (...) należącej do B. Z.. Ze wskazanych już względów Sąd pominął inne aspekty działań oskarżonego dotyczących przedmiotowej karty, które można by potencjalnie kwalifikować z innych przepisów prawa karnego materialnego, jednakże stanowiły one zdaniem Sądu odrębne czyny, nieobjęte aktem oskarżenia.

Uznając oskarżonego S. M. (1) za winnego popełnienia przestępstw przypisanych mu w punkcie I aktu oskarżenia i stanowiących ciąg przestępstw, Sąd przy zastosowaniu art. 91 § 1 kk na podstawie art. 279 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Z kolei uznając oskarżonego za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie V aktu oskarżenia Sąd na podstawie art. 276 kk wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. W ocenie Sądu kary w takiej wysokości są odpowiednie i stosownie do treści art. 53 § 1 kk ich rozmiar nie przekracza stopnia winy oskarżonego oraz uwzględnia stopień społecznej szkodliwości popełnionych przez oskarżonego czynów, jak również pozwoli na osiągnięcie celów zapobiegawczych i wychowawczych wobec oskarżonego oraz potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Podkreślić należy, iż za przestępstwa przypisane oskarżonemu w punkcie I wyroku Sąd mógł wymierzyć, z uwagi na treść art. 279 § 1 kk, przy uwzględnieniu również art. 91 § 1 kk, karę od roku do nawet 15 lat pozbawienia wolności. Z kolei za czyn przypisany oskarżonemu w punkcie II wyroku Sąd mógł wymierzyć, z uwagi na treść art. 276 kk, karę grzywny, karę ograniczenia wolności albo karę pozbawienia wolności od miesiąca do lat 2, jednakże z uwagi na wskazane dalej okoliczności obciążające w ocenie Sądu zasadne było wymierzenie za ten czyn kary pozbawienia wolności, albowiem orzeczenie kary łagodniejszej rodzajowo nie gwarantowałyby wypełnienia celów stojących przed karą. Wymierzone oskarżonemu kary, w istocie nieznacznie jedynie przekraczające minimalny, ustawowy wymiar kary pozbawienia wolności grożącej za przypisane mu czyny, nie mogą być uznane za nadmiernie surowe i niewspółmierne do charakteru popełnionych przez oskarżonego czynów, stopnia ich społecznej szkodliwości i stopnia winy oskarżonego.

Jako okoliczność wpływającą na zaostrzenie sądowego wymiaru obu kar wymierzonych oskarżonemu S. M. (1) Sąd potraktował uprzednią karalność oskarżonego za podobne przestępstwa przeciwko mieniu i wiarygodności dokumentów, aczkolwiek należy mieć na uwadze, iż wyrok w tym przedmiocie (jak również drugi wyrok dotyczący oskarżonego, w którym warunkowo umorzono postępowanie karne przeciwko niemu) zapadł już po popełnieniu przez oskarżonego czynów przypisanych mu w niniejszej sprawie, aczkolwiek same przestępstwa objęte tymi wyrokami zostały popełnione przez oskarżonego już wcześniej. Okolicznością obciążającą w zakresie dotyczącym czynów stanowiących ciąg przestępstw kwalifikowanych z art. 279 § 1 kk jest wielość tych czynów, łączna znaczna kwota środków pieniężnych ukradzionych przez oskarżonego (blisko 160.000 zł), wpływająca na wysoki stopień społecznej szkodliwości zwłaszcza czynów przypisanych oskarżonemu w ramach zarzutów z punktów I i IV aktu oskarżenia z uwagi na znaczne szkody wyrządzone na skutek popełnienia tych przestępstw. Wskazać należy również, iż oskarżony, pomimo wielokrotnych deklaracji w tym zakresie, nie podjął realnych działań mających na celu naprawienie szkód wyrządzonych tymi przestępstwami.

Istotną okolicznością obciążającą, której nie można pominąć, są okoliczności popełnienia wszystkich czynów przypisanych oskarżonemu – oskarżony działał na szkodę osoby bliskiej, wykorzystując uczucia i zaufanie, jakie babcia żywiła do niego, kontynuując swoje przestępcze działanie nawet po ujawnieniu jego pierwszej fazy przez pokrzywdzoną i zgodzeniu się przez nią na odstąpienie od informowania o popełnieniu pierwszego przestępstwa organów ścigania i innych członków rodziny pod warunkiem naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez spłatę zaciągniętej przed zaborem mienia na dane pokrzywdzonej pożyczki (z czego oskarżony również się nie wywiązał). Ponadto oskarżony na etapie popełnienia przestępstw objętych punktami III, IV i V aktu oskarżenia działał w momencie, w którym pokrzywdzona znajdowała się w bardzo złym stanie zdrowia, przebywała w szpitalu i tym bardziej miała utrudnioną możliwość obronienia się przed działaniami wnuka, co więcej, ten działania te kontynuował nawet po ujawnieniu przez pokrzywdzoną i innych członków rodziny popełnienia przez niego poprzednich przestępstw, co wskazuje w szczególny sposób na brak poszanowania przez S. M. (1) obowiązującego porządku prawnego i godzenie w niego nawet na szkodę osób najbliższych.

Oskarżony dokonywał przy tym kradzieży środków pieniężnych należących do jego babci nie na zaspokojenie podstawowych potrzeb swoich, partnerki czy ich dziecka (co jest oczywiste z uwagi na łączną wartość przywłaszczonych środków pieniężnych), jak również nie tylko na spłatę swoich wcześniej zaciągniętych zobowiązań, ale także na zaspokajanie swoich potrzeb, z których przynajmniej część miała charakter zbytkowny, mając na uwadze rodzaje przedmiotów kupowanych przez oskarżonego, wynajęcie dużego apartamentu (na co zapewne z jego własnych, niewielkich dochodów nie byłoby go stać) czy wręcz szastanie pieniędzmi poprzez kupowanie samochodów i po chwili sprzedawanie ich za znacznie niższe kwoty (pomimo że prowadzona przez niego działalność gospodarcza miała polegać właśnie na handlowaniu samochodami, jednakże w tej sytuacji oczywiście nie przynosiła mu żadnych dochodów), jak również chwalenie się pieniędzmi na wspomnianym zdjęciu zamieszczonym na portalu F.. Dodać należy, iż dotychczasowy sposób życia oskarżonego, posiadającego jedynie wykształcenie podstawowe i zawód wyuczony nie gwarantujący większych dochodów, podejmującego prace jedynie na krótkie okresy, zaciągającego szereg zobowiązań (lub namawiającego do tego inne osoby, jak np. T. M.) i już wcześniej popełniającego przestępstwa przeciwko mieniu, a mimo to wydającego na zbytki znaczne kwoty, wskazuje na znaczącą lekkomyślność oskarżonego i niezbyt poważne podejście do kwestii finansowych, które oskarżony w ocenie Sądu starał się rozwiązać w sposób niezgodny z prawem, pomimo że założenie przez niego rodziny, w tym urodzenie się dzieci, powinno raczej wskazywać na potrzebę pilnego ustatkowania się. Co charakterystyczne, pomimo deklaracji podjęcia pracy i dalszej nauki, co potwierdzono dokumentami, jak również oszczędzania celem naprawienia szkód wyrządzonych przestępstwami, również te twierdzenia oskarżonego budzą wątpliwości, chociażby z uwagi na ich częściową sprzeczność z zeznaniami jego partnerki życiowej złożonymi na rozprawie.

Z kolei okolicznościami łagodzącymi w przypadku obu kar wymierzonych oskarżonemu są przyznanie się przez niego do winy, wyrażenie skruchy, przeproszenie członków jego rodziny, aczkolwiek należy mieć na uwadze, iż pomimo przyznania się do winy wyjaśnienia oskarżonego w wielu fragmentach budziły wątpliwości co do ich wiarygodności, zaś wyrażane żal i skrucha również mogą budzić wątpliwości z uwagi na niepodjęcie realnych działań zmierzających do naprawienia szkód wyrządzonych przestępstwami i unikanie członków rodziny także w późniejszym okresie.

Dodać należy, iż trudno uznać za okoliczność łagodzącą młody wiek oskarżonego – jest on sprawcą młodocianym w rozumieniu art. 115 § 10 kk, wobec którego kara z uwagi na treść art. 54 § 1 kk powinna spełniać przede wszystkim celem wychowawcze, jednakże nie oznacza to automatycznie, że kara mająca spełniać takie celem powinna być łagodna. Wręcz przeciwnie, w pewnych przypadkach, w tym wobec oskarżonego, który już wcześniej naruszał porządek prawny, zdaniem Sądu cele wychowawcze może spełnić jedynie kara odpowiednio surowa.

Sąd połączył orzeczone wobec oskarżonego S. M. (1) w punktach I i II wyroku jednostkowe kary pozbawienia wolności i na podstawie art. 568a § 1 pkt 1 kpk, art. 85 § 1 i 2 kk, art. 86 § 1 kk, art. 91 § 2 kk wymierzył oskarżonemu karę łączną 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Stosownie do treści art. 86 § 1 kk Sąd mógł wymierzyć oskarżonemu karę łączną w wymiarze od 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności (wyższa z podlegających łączeniu kar jednostkowych) do 2 lat i 9 miesięcy pozbawienia wolności (suma podlegających łączeniu kar jednostkowych). Sąd określając wymiar kary łącznej zastosował zasadę asperacji czy innymi słowy częściowej absorpcji, mając na uwadze, iż pomiędzy przypisanymi oskarżonemu czynami istnieje ścisły związek podmiotowy (wszystkie zostały popełnione na szkodę tej samej osoby), a także związek czasowy (wszystkie czyny zostały popełnione na przestrzeni nieco ponad trzech miesięcy, w stosunkowo krótkich odstępach czasowych), z drugiej jednak strony czyny przypisane oskarżonemu w punktach I i II wyroku są kwalifikowane z innych przepisów i godzą w różne dobra prawne. W ocenie Sądu wymiar orzeczonej kary łącznej w sposób prawidłowy uwzględnia wskazane wyżej okoliczności.

Analizując przesłanki określone w art. 69 § 1 i 2 kk Sąd doszedł do wniosku, iż w przypadku oskarżonego S. M. (1), z uwagi na wymiar orzeczonej wobec niego kary łącznej pozbawienia wolności, nie istnieją podstawy do warunkowego zawieszenia wykonania tej kary, albowiem przekracza ona w swoim wymiarze 1 rok (art. 69 § 1 kk a contrario).

W tej sytuacji na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego kary łącznej pozbawienia wolności Sąd zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia oskarżonego wolności w sprawie w postaci zatrzymania od dnia 17 października 2016 r. godz. 12:25 do dnia 19 października 2016 r. godz. 10:50 przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

Sąd na podstawie art. 46 § 1 kk i art. 415 kc orzekł wobec oskarżonego S. M. (1) obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwami opisanymi w punkcie I wyroku w całości poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego J. Z. łącznej kwoty 159.811,81 zł, zgodnie z wnioskiem złożonym w tym przedmiocie przez oskarżyciela posiłkowego.

Stosownie do treści art. 46 § 1 kk w razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego orzeka, stosując przepisy prawa cywilnego, obowiązek naprawienia, w całości albo w części, wyrządzonej przestępstwem szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Zacytowany przepis nakazuje stosowanie przy orzekaniu określonych w nim środków kompensacyjnych przepisów prawa cywilnego. Natomiast zgodnie z treścią art. 415 kc, określającego podstawową zasadę odpowiedzialności deliktowej, tj. zasadę winy, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przepis ten niewątpliwie znajduje zastosowanie w niniejszej sprawie, albowiem oskarżony przestępstwami opisanymi w punkcie I wyroku wyrządził pokrzywdzonej B. Z. szkodę w sposób zawiniony, co zostało wyżej opisane, przy czym łączna wysokość tej szkody wynosi wskazaną wyżej kwotę 159.811,81 zł. Z omówionych już wcześniej względów w ocenie Sądu, wbrew twierdzeniom oskarżonego, brak jest podstaw do uznania, iż oskarżony szkodę tę jeszcze na etapie popełniania przestępstw przynajmniej w części naprawił.

Pewne wątpliwości co do zasadności orzeczenia wskazanej wyżej kwoty w całości na rzecz oskarżyciela posiłkowego J. Z. (jako spadkobiercy pokrzywdzonej B. Z.) mogło natomiast budzić to, że w świetle zgromadzonych dowodów spadek po zmarłej B. Z. nabyli M. M. (2) i J. Z. – każde w 1/2 części spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Może to wskazywać na ewentualną zasadność zasądzenia na rzecz J. Z. jedynie kwoty odpowiadającej połowie wyrządzonej pokrzywdzonej szkody, stosownie do jego udziału w spadku po zmarłej B. Z.. Sąd stoi jednak na stanowisku, iż skoro nie doszło jeszcze do umownego lub sądowego działu masy spadkowej po B. Z. (a brak podstaw do uznania, by do tego doszło), to przed takim działem spadku spadkobierca – w tym przypadku J. Z. – może skutecznie samodzielnie dochodzić całej wierzytelności należącej do spadku. Sąd podziela w tej kwestii obszerną argumentację prawną, odwołującą się m. in. do treści art. 209 kc w zw. z art. 1035 kc, zaprezentowaną w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2017 r. (sygn. akt II CSK 15/17).

Orzekając w przedmiocie zabezpieczonych w toku postępowania dowodów rzeczowych Sąd na podstawie art. 230 § 2 kpk nakazał zwrócić oskarżonemu S. M. (1) dowody rzeczowe w postaci przedmiotów opisanych w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod pozycjami 1, 2, 4, 7, 8, 9 oraz od 11 do 37 (karty 165-166 akt sprawy), A. M. dowody rzeczowe w postaci przedmiotów opisanych w tym samym wykazie dowodów rzeczowych pod pozycjami 5 i 6 oraz Bankowi (...) S.A. w W. dowód rzeczowy w postaci karty bankomatowej, opisany także we wskazanym wykazie dowodów rzeczowych pod pozycją 38. Dowody te, wobec zakończenia postępowania, stały się zbędne i należało je zwrócić osobom uprawnionym.

Sąd orzekł również o kosztach procesu i wobec wydania wyroku skazującego po pierwsze na podstawie art. 627 kpk oraz § 11 ust. 2 pkt 3 i ust. 7, § 15 ust. 1 i § 17 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r. Nr 1800) zasądził od oskarżonego S. M. (1) na rzecz oskarżyciela posiłkowego J. Z. kwotę 2.016,00 zł tytułem zwrotu wydatków związanych z ustanowieniem w sprawie pełnomocnika z wyboru. Po drugie Sąd na podstawie art. 627 kpk zasądził od oskarżonego S. M. (1) na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.360,38 zł tytułem kosztów sądowych, w tym opłatę w kwocie 400,00 zł (jej wysokość wynika z treści art. 2 ust. 1 pkt 5 i art. 6 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych). Na pozostałą część kosztów składają się wydatki tymczasowo poniesione w toku postępowania przez Skarb Państwa zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i sądowego.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Katarzyna Mach
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ w Gdańsku
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Haliński
Data wytworzenia informacji: