Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I Ca 406/16 - postanowienie z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Ostrołęce z 2017-02-10

Sygn. akt I Ca 406/16

POSTANOWIENIE

Dnia 10 lutego 2017 r.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Jerzy Dymke (spr.)

Sędzia SO Monika Strzyżewska

Sędzia SR Anna Domian (del. do SO )

Protokolant: st. sekr. sąd. Beata Ossowska

po rozpoznaniu w dniu 10 lutego 2017 r. w Ostrołęce

na rozprawie

sprawy z wniosku T. W. (1)

z udziałem J. W. i B. W. (1)

o rozgraniczenie

na skutek apelacji uczestników postępowania J. W. i B. W. (1) od postanowienia Sądu Rejonowego w Wyszkowie z dnia 5 października 2016 r., sygn. akt I Ns 5/14

postanawia:

1.  apelację oddalić;

2.  zasądzić od uczestników J. W. i B. W. (1) na rzecz wnioskodawcy T. W. (1) kwotę 360 zł (trzysta sześćdziesiąt) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w instancji apelacyjnej.

sygn. I Ca 406/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 5 października 2016 r., sygn. I Ns 5/14, Sąd Rejonowy w Wyszkowie dokonał rozgraniczenia nieruchomości położonej w O., gm. S., oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka nr (...), mającej urządzoną księgę wieczystą, będącej własnością wnioskodawcy T. W. (1), z nieruchomością położoną tamże, oznaczoną w ewidencji jako działka nr (...), mającą urządzoną księgę wieczystą, której właścicielami są na prawach wspólności małżeńskiej uczestnicy postępowania: J. W. i B. W. (1) - w ten sposób, że granica między nimi przebiega wzdłuż linii łączącej punkty 10970 i 160 poprzez punkty: (...)- (...)- (...)- (...)- (...)- (...)- (...), wykreślonej na mapie sporządzonej dla celów sądowych, która została zarejestrowana w dniu 30 czerwca 2016 r. w Starostwie Powiatowym w W. pod symbolem P. (...).2016. (...) ( pkt 1 ); ponadto rozstrzygnął o wynagrodzeniu biegłego geodety ( pkt 2 ), brakujących kosztach sądowych ( pkt 3 ) oraz o tym, że pozostałe koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie uczestnicy ponoszą we własnym zakresie ( pkt 4 ). Wedle pisemnego uzasadnienia postanowienia opierało się ono na następujących, najważniejszych ustaleniach faktycznych i wnioskach prawnych. Pomiędzy przedmiotowymi działkami na pierwszym odcinku granicy, patrząc od drogi asfaltowej we wsi O., stoi postawione w 2012 r. ogrodzenie z siatki metalowej o długości ok. 70 m, dalej ciągnie się pas gruntu wykorzystywany na dojazd do użytków rolnych stron, który jest przesunięty ( w stosunku do ogrodzenia) w głąb działki nr (...). W latach 70. na obie rozgraniczane nieruchomości zostały wydane na rzecz poprzedników prawnych stron akty własności ziemi w trybie ustawy uwłaszczeniowej z dnia 26.10.1971 r. W 1984 r. zostało wszczęte postępowanie rozgraniczeniowe przed organem administracyjnym, obejmujące m.in. działki nr (...), o pow. 3,03 ha, i nr 403 ( przed podziałem), w toku którego uczestnicy postępowania J. i B. małż. W. oraz ówczesny właściciel działki nr (...), W. W. (2), zawarli w dniu 15 listopada 1984 r. ugodę przed geodetą T. P., w której określili linię graniczną między swoimi nieruchomościami. Na tę okoliczność został sporządzony szkic oraz zastabilizowano punkty graniczne. W 2007 r. nastąpił podział działki nr (...) na działkę nr (...) i działkę nr (...) o pow. 3,53 ha, której dotyczy rozgraniczenie. Przy dokonywaniu czynności geodezyjnych związanych z podziałem uczestnik J. W. zaakceptował okazaną mu granicę ewidencyjną, podpisując protokół przyjęcia granic, a zgodę na jej przebieg wyrazili również ówcześni właściciele działki nr (...), M. W. (1) i B. W. (2) ( rodzice obecnego wnioskodawcy). Po podziale rozpoczął się konflikt między stronami. J. W. usunął paliki wyznaczające granice między nieruchomościami, zaczął wywozić na działkę nr (...) odpady budowlane. W dniu 27 czerwca 2013 r. T. W. (2) złożył do Wójta Gminy S. wniosek o rozgraniczenie. Przystępując do omawiania problematyki prawnej występującej w tej sprawie, Sąd I instancji wskazał, że w myśl art. 153 k.c. pierwszym kryterium rozgraniczenia nieruchomości jest stan prawny, który jest kształtowany przez różne zdarzenia prawne, które pociągają za sobą zmianę granicy. W niniejszej sprawie pierwszym tego rodzaju zdarzeniem było wejście w życie ustawy uwłaszczeniowej i wydanie na jej podstawie aktów własności ziemi. Wszelako w okresie późniejszym nastąpiło kolejne zdarzenie, które ukształtowało na nowo przebieg granicy, a mianowicie ugoda graniczna z dnia 15 listopada 1984 r. W dacie jej zawierania obowiązywał dekret z 13.09.1946 r. o rozgraniczaniu nieruchomości, który stanowił w art. 7 ust. 1 i 2, że w razie sporu co do ustalenia granicy mierniczy skłania strony do ugody, która zawarta przed nim ma moc ugody sądowej. Zawierając ugodę w 1984 r., strony na podstawie swoich oświadczeń stworzyły nowy stan prawny, który nie musiał się pokrywać ze stanem posiadania na gruncie i - wobec braku dalszych, późniejszych zdarzeń danego rodzaju - wyznacza aktualny przebieg granicy. Pozostawało go odtworzyć, co w świetle przeprowadzonych w sprawie dowodów okazało się możliwe, w szczególności przy pomocy opinii biegłego geodety M. J. (1). Biegły sądowy przeanalizował całą istniejącą dokumentację geodezyjną, poczynając od pierwszych pomiarów wsi z lat 60., i skonkludował, że granica przyjęta przez strony w ugodzie z 1984 r. pokrywa się prawie w całości z granicą figurującą w ewidencji gruntów, z wyjątkiem 2 punktów, których różnice położenia są jednakże minimalne i pozostają w obrębie dopuszczalnego błędu pomiaru. Biegły geodeta wykluczył, aby granica ustanowiona w ugodzie mogła przebiegać w terenie w miejscu wskazywanym przez uczestników, to jest ok. 1 m bardziej w stronę działki wnioskodawcy ( miejsce to jest oznaczone na mapie biegłego kolorem zielonym). W ocenie Sądu, opinia biegłego była logiczna, stanowcza i przekonywująca, stanowiąc pełnowartościowy dowód, na którym należało oprzeć się przy rozstrzyganiu sprawy. Sąd zaznaczył, że in concreto nie wchodziło w rachubę zasiedzenie przygranicznego pasa gruntu, które też składa się na pojęcie stanu prawnego, bo uczestnik nie zgłosił stosownego zarzutu, a poza tym było jasne, że od daty zawarcia ugody do chwili wszczęcia postępowania rozgraniczeniowego nie upłynął jeszcze wymagany prawem okres zasiadywania. Z powyższych względów Sąd Rejonowy postanowił jak w sentencji, rozgraniczając nieruchomości wg stanu prawnego wynikającego z ugody z dnia 15 listopada 1984 r. ( linia koloru kasztanowego na mapie biegłego geodety ). O kosztach postępowania Sąd rozstrzygnął na zasadzie art. 520 § 1 k.p.c., nakładając na zainteresowanych obowiązek ich poniesienia po połowie.

Opisane wyżej postanowienie Sądu I instancji zostało w całości zaskarżone apelacją przez uczestników J. W. i B. W. (1), reprezentowanych przez zawodowego pełnomocnika ( adwokata). Apelujący zarzucili: - naruszenie: prawa materialnego w postaci art. 153 k.c. przez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie oraz przepisów postępowania – art. 233, art. 278 § 1 i art. 286 k.p.c. przez oparcie się na opinii biegłego geodety M. J., mimo że biegły z kolei oparł się na operacie rozgraniczeniowym wykonanym w fazie administracyjnej przez geodetę E. K., która jako pracownik samorządowy nie miała prawa podjąć się wykonania tej czynności geodezyjnej; ponadto opinia biegłego zawierała błędy, które dyskredytują jej rzetelność i prawidłowość, - „błędy w ustaleniach faktycznych”, polegające na tym, że, po pierwsze, orzeczone rozgraniczenie prowadzi do „zabrania ( uczestnikowi ) 1 m gruntu, które przeznaczył pod wspólną drogę… o szerokości łącznej 2 metry”, na którą złożyli się po połowie właściciele sąsiadujących działek; po drugie, że „została pominięta argumentacja podniesiona przez J. W. i B. W. (1)”, - niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności faktycznych przez bezzasadne oddalenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka Z. S.. W konkluzji apelacja wniosła o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego zmianę przez przeprowadzenie rozgraniczenia zgodnie z linią graniczną oznaczoną na mapie biegłego M. J. kolorem zielonym oraz zasądzenie od wnioskodawcy na rzecz uczestników kosztów postępowania wg norm przewidzianych. Ponadto w apelacji znalazły się wnioski dowodowe o zlecenie wykonania opinii innemu biegłemu geodecie oraz o przesłuchanie świadków: E. K. i jej męża J. K. - na „okoliczność posiadania uprawnień do sprzędzenia w 2013 r. operatu rozgraniczeniowego i jego legalności”; Z. S. - na „okoliczność ustalenia przebiegu drogi będącej przedmiotem postępowania”, oraz M. W. (2), W. W. (2) i S. K. - wszystkich na okoliczność „rozgraniczenia ( prostowania) drogi polnej przeprowadzonego w roku 1984, położenia punktów granicznych, położenia nasadzeń ( drzew) na spornej działce”. Na rozprawie apelacyjnej w dniu 10 lutego 2017 r. pełnomocnik apelujących wyjaśnił, że powyższe wnioski dowodowe zostały przewidziane dla postępowania przed Sądem I instancji po przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce zważył, co następuje:

Apelacja była bezzasadna i podlegała oddaleniu. Sąd II instancji aprobuje i przyjmuje za własne wszystkie istotne ustalenia faktyczne i wysnute na ich kanwie wnioski prawne, które legły u podstaw zaskarżonego postanowienia. Sąd Rejonowy prawidłowo wyeksponował, że zgodnie z fundamentalnym dla rozważanej materii unormowaniem art. 153 k.c, rozgraniczenia dokonuje się w/g trzech kryteriów w ich kolejności podanej w tym przepisie, spośród których pierwsze odwołuje się do stanu prawnego. Jeśli w danej sprawie ustalenie granicy jest możliwe w oparciu o kryterium wyższe w hierarchii ustawowej, to podejmowanie rozważań na płaszczyźnie następnych kryteriów staje się zbędne, bowiem wyłączają się i nie można określać granic jednocześnie na podstawie ich wszystkich. Tego mechanizmu najwyraźniej nie chcieli uznać apelujący uczestnicy, skoro bez uprzedniego, dostatecznego zwalczenia poglądu Sądu I instytucji, że występuje podstawa do dokonania rozgraniczenia według pierwszego kryterium, czyli stanu prawnego, chcieli przejść do czynienia ustaleń - i służących do tego celu wniosków dowodowych- związanych z kryterium drugim, które odwołuje się do stanu posiadania. W instancji apelacyjnej ze względów racjonalnych trzeba skupić się na zagadnieniach spornych, które miały kluczowe znaczenie; w tym zakresie polemika i argumentacja apelacji były wszelako skąpe, pojawiając się w gruncie rzeczy jakby mimochodem przy okazji zbędnego dla rozstrzygnięcia tak szerokiego zajmowania się czynnościami i osobą geodety E. K.. Co do samej zasady stanowisko Sądu I instancji, że w tej sprawie stan prawny w rozumieniu art. 153 k.c. powinna była wyznaczać ugoda graniczna z 15.11.1984 r. nie spotkało się z opozycją skarżących, w każdym razie wysłowioną na tyle wyraźnie, żeby można było się do niej bliżej ustosunkować. Wolno zatem poprzestać na dodatkowym podkreśleniu, że ugoda zawarta w postępowaniu administracyjnym na podstawie art. 7 ust. 2 dekretu Rady Ministrów z 14.09.1946 r. o rozgraniczeniu nieruchomości miała samodzielny byt, bowiem przepisy nie wymagały jej zatwierdzenia przez organ administracji, powodowała ustalenie lub zmianę istniejącego stanu prawnego, a jej wzruszenie mogło nastąpić wyłącznie wg zasad określonych przez prawo cywilne w postępowaniu przed sądem powszechnym ( por. np. wyrok NSA z 16.05.1987 r., IV SAB 24/86 – Legalis nr 36087 ). Żadne ustalone, bądź choćby tylko podniesione przez którąś ze stron, okoliczności, związane z zawarciem, treścią lub mocą obowiązującą ugody z 15.11.1984r. nie podważały jej znaczenia i przydatności na użytek rozstrzygnięcia w rozpoznawanej sprawie. Dosyć niejasne wzmianki uczestników, że ugoda miała posłużyć do „wyprostowania dróżki między działkami” niczego tutaj nie zmieniały, bo, abstrahując w tym miejscu od wieloznaczności tego określenia, gdyby nawet stronom faktycznie towarzyszyła określona intencja, to wymiar normatywny ugody nie ulegał przez to przekreśleniu czy osłabieniu. Istotne było bowiem to, że ugoda po podpisaniu zaczęła samodzielnie obowiązywać stosownie do brzmienia zawartych w niej zapisów i że żadna ze stron nie uchyliła się skutecznie od jej skutków. Realny dylemat w konkretnej sprawie sprowadzał się natomiast do pytania, czy można było w niej prawidłowo ustalić ( odtworzyć) stan prawny wynikający z przedmiotowej ugody. Odpowiedź musiała kryć się w opinii biegłego sądowego z dziedziny geodezji, bowiem wiążące wypowiedzenie się na wskazany temat wymagało, co oczywiste, posiadania wiedzy specjalnej. Trzeba zgodzić się z Sądem Rejonowym, że biegły geodeta M. J. (1) należycie wykonał zlecone mu zadanie, wydając opinię, która była fachowa, logiczna i stanowcza. Wyrażając taki pogląd, Sąd I instancji nie przekroczył granic przysługującej mu swobodnej oceny dowodów. Na ostatniej rozprawie w dniu 5 października 2016 r. biegły podtrzymał w pełni swoją opinię pisemną, udzielił ustnie dodatkowych wyjaśnień i przekonywująco odniósł się do zastrzeżeń zgłoszonych pod adresem opinii przez uczestników postępowania. Stwierdził, choć pomiar wsi dla celów założenia ewidencji gruntów w latach 1963- 1964 oraz pomiar do rozgraniczenia działek nr (...), wykonany w 1984 r. przez geodetę uprawnionego T. P. nie opierały się na trwale zastabilizowanych punktach granicznych, to było możliwe wpasowanie się w te pomiary po analizie pomierzonych szerokości działek i działek obocznych oraz po wykorzystaniu danych zawartych w akcie ugody i szkicu przy nim sporządzonym. Uczestnicy nie wystąpili wówczas z wnioskiem o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego geodety na tożsame okoliczności ( ich wnioski o wykorzystanie opinii geodetów występujących w innych sprawach dotyczyły na gruncie k.p.c. dowodu z dokumentu ), toteż w zaistniałej sytuacji także z formalnego punktu widzenia jedynie opinia biegłego M. J. mogła być brana pod uwagę jako dowód w pojęciu art. 278 k.p.c. i stanowić tym samym podstawę dowodową orzeczenia o rozgraniczeniu. Wniosek dowodowy o nowego biegłego, zgłoszony dopiero w apelacji, był spóźniony, poza tym nie został dostatecznie uzasadniony. Wbrew apelacji, opinia biegłego M. J. nie miała wyróżniającego związku, ani formalnego, ani merytorycznego, z operatem wykonanym w administracyjnej fazie postępowania rozgraniczeniowego w 2013 r. przez upoważnionego do tej czynności przez Wójta Gminy S. geodetę E. K.. Operat ten biegły sądowy wykorzystał tylko jako jeden z wielu materiałów geodezyjnych bez przydawania mu szczególnego wpływu na swoją opinię. Na rozprawie pierwszoinstancyjnej uczestnicy nie podnosili zarzutu opartego na tej przesłance, natomiast uczynili z niej później główny wątek apelacji, obracający się wokół twierdzeń, że praca E. K. podlegała dyskwalifikacji, bo wykonała ją w ramach działalności gospodarczej, której jako pracownik samorządowy nie mogła podejmować, a ponadto faktycznie pomiary wykonywał za nią mąż, J. K., który nie miał do tego uprawnień. Wywód apelujących uczestników w okolicznościach sprawy nie mógł przynieść im powodzenia, ponieważ niezależnie od tego, że, jak trafnie zauważył wnioskodawca w odpowiedzi na apelację, sąd, któremu sprawa o rozgraniczenie został przekazana, nie jest uprawniony do kontroli czynności dokonanych w fazie administracyjnej ( por. postanowienie SN z 4.08.1999 r., II CKN 548/98 – LEX nr 38285 ), odnośne argumenty apelacji nie miały charakteru merytorycznego. Konsekwencje służbowe, jakie w miejscu stałej pracy mogą spotkać geodetę nie mogą jeszcze same przez się świadczyć o wadliwości operatu, podobnie ewentualne skorzystanie przy pomiarach z pomocy drugiej osoby nie dowodzi automatycznie wystąpienia błędu w danych zawartych w operacie, które geodeta uprawniony potwierdził i autoryzował własnym podpisem.

Reasumując – główny ciężar apelacji sprowadzał się w istocie do polemiki z dokonaną w zaskarżonym postanowieniu oceną dowodu z opinii biegłego geodety M. J., któremu Sąd I instancji słusznie przypisał pierwszorzędne znaczenie dla rozstrzygnięcia. Była to polemika dowolna, ergo, bezskuteczna. Sąd orzekający nie nadużył przynależnego mu uprawnienia z art. 233 §1 k.p.c., a jego stanowisko zajęte w najbardziej spornej kwestii było dobrze przemyślane i uzasadnione, zasługując w końcowym rozrachunku na podzielenie. Najważniejsze ustalenia faktyczne znajdowały w rezultacie należytą podstawę dowodową. W ich świetle zarzut apelacji obrazy art. 153 k.c. jawił się jako zupełnie gołosłowny i chybiony. Podobnie należało odrzucić bliżej nierozwinięte i niezrozumiałe zarzuty dopuszczenia się przez Sąd I instancji „błędów w ustalaniach faktycznych”, a także rzekomego niewyjaśnienia istotnych okoliczności faktycznych. Zgłoszona w apelacji inicjatywa dowodowa była po części spóźniona, a po części nie dotyczyła sedna sprawy.

Uczestnicy muszą przyjąć w końcu do wiadomości konsekwencje prawne swojej decyzji z 1984 r. o zawarciu ugody granicznej. Tłumacząc najprzystępniej - to, że kiedyś „dróżka” o szer. 2 m mogła rzeczywiście biec po gruncie wydzielonym po połowie z obu graniczących działek ( choć wyraźnie różna powierzchnia tych działek nakazywałaby powątpiewać w tezę głoszoną przez uczestników o dokonanym kiedyś podziale rodzinnej nieruchomości na dwie równe części ) uległo nieodwracalnej zmianie wraz z zawarciem owej ugody, bo od tego czasu z woli układających się stron cała „dróżka” znajduje się w obrębie działki stanowiącej własność wnioskodawcy. Nie zmienią tego faktu ewentualne przejawy odmiennego posiadania spornego pasa ( nie prowadzące wszelako do jego zasiedzenia), brak „wyprostowania” dróżki, czy usuwanie znaków granicznych. Stan prawny jest bowiem jasny i on decyduje o wyniku sprawy, a nie stan posiadania, na który uczestnicy W. uporczywie powoływali się i próbowali zgłaszać dowody. Można dodać, iż ustalenia przyjęte w ugodzie o tym, do którego miejsca w terenie sięga prawo własności poszczególnych sąsiadów, zostały wprowadzone bezzwłocznie w życie poprzez umieszczenie przez geodetę, przed którym ugoda została zawarta, znaków granicznych w postaci palików drewnianych i bolców żelaznych ( v. akt ugody na k. 197 i szkic na k. 198 ). Skoro zaś właściciele nieruchomości popadli obecnie w spor co do położenia znaków granicznych, to sprawa podlegała rozstrzygnięciu przez sąd cywilny, a nie w trybie wznowienia znaków granicznych przez uprawnionego geodetę na podstawie art. 39 ust. 1 Prawa geodezyjnego i kartograficznego z dnia 17 maja 1989 r.

Ze wszystkich przedstawionych wyżej względów Sąd Okręgowy oddalił apelację uczestników, orzekając jak w sentencji w pkt 1 na podstawie art. 385 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. O kosztach postępowania za instancję apelacyjną postanowiono w sentencji w pkt 2 na podstawie art. 520 § 2 k.p.c. w zw. z § 5 pkt 2 i § 10 ust. 1 pkt 1 in principio taksy adwokackiej w brzmieniu ustalonym w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r.

/SSO M. S. / / SSO J. D. / /SSR A. D. – del./

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marta Kojtek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Ostrołęce
Osoba, która wytworzyła informację:  Jerzy Dymke,  Monika Strzyżewska ,  Anna Domian ( do )
Data wytworzenia informacji: